朝霧や 一の鳥居に 波の音
(Asagiri ya / ichi no torii ni / nami no oto)
(Takarai Kikaku, ok 1690 r.)
Są takie symbole, które natychmiast przywołują na myśl Japonię – niezależnie od tego, czy patrzymy na drzeworyty ukiyo-e, stronę z poezją haiku, okładkę mangi, film anime czy najnowszy wpis na Instagramie z podróży. Katana i góra Fuji. Gejsza i sakura. Pagody i roboty mecha. Krótkie plisowane spódniczki i świeżo zaparzona matcha. W tym kalejdoskopie znaków jeden element pojawia się od setek lat i nie stracił ani odrobiny swojego uroku – brama torii. Czerwona, surowa lub pokryta mchem, samotna na górskim szlaku albo zanurzona w falach morza. Spotkasz ją niemal wszędzie – od centrum Tokyo po zapomniane doliny w prefekturze Wakayama, od cesarskich mauzoleów po maleńkie kapliczki pod drzewem. To nie relikt przeszłości, lecz forma, która wciąż żyje. Jak wiele innych elementów tradycji japońskiej – w sposób zadziwiający Japończykom ciągle się to udaje – przetrwała i nadal żyje, nie jest sztucznie utrzymywaną, martwą tradycją, skansenem – ale autentycznie żywą częścią kultury.
Historia torii sięga głęboko w przeszłość – dalej, niż sama Japonia w swojej znanej nam formie. Choć pierwsze pisemne wzmianki pojawiają się w VIII wieku, to ich geneza może kryć się w neolitycznych rytuałach związanych z ptakami – istotami pośredniczącymi między kami w niebiosach. A ludźmi na ziemi. Najstarsze torii były prawdopodobnie po prostu drewnianą żerdzią dla ptaków (tak wskazują znaki kanji, które dziś przeanalizujemy). Dziś można jeszcze zobaczyć czarne, surowe kuroki torii, wykonane z nieheblowanego drewna, jak w Nonomiya-jinja w Kyoto. Albo przejść pod potężną kamienną torii w Kumano Hongū Taisha – największą w Japonii. Albo – niczym kupiec z Edo – ufundować własną bramę i postawić ją w rzędzie tysięcy innych, jak na słynnym szlaku senbon torii w Fushimi Inari, gdzie każda brama ma imię swojego fundatora: handlarza, rzemieślnika, samuraja.
W tym artykule wyruszymy w podróż przez świat torii – od pradawnych znaczeń i mitologii, przez ich architektoniczną ewolucję, po współczesne zastosowania. To przekrojowe wprowadzenie pozwoli zbudować solidny fundament wiedzy – potrzebny, by w kolejnych tygodniach zgłębiać temat jeszcze dalej. Już wkrótce pojawią się osobne artykuły o torii w sztuce ukiyo-e, o bramach w mangach i grach video, o najbardziej niezwykłych torii ukrytych w lasach i na klifach, o torii z papieru niesionych w procesjach... A teraz – chodźmy. Przejdźmy przez bramę torii w świat duchowości dawnej Japonii...
W samym słowie torii (鳥居) kryje się więcej, niż mogłoby się wydawać. To nie tylko brama, nie tylko konstrukcja – ale zakodowany w języku obraz świata, w którym granica między sacrum a profanum na chwilę otwiera się.
Słowo „torii” zapisuje się dwoma znakami kanji:
► 鳥 (tori) – oznaczający ptaka,
► 居 (i) – znaczący przebywać, mieścić się, rezydować.
Dosłownie więc 鳥居 oznacza „miejsce, gdzie przebywa ptak” – albo, bardziej obrazowo, żerdź dla ptaka, miejsce, na którym ptaki siadają.
Ta etymologia nie jest przypadkowa. W dawnych wierzeniach Japonii – i szerzej, całej Azji Wschodniej – ptaki pełniły rolę pośredników między światem ludzi a światem bogów. Ich śpiew miał siłę przywracania światła, a lot ku niebu symbolizował duchową przemianę. W klasycznym micie o Amaterasu – bogini Słońca, która ukryła się w jaskini Ama-no-Iwato – to właśnie śpiewające ptaki siedzące na gałęzi mirtu skłoniły ją do ponownego wyjścia i przywróciły światu światłość.
