

Jest to prawdziwa sztuka życia: patrzeć uważniej – tego przynajmniej uczy nas japońska kultura. Zatrzymać się na moment, żeby dostrzec drżenie powietrza nad rzeką, światło lampionu odbijające się w wodzie, lekki, niemal niewidoczny deszcz osiadający warstewką wilgoci na skórze. Te zjawiska istnieją wszędzie, ale łatwiej je dostrzec, gdy mają swoje imię. Dziś poznamy piętnaście japońskich słów na ulotne zjawiska natury i nauczymy się czegoś więcej niż języka — spróbujemy podpatrzeć, jak Japończycy kultywują uważne bycie - zapraszam!

Językoznawcy od dawna zwracają uwagę na to, że język to nie tylko narzędzie komunikacji, lecz także sposób kształtowania świata, który widzimy. Hipoteza Sapira-Whorfa mówi, że struktura języka wpływa na nasze postrzeganie rzeczywistości — że to, co jesteśmy w stanie nazwać, staje się dla nas wyraźniejsze, bliższe, ważniejsze. Ludwig Wittgenstein ujął to jeszcze prościej: „Granice mojego języka są granicami mojego świata”. Można to rozumieć dosłownie — to, czego nie umiemy opisać, łatwo umyka naszej uwadze.
Nauka nowych słów jest więc trochę jak uczenie się nowych zjawisk, odczuć, światów. To, co dotąd rozmyte, nagle nabiera kształtu; to, co przypadkowe, staje się powtarzalnym wydarzeniem; to, co zwyczajne, zostaje wyróżnione, nazwane, zapamiętane. Właśnie tak działają słowa, które za chwilę poznamy. Piętnaście japońskich pojęć opisuje ulotne fenomeny natury, które wszyscy znamy — ale których często albo nie zauważamy, albo dostrzegamy je przez chwilę, ponieważ to co nienazwane wymyka się pamięci. Szczególne słowa, które dziś poznamy nie tylko uczą nas czegoś o języku Japonii, ale też otwierają okna percepcji: pozwalają widzieć więcej, czuć głębiej i dostrzegać to, co wcześniej pozostawało niewidzialne.

Pierwszym z nich jest koncepcja mono no aware (物の哀れ), ukuta przez XVIII-wiecznego uczonego Motooriego Norinagę. Norinaga, analizując „Genji monogatari” Murasaki Shikibu, pisał, że mono no aware to „głębokie poruszenie serca wywołane świadomością przemijania”. To wrażliwość na piękno, które istnieje dlatego, że jest kruche i nietrwałe. Gdy opada pierwszy płatek kwitnącej wiśni, czujemy smutek, ale i zachwyt — oba uczucia są nierozłączne. To właśnie z mono no aware wyrastają słowa takie jak 花曇り (hanagumori) — „pochmurny dzień w czasie kwitnienia wiśni”, czy 風花 (kazahana) — „płatki śniegu wirujące w słońcu”.



- „wiatr niesie pierwsze zapachy śliw” (東風解凍, tōfū kaetō),
- „żaby rozpoczynają swój śpiew” (蛙始鳴, kawazu hajimete naku),
- „wiatr osusza rosę na bambusowych liściach” (竹露解乾, taketsuyu hodoku kanaru).
W ten sposób powstawał język mikro-obserwacji, który uczył dostrzegać nawet te zmiany, których Zachód nie nazywał i często nie dostrzegał.
(więcej o 72 porach roku japońskiego kalendarza znajdziesz tu: 72 japońskie pory roku cz. 1 – wiosna i lato w kalendarzu subtelnej uważności a tu: 72 japońskie pory roku cz. 2 – jesień i zima w kalendarzu świadomego życia).

Dlatego właśnie język japoński tak obficie nazywa to, co gdzie indziej pozostaje bezimienne. Każde z tych słów jest jak lupa ustawiona na fragmencie świata — odsłania niuanse, których można nie dostrzec, jeśli nie zna się ich imienia. Dzięki nim księżyc, deszcz, wiatr, mgła czy światło przestają być tłem, a stają się wydarzeniem, które warto zauważyć.
川明かり
(kawaakari)


