


Widok na Ama-no-hashidate
天橋立図
(Ama-no-hashidate-zu)
- Sesshū Tōyō (雪舟等楊), 1501-1506, prefektura Kyoto
Kyoto National Museum (Kyōto Kokuritsu Hakubutsukan, 京都国立博物館


Architektura odgrywa w tej przestrzeni szczególną rolę. Na jednym krańcu mierzei widzimy świątynię Chionji (智恩寺 – dosł. „świątynia mądrości i wdzięczności”) z charakterystyczną, dwupiętrową pagodą, która pojawia się także w legendach związanych z miejscem. Na horyzoncie góruje natomiast Nariaiji (成相寺 – dosł. świątynia rozwoju i harmonii), inna świątynia, skryta wśród szczytów. Budowle te symbolizują duchową obecność człowieka w naturze – są jak punkty orientacyjne na ścieżce, którą Sesshū wytycza w przestrzeni obrazu. Ich forma i rozmieszczenie zdają się podporządkowane wyższym prawom harmonii i balansu przyrody.

Co jednak czyni ten obraz wyjątkowym, to fakt, że Sesshū nie starał się wiernie odwzorować rzeczywistego krajobrazu. Jego perspektywa jest celowo skonstruowana na wzór tradycyjnych chińskich pejzaży. Artysta zmienia topografię, dodając górom monumentalności i nadając przestrzeni iluzję nieskończoności. Góry stają się mitycznymi szczytami, a mierzeja, choć znana ze swojej imponującej długości, na obrazie zdaje się jeszcze bardziej rozciągnięta i niezwykła. Tego rodzaju zabieg, inspirowany chińskimi widokami takich miejsc jak jezioro Xīhú (西湖), miał na celu wprowadzenie widza w stan kontemplacji. To w tym duchowym przekształceniu krajobrazu widzi się mistrzostwo Sesshū.

Sesshū Tōyō, mistrz malarstwa tuszem (sumi-e, więcej o tym rodzaju malarstwa piszemy tu: Duchowe pejzaże w japońskiej sztuce sumi-e), przez całe życie dążył do przedstawienia nauk zen w formie malarstwa. Był mnichem zen, a jego obrazy są bezpośrednim wyrazem tej filozofii. Zen nie jest jednak łatwo definiowalną doktryną – to raczej droga prowadząca do intuicyjnego poznania natury rzeczywistości, a jedną z jej kluczowych idei jest ma (間) – pustka lub przestrzeń. W zachodnim myśleniu pustka często kojarzy się z brakiem, czymś nieistotnym. Dla zen jednak pustka jest pełnią – przestrzenią, w której wszystko ma swój czas i miejsce, przestrzenią otwierającą możliwości kontemplacji oraz połączenia z czymś ponadczasowym (więcej o tym piszemy tu: Japoński ogród Karesansui jest lustrem, w którym zobaczysz siebie oraz tu Ikebana: japońska sztuka mówienia kwiatami).

Patrząc na obraz, można odnieść wrażenie, że mierzeja Ama-no-hashidate prowadzi nas ku odległemu punktowi na horyzoncie, który nigdy nie zostanie osiągnięty. Ta „niedosiężność” to element filozoficznej głębi dzieła – w zen nie chodzi o dotarcie do celu, lecz o samo podążanie drogą. Tylko w ciągłym ruchu, w akceptacji przemijania i zmian, człowiek może odkrywać prawdziwą naturę świata i siebie.
Mierzeja jako „most niebiański”
Ama-no-hashidate, dosłownie: "Most stojący w niebiosach", jest głęboko powiązana z japońską mitologią. Według jednej z legend bogowie kami stworzyli ten most jako połączenie między niebem a ziemią. Jednak podczas nieuwagi bóstw most miał runąć na ziemię, pozostawiając ślad swojej dawnej potęgi w naturalnym krajobrazie. Sesshū, umieszczając tę mierzeję w centralnym punkcie swojego obrazu, nie tylko odwołuje się do tego mitu, ale również nadaje mu mitologiczne znaczenie.

Jednocześnie most ten, choć tak trwały z perspektywy ludzkiego życia, jest również poddany prawom natury. Został ukształtowany przez prądy morskie, nanoszące piasek przez wieki, a jego obecność jest wynikiem działania tych samych sił, które mogą go w przyszłości zniszczyć. W ten sposób Sesshū nawiązuje do idei mujō (無常) – nietrwałości wszystkiego, co istnieje. Nawet „niebiańskie mosty” nie są wolne od zmian i przemijania.