Dlatego też torii – jako „miejsce, gdzie ptaki (pośrednicy ze światem boskim) przebywają” – stało się symboliczną strukturą graniczną. Żerdź, na której zasiada ptak, jest metaforą progu między światami, między tym, co codzienne, a tym, co nadprzyrodzone. Brama torii to nie tylko przejście – to strefa zawieszenia, między-byt, przedsionek rzeczy niewidzialnych.
Choć oficjalna pisownia „torii” wydaje się klarowna, językoznawcy od wieków spierają się o jej prawdziwe źródła. W grę wchodzą również inne, fonetyczne i kulturowe hipotezy.
Jedna z nich wiąże się z czasownikiem 通り入る (tōri-iru) – oznaczającym „przechodzić przez, wchodzić”. Z czasem mogło dojść do fonetycznego uproszczenia i skrócenia, które przekształciło się w znane dziś „torii”. W tej interpretacji brama nie byłaby „żerdzią ptaka”, lecz symbolicznym „miejscem przejścia” – co zbiega się z jej funkcją rytualną.
Ale to dopiero początek. Torii wpisuje się w znacznie szerszy kontekst kulturowy Azji, gdzie w wielu krajach istnieją analogiczne struktury służące wyznaczaniu przestrzeni sakralnej:
⁕ Torana w Indiach – monumentalne bramy z kolumnami i belkami, zdobione reliefami bóstw i scen mitologicznych. Pojawiały się już w III wieku p.n.e., m.in. przy stupach buddyjskich w Sanchi.
⁕ Pailou (lub paifang) w Chinach – dekoracyjne bramy w tradycyjnej architekturze chińskiej, wyznaczające strefy świątynne, grobowce, a nawet zasługi obywateli.
⁕ Hongsalmun w Korei – bramy o czerwonych, pionowych słupach, otwierające drogę do miejsc poświęconych przodkom, konfucjańskim świątyniom lub królom.
⁕ Sotdae – totemiczne żerdzie z ptakami, także z Korei – służące ochronie wiosek i domostw, które również łączą świat duchowy z naturą przez obecność ptaków jako strażników.
Czy zatem torii powstało niezależnie, czy też wyewoluowało pod wpływem tych wcześniejszych konstrukcji? Historycy nie są zgodni. Ale niezależnie od genezy, torii stało się dla Japonii formą własną, unikatową, zakorzenioną w shintō, z estetyką bliską minimalizmowi i duchowi miejscowego krajobrazu.
Na pierwszy rzut oka to po prostu brama. Dwie pionowe kolumny i na nich pozioma belka – nic więcej. A jednak, w japońskiej kulturze torii (鳥居) to coś o wiele więcej niż tylko architektoniczna forma. To symboliczny próg, mistyczna granica, brama oddzielająca świat profanum od sacrum, rzeczywistość codzienną od świata kami – świętych bytów i duchów obecnych w naturze według wierzeń shintō.
Przechodząc pod torii, nie tylko zmieniamy fizyczne miejsce. Przekraczamy duchowy próg, wchodząc do strefy czystości, ciszy i obecności bóstwa. Nie bez powodu wielu Japończyków skłania głowę lub wykonuje ukłon przed przejściem – to nie tylko tradycja, ale też forma szacunku wobec sił większych niż my sami.
Choć torii kojarzone są głównie z chramami shintō, można je spotkać w wielu innych miejscach. Stoją samotnie na zboczach gór, w głębi lasów, a nawet na skałach wystających z morza. Znajdziemy je także na grobach cesarzy, w nekropoliach, a nawet przy niektórych buddyjskich świątyniach, co jest śladem dawnego synkretyzmu religijnego (shinbutsu-shūgō), kiedy shintō i buddyzm splatały się w jedną japońską tradycję.
Torii mogą być smukłe i surowe, z nieociosanego drewna, albo ozdobne i potężne, wykonane z kamienia, brązu, stali nierdzewnej, a nawet... ceramiki. Najbardziej niecodzienna? W prefekturze Saga znajduje się torii wykonana z porcelany! A w Akitcie – z PVC. Są też historyczne przykłady torii z... żeber zwierząt.
W ogólnym ujęciu torii dzielimy na dwie główne kategorie:
► Shinmei torii – najprostsza, archaiczna forma: proste, nieskrępowane linie, brak zdobień. Ich surowość symbolizuje pierwotną czystość i skromność.