Kawaakari pojawia się w poezji haiku, zwłaszcza w utworach z epoki Edo, gdzie łączyło się z tematyką nocnych festiwali nad Sumidą czy Kamogawą. W malarstwie ukiyo-e znajdziemy liczne przykłady tego motywu — na przykład u Hiroshigego w serii „Sto słynnych widoków Edo”, gdzie nocne pejzaże nad rzeką uchwycono z niezwykłą wrażliwością na światło. Do dziś termin ten jest używany w Japonii w opisie krajobrazów, a niektóre hotele czy restauracje nad rzeką świadomie reklamują „najpiękniejsze kawaakari w Kyoto” jako doświadczenie estetyczne.
木漏れ日
(komorebi)

Słowo 木漏れ日 składa się z trzech znaków: 木 (ki) – „drzewo”, 漏れ (more) – „przeciekać” lub „przesączać się”, oraz 日 (hi) – „słońce” lub „światło dnia”. Razem tworzą obraz światła „przeciekającego przez drzewa”. Piękne jest w tym obrazie to, że światło nie jest tu traktowane jako statyczne, lecz jako coś dynamicznego, żyjącego. W odróżnieniu od języków europejskich, które często mówią o „cieniu” lub „półcieniu”, w Japonii uchwycono sam ruch światła.
Komorebi jest jednym z najczęściej opisywanych zjawisk w poezji haiku. W twórczości Matsuo Bashō pojawia się wielokrotnie — światło między liśćmi symbolizuje przemijanie i chwilową harmonię. W estetyce wabi-sabi dostrzegamy to samo podejście: piękno jest w tym, co chwilowe, zmienne i nie do zatrzymania. Dziś komorebi jest też popularnym motywem w fotografii i kinematografii, szczególnie w filmach studia Ghibli, gdzie światło przesączające się przez liście bywa ważnym elementem budowania atmosfery.
夕凪
(yūnagi)

夕凪 składa się z dwóch znaków: 夕 (yū) – „wieczór” oraz 凪 (nagi) – „bezruch na morzu”, „cisza wiatru”. Co ciekawe, znak 凪 jest unikatowy dla języka japońskiego — nie występuje w chińskim piśmiennictwie. Powstał, by nazwać to specyficzne zjawisko na Morzu Wewnętrznym Japonii, gdzie nagłe wieczorne uspokojenie fal było codziennością rybaków. Współcześnie nagi stosuje się też metaforycznie — na przykład w wyrażeniu „心の凪” (kokoro no nagi) oznacza wewnętrzny spokój („bezruch na morzu serca”).
Yūnagi często pojawia się w dawnych dziennikach podróży (kikōbun) z epoki Edo, gdy autorzy opisywali swoje wrażenia z podróży po japońskich wyspach. W literaturze współczesnej używał go m.in. pisarz Shiga Naoya, mistrz subtelnych nastrojów. W malarstwie ukiyo-e motyw ten można dostrzec w pejzażach Hiroshigego, zwłaszcza w seriach przedstawiających zatokę Edo. Dziś słowo yūnagi jest wciąż żywe i używane, szczególnie w regionach nadmorskich, gdzie mieszkańcy codziennie obserwują ten rytm natury.
時雨
(shigure)
Shigure to deszcz, który pojawia się nagle, cicho i niespodziewanie, gdy jesień zaczyna przechodzić w zimę. Krople są lekkie, prawie przezroczyste, jakby bardziej przypominały dotyk mgły niż regularny opad. Niebo bywa wtedy jeszcze częściowo jasne, czasem słońce przebija się przez chmury, a wilgoć w powietrzu otula świat miękką poświatą. Ten rodzaj deszczu niesie ze sobą nie tylko fizyczne odczucie chłodu, lecz także psychologiczny nastrój przejścia, melancholii i przygotowania do zimowej ciszy. Japońska poezja od stuleci widzi w shigure metaforę nietrwałości i przemijania — tak jak krople znikają, tak też znikają chwile.

Shigure to jedno z najczęściej występujących słów kigo w klasycznej poezji waka i haiku. W „Manyōshū” z VIII wieku pojawia się w kontekście tęsknoty i samotności. Matsuo Bashō, mistrz haiku, wielokrotnie używał tego terminu, m.in.:
初時雨猿も小蓑をほしげ也
(hatsu-shigure saru mo komino wo hoshige nari)
„Pierwszy jesienny deszcz —
nawet małpa wygląda,
jakby marzyła o słomianym płaszczu.”
Motyw shigure przewija się również w sztuce wizualnej: w pejzażach Hiroshigego z serii „Sto słynnych widoków Edo” czy „Pięćdziesiąt trzy stacje na Tōkaidō” delikatne, skośne linie deszczu budują nastrój przejściowej melancholii.
風花
(kazahana)