Filozofia wa (和) – harmonii i równowagi – jest tu kluczowa (pamiętasz, jak znak „Wa” oznaczał dawną Japonię: najpierw „Karły” potem „Harmonię”? – patrz: Dlaczego mówimy „Japan”, gdy Japończycy mówią „Nihon” – od Oyashimy do Zipangu, czyli zabawa w głuchy telefon przez tysiąclecia). Obraz nie narzuca widzowi żadnego centralnego punktu, na którym powinien się skupić. Wszystkie elementy współistnieją w naturalnej harmonii. Masywne i nieruchome góry mają swoje przeciw-odbicie w dynamicznej, zmiennej tafli wody, a architektura świątyń, choć jest dziełem człowieka, współgra z rytmem natury.

Dzięki temu obraz Ama-no-hashidate staje się medytacją. W jego przestrzeni odnajdujemy zaproszenie do kontemplacji przemijania, harmonii przeciwieństw oraz duchowej drogi, którą każdy z nas musi przejść, budując swoje własne "mosty niebiańskie".


Pociągnięcia pędzla w wielu miejscach sugerują szybki, niemal spontaniczny sposób pracy. Jednak ten pozorny brak precyzji to celowy zabieg – technika ta oddaje ducha natury, która nie jest symetryczna ani doskonała w klasycznym sensie. Ta intuicyjna praca pędzlem, balansująca między kontrolą a wolnością, nadaje obrazowi żywotność i energię.

Jednym z najważniejszych elementów przejętych z chińskiego malarstwa jest zastosowanie tzw. "perspektywy z powietrza". Zamiast klasycznego, jednego punktu zbiegu, pejzaż rozwija się w różnych płaszczyznach i warstwach, które tworzą iluzję głębi. Zastosowanie tej techniki pozwala na płynne przechodzenie między różnymi strefami obrazu – od zatoki Miyazu, przez mierzeję Amano-hashidate, aż po odległe góry z zabudowaniami świątyni Nariaiji. W efekcie widz prowadzony jest przez krajobraz, jakby wędrował ścieżką, odkrywając kolejne elementy sceny.
Chińskie pejzaże często miały również narracyjny charakter – sugerowały wędrówkę, podróż przez kolejne etapy życia. Sesshū adaptuje tę tradycję, tworząc własną wersję symbolicznej drogi przez krajobraz, na której mierzeja staje się nie tylko mostem łączącym dwa brzegi, ale także metaforą przejścia między różnymi stanami świadomości.

Jednym z fundamentalnych założeń sztuki zen jest uwolnienie umysłu od schematycznego postrzegania rzeczywistości. Pejzaż Sesshū nie jest zwykłym krajobrazem – to zaproszenie do wewnętrznej refleksji, do przeżywania chwili obecnej. Pustka, która dominuje w kompozycji, pełni funkcję aktywnej przestrzeni. To ona pozwala na harmonijne współistnienie wszystkich elementów obrazu, podkreślając ich wzajemne relacje.

To podejście zaprasza widza do aktywnego współtworzenia znaczeń, jakie może nieść ze sobą dzieło. Obraz nie narzuca jednej interpretacji – otwiera wiele możliwych dróg, z których każda prowadzi do innych refleksji. W ten sposób Amano-hashidate staje się raczej przestrzenią do indywidualnej refleksji niż utworem, który niesie konkretne przesłanie.

Geologiczne i naturalne piękno tego miejsca inspiruje mitologię związaną z mierzeją. Według legend opisanych m.in. w Kojiki i Nihon Shoki, Ama-no-hashidate to fragment "Niebiańskiego Mostu" (Ama-no-Ukihashi), zbudowanego przez boską parę Izanagiego i Izanami. Most miał umożliwić im podróże między ziemią a niebem. Jednak, jak głosi opowieść, podczas snu bóstw most przewrócił się i opadł na ziemię, tworząc dzisiejszą mierzeję. To mitologiczne pochodzenie sprawia, że Amano-hashidate jest postrzegane nie tylko jako geograficzne zjawisko, ale także jako święte miejsce, które łączy świat ludzi ze sferą boską.
Legenda ta wpisuje mierzeję w szerszy kontekst japońskiej kosmologii i duchowości, gdzie przyroda nie jest oddzielona od kami, lecz stanowi ich manifestację. Wielu ludzi do dziś odwiedza Ama-no-hashidate nie tylko dla jego piękna, ale także z potrzeby duchowej kontemplacji i poczucia kontaktu z mitycznym dziedzictwem Japonii.