► Myōjin torii – bardziej wyrafinowane: górne belki delikatnie wygięte ku górze, kolumny lekko pochylone do wewnątrz, często z dekoracyjnymi dodatkami. To bramy, które „uśmiechają się” do nieba.
Między tymi dwoma biegunami istnieje cała plejada lokalnych wariacji: torii z dachem (sannō torii), potrójne (mihashira torii), bramy wspierane dodatkowymi kolumnami (ryōbu torii) i wiele innych, każdy typ powiązany z konkretnym regionem, epoką lub bóstwem.
Najczęściej torii przybierają barwę intensywnej czerwieni (a właściwie cynobrowo-pomarańczowego odcienia), która według japońskich wierzeń chroni przed złymi duchami, a także symbolizuje życie, energię i oczyszczenie. Zdarzają się też torii czarne, białe, zielone – każda barwa niesie inne znaczenia. W świątyni Nonomiya w Kyoto znajduje się słynna czarna torii wykonana z nieociosanego drewna – kuroki torii, która jako jedyna na świecie nosi korę na swojej powierzchni, przypominając o pradawnych czasach.
W szczególnych miejscach, jak w Fushimi Inari Taisha w Kyoto, torii ustawiane są w szeregach – tworząc tunele z setek, a nawet tysięcy bram. Zjawisko to nazywa się senbon torii – „tysiąc bram”. Każda z nich została ufundowana przez wiernych, którzy w ten sposób dziękowali kami Inari za błogosławieństwa – najczęściej związane z handlem, płodnością i sukcesem. Przechodząc przez te bramy, odnosi się wrażenie, że człowiek dosłownie przenika przez kolejne warstwy rzeczywistości, zbliżając się do centrum duchowego świata.
Długo zanim Japonia zapisała swoje dzieje tuszem na jedwabiu, zanim powstały pierwsze pisma i legendy o bogach – torii już istniało. Nie w dzisiejszej formie – nie z drewna pomalowanego cynobrem, nie z łukowatą belką i nie z nazwą „torii” – ale jako symboliczny próg, miejsce, które oddzielało świat ludzi od czegoś większego. Tego, co przychodziło z góry – z nieba, z duchów, z ptaków.
W okresach Jōmon (ok. 14 000 – 300 p.n.e.) i Yayoi (ok. 300 p.n.e. – 300 n.e.), ludzie zamieszkujący archipelag japoński oddawali szczególną cześć ptakom (więcej o życiu w okresie yayoi przeczytasz tu: Spacer po pradawnym japońskim grodzie Yoshinogari – jak wyglądało życie w Japonii okresu Yayoi?). Były one posłańcami niebios, łącznikami między światem żywych i zmarłych. W grobowcach z epoki Yayoi archeolodzy odnaleźli figurki ptaków wykonane z gliny oraz ceramikę zdobioną skrzydlatymi motywami, co może świadczyć o istnieniu pradawnych kultów totemicznych. Ptak przysiadający na drzewie, na żerdzi, na drewnianej konstrukcji – to być może właśnie praprzodek torii.
Japońscy badacze często wskazują na sotdae (솟대) – koreański totem: wysokie żerdzie z ptakami, stawiane w Korei jako strażnicy wiosek – jako możliwy kulturowy kuzyn tej konstrukcji. Czy zatem torii narodziło się nie z potrzeby architektonicznej, ale z prastarego rytuału ku czci duchów skrzydlatych istot?
Dopiero w VIII wieku, w czasach kiedy stolica Japonii mieściła się w mieście Nara, pojawiły się pierwsze wzmianki o torii w pisemnych źródłach. W tekstach takich jak Shoku Nihongi czy Engishiki pojawia się enigmatyczne określenie: 「上蓋無門」(うえふかずのみかど / Uefukazu no mikado) – dosłownie „brama bez górnego pokrycia”. Co ciekawe, nie wspomina się jeszcze o torii jako o konkretnym terminie, lecz jako element architektoniczny, być może będący prostą, drewnianą konstrukcją wyznaczającą granicę świętej przestrzeni.
To właśnie z tego okresu pochodzą najstarsze opisy fizycznie istniejących bram torii – choć nie zachowały się do naszych czasów, opisano je jako surowe, drewniane formy, pozbawione ozdób i wygięć. Były proste jak kij w ziemi – ale to one stały się pierwowzorem formy, która z czasem zacznie się rozgałęziać na niezliczone style.