Kazahana pojawia się często w literaturze klasycznej, np. w zbiorach haiku Issy i Busona, gdzie kontrastuje się słońce i śnieg jako dwa żywioły współistniejące w jednym momencie. Jest to również popularny motyw w estetyce wabi-sabi, gdzie piękno tkwi w nieoczekiwanych, efemerycznych spotkaniach. W sztuce ukiyo-e Hiroshige przedstawiał kazahana w swoich zimowych widokach Edo, tworząc kontrast pomiędzy jasnym niebem a tańczącymi drobinkami bieli (np. w „Asakusa Kinryūzan” w 100 widokach Edo – więcej o tej serii znajdziesz w naszym periodyku o ukiyo-e: Tom-II-Na-gwarnych-uliczkach-Edo-Hiroshige).
花曇り
(hanagumori)

花曇り to połączenie 花 (hana) — „kwiat” (w tym kontekście niemal zawsze chodzi o wiśnie, przeczytaj tez o hanami: Hanami – kwietniowy dzień na zadumę nad tym, co masz teraz, a co przeminie i nie wróci) oraz 曇り (kumori) — „zachmurzenie” lub „pochmurność”. Razem tworzą dosłownie „pochmurne kwiaty” albo „pochmurny dzień kwiatów”. To słowo ma bardzo precyzyjne zastosowanie: nie używa się go do innych drzew ani innych pór roku — jest nierozerwalnie związane z krótkim, intensywnym okresem hanami.
W klasycznej poezji hanagumori symbolizuje przemijającą radość. W samym centrum radosnych chwil przychodzi nagle świadomość – że to jest apogeum, że teraz już będzie tylko radość maleć, że właśnie przemija – to jest właśnie znaczenie hanagumori. W „Kokin wakashū” z X wieku pojawia się wiersz opisujący pochmurny dzień kwietniowy jako metaforę miłości w swoim rozkwicie, która również wkrótce przeminie. W malarstwie ukiyo-e Hokusai i Hiroshige często przedstawiali wiśnie na tle miękkiego, mlecznego nieba, budując nastrój zadumy. Dziś słowo to jest nadal używane w prognozach pogody, zwłaszcza w okresie kwitnienia sakur, i zachowuje swoje poetyckie konotacje.
静寂
(seijaku)

Słowo 静寂 składa się z dwóch znaków: 静 (sei) — „spokojny”, „nieporuszony” oraz 寂 (jaku) — „samotny”, „pusty”, ale także „pełen wyciszenia”. Co ciekawe, znak 寂 występuje również w terminie 寂寞 (sekibaku), używanym w klasycznej poezji chińskiej na opisanie melancholijnej ciszy. W języku japońskim seijaku oznacza więc nie tylko brak dźwięków, ale stan wewnętrznej harmonii — ciszę duszy i otoczenia jednocześnie.
Pojęcie seijaku jest jednym z filarów estetyki zen i często pojawia się w traktatach o ceremonii parzenia herbaty, takich jak „Nanpōroku” przypisywany Sen no Rikyū. W malarstwie sumi-e cisza oddawana była poprzez puste przestrzenie tuszu (czytaj więcej o sumi-e: Duchowe pejzaże w japońskiej sztuce sumi-e), a w ogrodach zen — przez układ kamieni, żwiru i mchu (o ogrodach karesansui: Japoński ogród Karesansui jest lustrem, w którym zobaczysz siebie). Bashō pisał o tej jakości w swoim słynnym haiku:
閑さや岩にしみ入る蝉の声
shizukesa ya iwa ni shimiiru semi no koe
„Cisza…
aż w skały wsiąka
śpiew cykad.”
Współcześnie seijaku stało się kluczowym terminem w japońskim designie, zwłaszcza w architekturze minimalistycznej — opisuje atmosferę przestrzeni, w której wyciszenie staje się doświadczeniem estetycznym.
朧月夜
(oborozukiyo)