W okresie Edo turyści przybywali tu licznie, aby podziwiać widok z góry Kasamatsu, skąd mierzeja wydaje się przypominać smoka unoszącego się ku niebu. Istnieje również tradycja oglądania Ama-no-hashidate „do góry nogami” – turyści pochylają się, spoglądając na krajobraz przez nogi, co według dawnych przekazów miało wzmacniać wrażenie niebiańskiego mostu wznoszącego się nad wodami zatoki.


W pobliżu mierzei znajdują się również ważne zabytki kultury buddyjskiej, takie jak świątynia Chionji, znana z modlitw o mądrość, oraz Nariaiji, będąca celem pielgrzymek. Świątynie te odgrywają istotną rolę w duchowym znaczeniu Amano-hashidate, przypominając o jego mitologicznym i religijnym dziedzictwie. Na przykład Chionji jest znana z rzadkiej dwupiętrowej pagody, która była widoczna już na obrazie Sesshū Tōyō.
Współcześnie Ama-no-hashidate jest także miejscem inspiracji dla artystów, kontynuujących tradycję malarzy takich jak Sesshū. Wielu z nich podejmuje temat harmonii natury i człowieka, szukając w tym krajobrazie odniesień do uniwersalnych prawd o życiu, przemijaniu i pięknie. To miejsce, które – niezależnie od czasów – wciąż przyciąga tych, którzy poszukują w sztuce i przyrodzie odpowiedzi na najważniejsze pytania egzystencjalne.

Mierzeja Amano-hashidate, centralny element dzieła, łączy dwa brzegi świata – ziemię i niebo, codzienność i transcendencję. Jest mostem, który w mitach runął na ziemię, ale w rzeczywistości nadal pozwala ludziom na doświadczenie czegoś wykraczającego poza zwykłe zmysły. Wędrując po niej, człowiek otwiera się na kontemplację – na doświadczanie chwilowego piękna sosnowych lasów, szumu fal i nieskończoności, która zdaje się rozciągać na horyzoncie. Obraz, podobnie jak sama droga, skłania do zatrzymania się, spojrzenia w dal i zrozumienia, że życie składa się z momentów, których sens odkrywamy dopiero wtedy, gdy przestajemy biec.

Droga ukazana przez Sesshū nie jest dosłowna – to przestrzeń symboliczna, w której człowiek może odnaleźć siebie. Niebo i ziemia, jak dwa przeciwstawne bieguny, są równocześnie połączone i rozdzielone przez mierzeję. To, jak widzimy ten krajobraz, zależy od naszego wewnętrznego stanu – czy widzimy w nim tylko piękno natury, czy też dostrzegamy głębszy przekaz o tym, jak żyć w harmonii z przemijającym światem.
W zen sztuka nie jest czymś, co należy rozumieć intelektualnie – jest doświadczeniem, drogą, którą można przejść jedynie poprzez kontemplację. Ama-no-hashidate może pokazać człowiekowi jego własną ścieżkę. Jest to obraz, który zaprasza nas do zatrzymania się, spojrzenia z dystansu i zadania sobie pytania: jaką drogą podążamy i dokąd prowadzi nas nasz własny "niebiański most"?
Sprawdź podobne artykuły:
Grzmiąca cisza wodospadu: Hiroshi Senju i sztuka na krańcu poznania
Czas się zatrzymał, gdy spojrzałem na „Wieczorny śnieg we wiosce Kanbara” Hiroshige
Jak nie walczyć z sobą samym na każdym kroku? Wabi Sabi to nie wystrój wnętrz tylko wystrój życia.
Japońska sztuka milczenia – jak bardzo koncepcja ciszy może różnić nasze kultury?
Ikkyū Sōjun mistrz zen, który znalazł oświecenie w domach uciech z butelką sake w dłoni
未開 ソビエライ
未開 ソビエライ
Pasjonat kultury azjatyckiej z głębokim uznaniem dla różnorodnych filozofii świata. Z wykształcenia psycholog i filolog - koreanista. W sercu programista (gł. na Androida) i gorący entuzjasta technologii, a także praktyk zen i mono no aware. W chwilach spokoju hołduje zdyscyplinowanemu stylowi życia, głęboko wierząc, że wytrwałość, nieustający rozwój osobisty i oddanie się swoim pasjom to mądra droga życia. Autor książki "Silne kobiety Japonii" (>>zobacz)
"Najpotężniejszą siłą we wszechświecie jest procent składany." - Albert Einstein (prawdopodobnie)
___________________
Chcesz się podzielić swoimi przemyśleniami czy uwagami o stronie lub apce? Zostaw nam wiadomość, odpowiemy szybko. Zależy nam na poznaniu Twojej perspektywy!