Wchodzimy w epokę Heian (794–1185) – czas, gdy dwór cesarski w Kyoto żyje poezją, kaligrafią i estetyką. W tym okresie torii staje się nieodłącznym elementem świątyń shintō, a jego forma zaczyna się utrwalać.
To właśnie wtedy wykształcają się dwa podstawowe style:
→ Shinmei torii – prostota w czystej postaci. Dwie proste kolumny i pozioma belka, czasem przymocowana za pomocą drewnianych klamr (kusabi). Brama bez ozdób – oddająca ducha starożytnego shintō, który czci czystość i naturę.
→ Myōjin torii – bardziej wyrafinowana: z wygiętymi górnymi belkami (kasagi), często zdobiona, symbolizująca przenikanie się światów naturalnego i nadprzyrodzonego.
To także czas, gdy zaczynają pojawiać się regionalne warianty – jak kasuga torii, związana ze słynnym chramem Kasuga-taisha w Narze, z masywniejszymi kolumnami i dodatkową belką poziomą (shimaki), która nadaje całości wyjątkową stabilność i dostojność.
Gdy kończy się epoka cesarskiej subtelności, poetyckich konkursów i podziwiania kwiatów ume (sliwy), a Japonia wchodzi w burzliwy okres Kamakura (1185–1333), torii zaczyna służyć nie tylko chramom shinto, ale również rodowym świątyniom wojowników, klanowym miejscom kultu i buddyjskim kompleksom świątynnym.
To również okres, w którym zaczynają powstawać pierwsze monumentalne torii z kamienia, często fundowane przez wpływowe rody samurajskie jako wyraz swojej potęgi i oddania bóstwom opiekuńczym.
Zanim torii na dobre związały się z ideologią narodową, przemierzyły krętą drogę duchowego mariażu z buddyzmem. Przez wieki nie istniała wyraźna granica między shintō a buddyzmem w Japonii – te dwie duchowe ścieżki żyły obok siebie niczym dwie rzeki przecinające wspólną dolinę. Właśnie dlatego w sercu buddyjskiej świątyni Shitennō-ji w Osace, założonej przez księcia Shōtoku w VI wieku, dumnie stoi torii – brama, która z pozoru nie pasuje do buddyjskiego krajobrazu.
Nie była to jedyna anomalia. Na torii wieszano buddyjskie plakiety z sutrami, a w halach modlitewnych pojawiała się Benzaiten – synkretyczna bogini, będąca wcieleniem indyjskiej Saraswati. Czasami przedstawiano ją... z torii na głowie. Ten surrealistyczny obraz nie był fantazją artysty, lecz wyrazem złożonej, niehierarchicznej duchowości dawnej Japonii.
W okresie Edo (1603–1868), gdy kraj znajdował się pod żelazną, lecz względnie pokojową kontrolą Tokugawów (zobacz tu: Co zrobić ze społeczeństwem samurajów znających tylko wojnę i śmierć w czasach pokoju? - sprytne pomysły shogunów Tokugawa), torii zyskały nowy wymiar – stały się symbolem lokalnej tożsamości. Ich rola nie ograniczała się już wyłącznie do wskazywania boskiej obecności – stały się dowodem wdzięczności, prestiżu, a czasem i subtelnej rywalizacji.
Najbardziej widowiskowym przykładem jest oczywiście Fushimi Inari Taisha w Kyoto – wspomniany wczesniej korytarz złożony z ponad 10 tysięcy czerwonych bram. Każda z nich została ufundowana przez kupców, rzemieślników, właścicieli warsztatów, restauracji, a dziś nawet korporacje i celebrytów. To nie tylko hołd złożony bóstwu Inari, lecz i subtelna forma reklamy – nazwisko fundatora jest wyryte na tylnej stronie każdej bramy.
Styl torii ewoluował. Różne regiony i szkoły architektoniczne rywalizowały w pomysłowości. Niektóre bramy zyskały wyrafinowane zdobienia, inne zachowały surowy, archaiczny wygląd. Ich wizerunki trafiły też na drzeworyty ukiyo-e, a w oczach artystów stały się metaforą przejścia, zmiany, momentu zawieszenia między światami.