Słowo 朧月夜 składa się z trzech znaków: 朧 (oboro) — „mglisty”, „zamazany”, 月 (tsuki) — „księżyc” oraz 夜 (yo) — „noc”. Dosłownie więc oznacza „noc zamglonego księżyca”. W klasycznej japońszczyźnie oboro używano wyłącznie do opisu zjawisk świetlnych przesłoniętych przez wilgoć, a nie mgły samej w sobie. To subtelna różnica: nie chodzi o samą przeszkodę, ale o sposób, w jaki światło się w niej rozprasza.
„Oborozukiyo” to też tytuł słynnej piosenki napisanej w 1914 roku przez poetę Takamurę Kōtarō, do której muzykę skomponował Taki Rentarō. Utwór stał się klasykiem japońskiej pieśni szkolnej i do dziś jest wykonywany podczas wiosennych uroczystości. Zjawisko to pojawia się również w literaturze Heian, np. w „Genji monogatari”, gdzie nocne pejzaże rozmytego księżyca symbolizują ulotność miłości i pragnień. W ukiyo-e Yoshitoshiego z serii „Sto aspektów księżyca” (Tsuki hyakushi – więcej o tym w pierwszym tomie naszego periodyku tu: Tom-I-Ksiezyc-Yoshitoshiego) znajdziemy dużo prac, w których miękkie, zamglone światło księżyca nadaje scenom onirycznego nastroju — duchy, boginie i samuraje przedstawieni są w półcieniu, jakby unosili się w świecie pomiędzy jawą a snem.
山笑う
(yama warau)

山笑う składa się z dwóch znaków: 山 (yama) — „góra” oraz 笑う (warau) — „śmiać się” lub „uśmiechać się”. To metaforyczne wyrażenie, które pojawiło się już w klasycznej poezji chińskiej, zwłaszcza w „Poemacie o czterech porach roku” autorstwa Su Shi (蘇軾). W Japonii wyrażenie zaadaptowano w okresie Heian i do dziś jest używane w literaturze oraz w kalendarzach poetyckich jako kigo wiosenne.
Motyw „śmiejących się gór” jest popularny w malarstwie pejzażowym i literaturze. W ukiyo-e Hiroshigego wiosenne widoki Edo często przedstawiają wzniesienia pokryte młodą zielenią, które „uśmiechają się” w pastelowym świetle. W klasycznych haiku yama warau to kategoria kigo, wywołująca obraz ożywionych gór, pełnych soczystej barwy i życia. Współcześnie wyrażenie to bywa używane w nazwach pensjonatów, hoteli i ogrodów botanicznych, które chcą podkreślić wiosenny (barwny, pełen życia) nastrój swojej lokalizacji.
涼風
(ryōfū)


Ryōfū pojawia się w poezji haiku i waka, gdzie jego znaczenie jest zawsze dwoiste: radość ulgi po gorących dniach miesza się z lekkim smutkiem, że lato przemija. W klasycznych pejzażach ukiyo-e Hiroshigego, zwłaszcza w jego nocnych widokach Edo, można niemal „poczuć” ryōfū — widać go w kołyszących się gałęziach wierzb, w papierowych lampionach nad rzeką Sumida, w uspokojeniu ludzi siedzących przy brzegu. Dziś termin ten nadal bywa czasem używany w prognozach pogody, ale w języku potocznym ma też konotacje estetyczne — opisuje wiatr, który koi, a jednocześnie coś zwiastuje.
花明かり
(hanaakari)


Motyw hanaakari pojawia się w wielu klasycznych utworach waka i haiku, gdzie jest symbolem ulotności i przemijania. W „Kokin wakashū” znajdziemy wiersze opisujące, jak księżycowa noc i kwiaty sakur splatają się w jedno doświadczenie światła, miłości i melancholii. Wielu drzeworytników, a szczególnie Hiroshige, upodobało sobie nocne hanami z lampionami, ale na niektórych drzeworytach można wyczuć subtelność hanaakari, gdzie płatki wydają się świecić miękką poświatą. Współcześnie słowo jest rzadziej używane w języku codziennym, ale zachowało swój poetycki urok — pojawia się np. w nazwach restauracji, hoteli i tradycyjnych festiwali hanami.
雪見
(yukimi)

雪見 składa się z dwóch znaków: 雪 (yuki) — „śnieg” oraz 見 (mi) — „patrzeć”, „oglądać”. W dosłownym tłumaczeniu to „oglądanie śniegu”. Ale w kulturze japońskiej słowo to nabiera głębszego wymiaru: nie chodzi o bierne patrzenie, lecz o kontemplację śniegu i doświadczanie jego estetyki wszystkimi zmysłami.