Gwałtowna transformacja nadeszła wraz z Restauracją Meiji (1868). W ramach modernizacji i porzucenia feudalnej przeszłości, rząd Meiji ustanowił shintō religią państwową, a torii – jej najważniejszym symbolem. Ten niepozorny architektoniczny znak został upolityczniony, zunifikowany i przekształcony w znak imperialnej jedności.
W świątyniach usuwano buddyjskie elementy – zakończono wieki synkretyzmu. Wiele torii przeszło renowację, inne – całkowitą przebudowę. Wznoszono nowe, monumentalne bramy, które miały nie tylko oddzielać sacrum od profanum, ale też manifestować potęgę nowoczesnego państwa. Materiały również się zmieniały – pojawiły się konstrukcje z betonu, brązu, a nawet żelaza.
Po klęsce w 1945 roku torii na chwilę utraciły swoją dawną funkcję ideologiczną. Jednak zamiast zniknąć – zaczęły ewoluować, odnajdując nowe miejsce w zmieniającej się kulturze Japonii.
Torii znów stały się symbolem lokalnej tożsamości i duchowości, ale tym razem z nową świadomością – jako elementy dziedzictwa, estetyki i kultury. W erze betonu i szkła torii przypominały o ciągłości, o tym, że nawet w zglobalizowanym świecie istnieje coś nienaruszalnego – brama między tym, co codzienne, a tym, co nadzwyczajne.
Co ciekawe – materiały znów zaczęły się zmieniać. Aby obniżyć koszty konserwacji, wiele lokalnych społeczności zaczęło budować torii z PCV czy stali nierdzewnej – trwałych i odpornych na korozję. Przykładem może być brama z 2021 roku w Saitamie – wykonana z odpornej stali, mająca przetrwać 300 lat.
W świecie japońskiej duchowości torii to nie tylko architektoniczna forma – to koncept, symbol, rytuał i przeżycie. Mówi się, że wystarczy choć raz stanąć przed bramą prowadzącą do sanktuarium, by poczuć subtelną, lecz wyraźną zmianę w powietrzu – jakby sama przestrzeń nagle zatrzymała oddech. Torii nie jest bowiem jedynie przejściem – to próg między światem ludzi a światem kami, bogów zamieszkujących góry, rzeki, drzewa i bezkresną pustkę. To punkt, w którym sacrum zaczyna się materializować.
W japońskim ujęciu religijnym, torii pełni funkcję liminalną – to brama przejścia, mon, przez którą nie tyle wchodzi się fizycznie, co przekracza granicę między jednym światem a drugim. Miejsce przed torii i miejsce za torii – mimo że materialnie obok siebie – nie są tym samym. Świat za bramą to przestrzeń oczyszczona, wyłączona z codzienności, podlegająca innym prawom. W filozofii religijnej to transformacja jakości przestrzeni, moment, w którym profanum ustępuje miejsca sacrum.
Właśnie dlatego przejście przez torii często poprzedzają gesty oczyszczenia – ukłon, modlitwa, czasem obmycie rąk i ust przy chōzuya (oczyszczającym źródle). To konkretne działania umożliwiające symboliczną metamorfozę. Torii nie tylko oddziela – ono też przygotowuje i dopuszcza.
Torii to również koncept filozoficzny. Można je rozumieć jako japoński odpowiednik chronotopu, pojęcia z literaturoznawstwa i filozofii czasu. Torii, jest tu miejscem, gdzie czas i przestrzeń ulegają zagęszczeniu, transformacji, zagięciu. Przejście pod torii to moment poza czasem linearnym – zatrzymanie, zawieszenie w pustce, która może prowadzić ku spotkaniu z tym, co niepojęte.
W kontekście myśli shintō torii może być traktowane jako ana – otwór, wyłom, przez który duchowa energia przecieka z innego wymiaru. Nie jest to tylko architektoniczny znak – to okno między rzeczywistościami, pomost między tym, co widzialne, a tym, co trwa poza percepcją.
Nie sposób mówić o torii, nie wspominając o symbolice koloru i kształtu. Czerwień – a dokładniej kolor cynobrowy, zwany w Japonii „torii-iro” (dosł. „kolor torii”) – to barwa życia, ochrony, energii, ale też przemiany. Od starożytności uważano, że ten kolor odstrasza złe duchy i choroby, dlatego świątynie malowano właśnie na ten odcień, używając cynobru zmieszanego z laką i olejem.
Z kolei kształt torii również mówi więcej, niż się z pozoru wydaje. Proste, surowe linie typu shinmei – z poziomym górnym belkowaniem bez zakrzywień – symbolizują pierwotność, archetypiczną czystość, bezpośredniość w relacji z kami. Takie bramy spotkamy przy starożytnych sanktuariach, jak np. Ise Jingū.
Natomiast zakrzywione, łagodnie falujące belki typu myōjin – to wyraz harmonii z naturą, płynności, miękkości. To bramy, które nie tyle wyznaczają granicę, co ją łagodzą. Symbolicznie wprowadzają nie do odrębnego świata, lecz do przestrzeni, która jest jego naturalnym przedłużeniem.
Choć na pierwszy rzut oka torii kojarzy się przede wszystkim z życiem i duchową czystością, w głębszej warstwie znaczeniowej jest to również symbol śmierci, przemiany i odrodzenia. Każda brama jest nie tylko przejściem w stronę sacrum, lecz także rytualną śmiercią starego „ja” i narodzinami nowego. To przejście – toru – jest duchowym zrzuceniem skóry codzienności.
Już w najstarszych mitach torii splata się z wątkami śmierci i przemiany. Weźmy choćby postać Yamato Takeru, legendarnego bohatera, który po śmierci – zgodnie z relacją z Kojiki – miał przemienić się w białego ptaka (shiratori). W wielu miejscach Japonii, gdzie rzekomo przebywał, wznoszono torii poświęcone temu duchowi, będącemu symbolem uwolnienia się od ciała i powrotu do czysto duchowej formy. Białe ptaki, nieodłączny element tej opowieści, to od wieków w Japonii symbol boskiej przemiany.
Nieprzypadkowo torii często stoją przy grobowcach cesarzy, jak np. w Kashihara Jingū czy Misasagi w Nara. Tam torii nie oznacza wejścia do świątyni, ale dostępu do miejsca pamięci o przodkach – do przestrzeni pozaczasowej.
Związki torii ze śmiercią nie są jednak mroczne – w tradycji japońskiej (i buddyjskiej) śmierć nie jest końcem, lecz transformacją. Torii przy miejscach pochówku to nie brama w nicość, lecz symbol przejścia ku nowemu bytowi, być może bliższemu kami niż człowiekowi.
We współczesnej Japonii torii stopniowo uniezależnia się od swojej pierwotnej religijności. Dla milionów ludzi jest dziś symbolem duchowości bez konkretnej doktryny – metaforą wewnętrznego spokoju, harmonii z przyrodą, wyciszenia.
W parkach, prywatnych ogrodach, a nawet na dachach korporacyjnych wieżowców spotkać można torii – nie jako akt wiary, lecz jako znak tradycji w codziennym pejzażu. Czasem jako ironiczny gest, czasem jako szczera próba przywołania porządku, który wymyka się logice i technologii.
Z perspektywy estetycznej torii to także doskonały przykład japońskiego ideału „pustej formy” – struktury, która nie dominuje, lecz pozwala przestrzeni mówić. Jej obecność organizuje widok, wyznacza ramę, kieruje spojrzenie – ale sama pozostaje przezroczysta, jakby była cieniem architektury, projekcją myśli w drewnie lub kamieniu.
Torii w tej interpretacji wpisuje się w filozofię wabi-sabi (czym jest wabi sabi: Jak nie walczyć z sobą samym na każdym kroku? Wabi Sabi to nie wystrój wnętrz tylko wystrój życia.) – dostrzegania piękna w prostocie, nietrwałości i niedoskonałości – oraz w duchowość zen, w której pusta przestrzeń ma większą wagę niż forma, a cisza lepiej przemawia niż słowa (poznaj czym jest milczenie w kulturze japońskiej: Japońska sztuka milczenia – jak bardzo koncepcja ciszy może różnić nasze kultury?).
Przejście przez torii może być praktyką kontemplacji – powolnym, uważnym krokiem w stronę wewnętrznego świata. Nie trzeba znać imion bogów ani rozumieć rytuałów – wystarczy przejść i przystanąć.