朝露
(asatsuyu)
Asatsuyu to te drobne, lśniące krople, które o świcie osiadają na źdźbłach trawy, liściach i pajęczynach. W świetle wschodzącego słońca migoczą jak rozsypane perły, a każdy ruch powietrza sprawia, że drżą i znikają, wsiąkając w ziemię. To jedno z najbardziej efemerycznych zjawisk natury — trwa zaledwie kilka chwil, dopóki nie ogrzeje ich pierwsze światło dnia. W Japonii asatsuyu od wieków symbolizuje kruchość istnienia i ulotność chwil, będąc jednym z częściej używanych obrazów w poezji klasycznej.
朝露 składa się z dwóch znaków: 朝 (asa) — „poranek” oraz 露 (tsuyu) — „rosa”. W dosłownym tłumaczeniu oznacza więc „poranną rosę”. Znak 露 jest szczególny — w japońskiej poezji od epoki Heian rosa była metaforą nietrwałości życia, porównywano ją do chwilowej obecności na świecie, która znika wraz z pierwszym promieniem słońca.
Asatsuyu pojawia się już w VIII-wiecznym zbiorze poezji „Manyōshū”, gdzie opisywano rosę jako symbol przemijania. W „Genji monogatari” Murasaki Shikibu rosa jest często metaforą uczuć, które są piękne, ale nietrwałe. Bashō w jednym z haiku napisał:
朝露や蜘蛛の糸にも命あり
(asatsuyu ya / kumo no ito ni mo / inochi ari)
„Poranna rosa —
nawet na pajęczej nici
kryje się życie.”
波音
(namine)


Dźwięk fal to motyw, który przewija się w całej kulturze Japonii. W poezji Heian, np. w zbiorze „Kokin wakashū”, fale często symbolizują przemijanie miłości i ulotność uczuć. Bashō pisał o falach wielokrotnie, np.:
波の音や児の声交じる秋の暮
(nami no oto ya / ko no koe majiru / aki no kure)
„Dźwięk fal —
miesza się z głosem dzieci
u schyłku jesieni.”
霧雨
(kirisame)


Motyw kirisame często pojawia się w literaturze klasycznej i haiku, symbolizując przejściowość i łagodność zmian. Kirisame tworzy nastrój subtelnego zawieszenia między czasem a przestrzenią.

Kultura japońska wypracowała niezwykłą zdolność nazywania tego, co subtelne, ulotne, niemal niewidzialne. Nauczyła się mówić o ciszy tak, jakby miała swój ciężar; o świetle przesączającym się przez liście, które żyje własnym rytmem; o wietrze, który nie tylko chłodzi, ale opowiada o mijającym lecie.
Może więc to jest lekcja, jaką możemy zaczerpnąć. Jeśli nauczymy się uważniej słuchać, patrzeć, dotykać — może zaczniemy tworzyć własne słowa na doświadczenia, których nie umiemy jeszcze nazwać. Może świat stanie się bogatszy nie dlatego, że coś się w nim zmieni, ale dlatego, że my zobaczymy więcej. Język jest nie tylko narzędziem opisu — jest sztuką kontemplacji.
Sprawdź podobne artykuły:
10 japońskich przysłów – inspiracje i nauki ukryte w wiekowych znakach
O uczciwości Japończyków: 10 scenek rodzajowych z życia Japonii, pozostawionych bez komentarza
10 zdrowych rzeczy, których możemy się nauczyć od Japończyków i wprowadzić do własnego życia
Japoński słownik kwiatów – 15 niezwykłych kwiatów i ich symbolika w japońskiej kulturze
未開 ソビエライ
未開 ソビエライ
Pasjonat kultury azjatyckiej z głębokim uznaniem dla różnorodnych filozofii świata. Z wykształcenia psycholog i filolog - koreanista. W sercu programista (gł. na Androida) i gorący entuzjasta technologii, a także praktyk zen i mono no aware. W chwilach spokoju hołduje zdyscyplinowanemu stylowi życia, głęboko wierząc, że wytrwałość, nieustający rozwój osobisty i oddanie się swoim pasjom to mądra droga życia. Autor książki "Silne kobiety Japonii" (>>zobacz)
"Najpotężniejszą siłą we wszechświecie jest procent składany." - Albert Einstein (prawdopodobnie)
___________________
Chcesz się podzielić swoimi przemyśleniami czy uwagami o stronie lub apce? Zostaw nam wiadomość, odpowiemy szybko. Zależy nam na poznaniu Twojej perspektywy!