Współczesna Japonia to kraina tysięcy torii – rozrzuconych od górskich szczytów po morskie zatoki, od zatłoczonych metropolii po zapomniane wioski. Każda z tych bram otwiera inne przejście: duchowe, estetyczne, religijne. Dla jednych najważniejsze będzie Fushimi Inari z jego niekończącym się tunelem czerwieni, dla innych – samotna torii na skraju klifu, gdzie huczy wiatr i morze. Nie istnieje jedna, uniwersalna mapa „najpiękniejszych torii”, bo każda z nich rezonuje inaczej w sercu pielgrzyma, turysty, artysty czy lokalnego mieszkańca. To, które z tych miejsc stanie się tym „specjalnym”, zależy od tego, czego w niej szukamy: ciszy, przemiany, zachwytu, wspomnienia, historii?
Na zboczach świętej góry Inari w Kioto wije się niczym czerwona rzeka jeden z najbardziej ikonicznych widoków Japonii – tysiące jaskrawoczerwonych bram torii, ustawionych gęsto jedna za drugą. Ten „tunel bram”, znany jako senbon torii („tysiąc torii”), prowadzi pielgrzymów i turystów przez mistyczne ścieżki ku szczytowi góry. Fushimi Inari-taisha to główna świątynia poświęcona Inari – kami płodności, ryżu i dostatku, z którym związane są także lisy (kitsune: „Lisie ogniki” w dawnym Edo – nocna schadzka kitsune w ukiyo-e Hiroshige oraz Japońskie Kitsune – demoniczne i święte lisy manipulujące życiem nieświadomych ludzi), często strzegące bram. Co ciekawe, każda z bram została ufundowana przez osoby prywatne lub firmy, co czyni je świadectwem lokalnej wiary i nadziei na pomyślność w interesach. To miejsce to zarazem duchowe sanktuarium, jak i spektakularna, żywa instalacja przestrzenna.
Na wyspie Miyajima w prefekturze Hiroshima, na tle gór i zmiennych pływów Morza Wewnętrznego Seto, stoi najbardziej rozpoznawalna torii Japonii – Ōtorii, czyli „Wielka Brama” Itsukushima-jinja. W czasie przypływu wydaje się unosić na wodzie niczym wrota do innego świata. Obecna, ósma z kolei konstrukcja pochodzi z 1875 roku, ma ponad 16 metrów wysokości i została zbudowana z drewna kamforowego. Już od XII wieku torii ta wita pielgrzymów przypływających łodzią – bo wejście do świętej przestrzeni zaczynało się od morza. Itsukushima-jinja, poświęcona trzem boginiom mórz i burz, stanowi doskonały przykład związku torii z siłami natury i przestrzenią przejścia.
W centrum Osaki, w dzielnicy Tennōji, wznosi się torii o surowym, monumentalnym charakterze – zbudowana w 1294 roku z kamienia, uważana jest za najstarszą kamienną torii w Japonii. Strzeże wejścia do Shitennō-ji, świątyni założonej przez księcia Shōtoku w VI wieku jako jednej z pierwszych buddyjskich świątyń w kraju. Torii ta, choć związana z buddyzmem, jest pozostałością czasów shinbutsu-shūgō, kiedy to shintō i buddyzm współistniały w złożonej sieci symboli i praktyk. Jej trwałość i obecność na terenie świątyni buddyjskiej to świadectwo wielowiekowej historii duchowego synkretyzmu.
W górzystym regionie Yoshino w prefekturze Nara, przed głównym pawilonem Zao-dō wznosi się nietypowa torii świątyni Kinpusen-ji – miejsca, w którym spotykają się shintō, buddyzm i Shugendō. Wyróżnia się masywną, ośmiometrową sylwetką. Kinpusen-ji to centrum kultu gór i ascetycznych praktyk yamabushi, a torii w tym miejscu nie tylko wyznacza próg sakralnej przestrzeni, lecz również łączy różne tradycje duchowe Japonii. Jest bramą nie tylko fizyczną, lecz także metaforyczną – między światami.
W Tanabe, w prefekturze Wakayama, stoi imponująca Ōtorii prowadząca do Kumano Hongū Taisha – jednej z trzech głównych świątyń świętego regionu Kumano (o drodze Kumano więcej przeczytasz tu: Kumano Kodo: szlakiem cesarzy, mistyków i band rōninów japońskiego Camino de Santiago). Ta kolosalna brama zbudowana z ciemnego metalu mierzy niemal 34 metry wysokości i pełni nie tylko funkcję symboliczną, ale też orientacyjną – to punkt odniesienia dla pielgrzymów na trasach Kumano Kōdō. Współczesna, modernistyczna forma torii nawiązuje do antycznych tradycji, lecz używa nowoczesnych materiałów, tworząc pomost między przeszłością a światem współczesnym. Kumano od wieków było miejscem, gdzie zmarli mogli znaleźć drogę do ostatecznego spokoju – torii więc otwiera tu drogę nie tylko dla żyjących.
Pośród bambusowego lasu w Sagano, w zachodnim Kyoto, znajduje się Nonomiya-jinja – niewielkie, ale istotne sanktuarium znane z czarnej torii wykonanej z nieociosanego drewna. Ta kuroki torii, czyli „czarna brama”, wykonana jest w tradycyjnej technice opalania drewna, co nadaje jej elegancki, matowy wygląd. Nonomiya było miejscem, gdzie księżniczki cesarskie odbywały rytualną izolację przed służbą w Ise Jingū. Ta torii, wyrastająca wśród zieleni jak wyłom w rzeczywistości, symbolizuje oczyszczenie, odosobnienie i przejście ku nowej roli.
Torii w górach, na morzu, w lasach – przykłady z mniej znanych miejsc
Torii można odnaleźć nie tylko w znanych sanktuariach, lecz także w zaskakujących, odludnych zakątkach Japonii. W prefekturze Yamaguchi stoi rząd czerwonych bram prowadzących z klifu do Morza Japońskiego – to Motonosumi Inari-jinja, którego lokalizacja i kształt robią ogromne wrażenie. W prefekturze Shizuoka torii świątyni Fuji Sengen-jinja otwiera widok na górę Fudżi – według wierzeń, przejście przez nią pozwala wejść na świętą górę z „czystym sercem”. W lesie przy świątyni Hakone-jinja torii wyrasta bezpośrednio z jeziora Ashi – na tle mgieł porannych sprawia wrażenie, jakby wyłaniała się z innego wymiaru. Te mniej znane torii nie tylko wzbogacają krajobraz, lecz także pokazują duchową obecność kami tam, gdzie natura pozostaje niemal nienaruszona.
Torii to nie tylko sakralna architektura – to uniwersalny symbol przejścia, graniczności, duchowego zbliżenia i estetycznego porządku. Choć wyrosła z japońskiej tradycji shintō, forma torii znajduje swoje odpowiedniki w całej Azji: od indyjskich torana, przez chińskie pailou, koreańskie hongsalmun i sotdae, aż po wietnamskie tam quan. Ich wspólna idea – zaznaczenie strefy sacrum – pokazuje, że potrzeba wyodrębnienia przestrzeni duchowej występuje pod wieloma szerokościami geograficznymi. W Japonii torii nie zawsze są trwałe – mogą być z bambusa, papieru czy cienkiego drewna, wznoszone na czas festiwalu lub procesji. Czasem pojawiają się nawet w świątyni domowej, jako symboliczne przejście w przestrzeń kontemplacji.
Dziś torii inspiruje także projektantów, architektów i artystów – staje się motywem przewodnim minimalistycznych wnętrz, pojawia się w logotypach firm, plakatach i reklamach jako synonim harmonii, duchowości i czystości formy. W tym sensie torii – mimo swojej antycznej proweniencji – wciąż jest żywe, dynamiczne, obecne.
未開 ソビエライ
未開 ソビエライ
Pasjonat kultury azjatyckiej z głębokim uznaniem dla różnorodnych filozofii świata. Z wykształcenia psycholog i filolog - koreanista. W sercu programista (gł. na Androida) i gorący entuzjasta technologii, a także praktyk zen i mono no aware. W chwilach spokoju hołduje zdyscyplinowanemu stylowi życia, głęboko wierząc, że wytrwałość, nieustający rozwój osobisty i oddanie się swoim pasjom to mądra droga życia. Autor książki "Silne kobiety Japonii" (>>zobacz)
"Najpotężniejszą siłą we wszechświecie jest procent składany." - Albert Einstein (prawdopodobnie)
___________________
Chcesz się podzielić swoimi przemyśleniami czy uwagami o stronie lub apce? Zostaw nam wiadomość, odpowiemy szybko. Zależy nam na poznaniu Twojej perspektywy!