



Tanuki jako bohater mitów pojawia się bardzo wcześnie - już w Nihon Shoki z roku 720, gdzie czytamy, że w prowincji Mutsu „tanuki zamieniają się w ludzi i śpiewają pieśni”. W Nihon Ryōiki z końca VIII wieku oraz Shūi Monogatari z XIII wieku jego zdolności się rozwijają: potrafi nie tylko zmieniać kształt, ale i opętać człowieka, wzbudzać iluzje i zostawiać po sobie sporo zamieszania – zawsze z „uśmiechem pod wąsem”.
Tanuki to typowy dowcipniś – kuzyn europejskiego lisa, afrykańskiego zająca i nordyckiego Lokiego. Uwielbia płatać figle: potrafi zamienić liść w monetę, przebrać się za mnicha, samuraja albo dostojnego klienta domu publicznego i zapłacić właścicielowi… garścią suchych liści. W wielu opowieściach ludzie nabierają się na jego czary, ale rzadko kończy się to tragedią – raczej śmiechem, dezorientacją i momentem refleksji nad ludzką chciwością czy pychą.

W innej historii tanuki, przebrany za mnicha (Soko-tanuki), pracuje latami w świątyni, aż pewnego dnia zasypia i pokazuje prawdziwą twarz. Mnisi, zamiast się gniewać, awansują go za dobre sprawowanie. W kolejnej opowieści tanuki podszywa się pod samuraja i wchodzi do domu uciech w Nagasaki. Korzysta ze wszystkich usług, a gdy zostaje zdemaskowany, pieniądze, którymi płacił, zmieniają się w liście. Wiadomo – ucieka. Klasyka.
Jest też Bozu-tanuki z wyspy Shikoku, który goli głowy przechodniom, kiedy ci przechodzą przez jego most – bo czemu nie?

Skąd ten pomysł? Wyjaśnienie znajduje się w rzemiośle. W okresie Edo złotnicy owijali sztabki złota w skórę z tanukiego, by młotkować je w cienką folię. Skóra była elastyczna i wytrzymała, a złoto – podatne. Tak powstało przysłowie, że z jednego kawałka złota można zrobić „arkusz jak osiem tatami”. A że kin no tama (金の玉 – „złota kulka”) brzmi niemal identycznie jak kintama (金玉 – slang na jądra)... oto i cały sekret. Językowy dowcip prosto z czasów Japonii shogunatu Tokugawa.

Tanuki to nie tylko folklor – to filozofia śmiechu w obliczu absurdu, sztuka oszustwa bez ofiar i przypomnienie, że rzeczywistość nie zawsze jest tym, czym się wydaje. A może jest? Z tanukim nigdy nie wiadomo.

Dlaczego więc ukiyo-e tak chętnie sięgało po tego kudłatego kombinatora? Otóż dlatego, że tanuki był – i pozostaje – idealnym symbolem japońskiej ironii i poczucia humoru. Łączył w sobie dziecięcą radość z magii i figla, z subtelną satyrą społeczną. Potrafił udawać samuraja, mnicha, a nawet czajnik. Jego przerośnięta moszna była źródłem nie tyle żenady, co kreatywnej inwencji – na drzeworytach służyła za bęben, matę, płaszcz przeciwdeszczowy, a nawet... balon. A że ukiyo-e nie bało się tematyki erotycznej, cielesnej czy absurdalnej, tanuki wpasował się idealnie w jego estetykę: jako bohater ludowy, śmieszny i filozoficzny zarazem.

A teraz czas na konkretne przykłady. Weź głęboki wdech – bo nie zawsze będzie wiadomo, czy to żart, czy oni tak całkiem serio.
Tanuki tu... cierpi. Na co dokładnie? Nikt nie wie. Ale fakt, że owinięty jest w koc i leży jak stereotypowy mężczyzna z katarem, mówi wiele. To delikatna kpina z ludzkiej histerii i jednocześnie współczujący portret stworzenia, które zwykle robi psikusy, a teraz samo potrzebuje troski. Humor spotyka empatię.
Tanuki chory / Tanuki jako Siedmiu Bogów Szczęścia
狸の七福神
(Tanuki no Shichifukujin)
– Utagawa Kuniyoshi, 1844
POWYŻEJ: Tanuki tu... cierpi. Na co dokładnie? Nikt nie wie. Ale fakt, że owinięty jest w koc i leży jak stereotypowy mężczyzna z katarem, mówi wiele. To delikatna kpina z ludzkiej histerii i jednocześnie współczujący portret stworzenia, które zwykle robi psikusy, a teraz samo potrzebuje troski. Humor spotyka empatię.
PONIŻEJ: Wyobraź sobie, że tanuki postanowił zostać... całą siódemką bóstw szczęścia naraz. W tej parodii Kuniyoshi’ego każda z boskich postaci (jak Daikokuten, Bishamonten czy Jurōjin) zostaje zastąpiona przez tanukiego – oczywiście w swojej specyficznej roli. Wzory na szatach, zabawne miny i przerośnięte sakiewki (dosłownie i w przenośni) – to wszystko składa się na jedną z bardziej pomysłowych reinterpretacji shintō w sztuce ludowej.
Tanuki w deszczowy dzień
雨の日の狸
(Ame no Hi no Tanuki)
– Tsukioka Yoshitoshi, 1881, seria Tōkyō Kaika Kyōga Meisho
(Komiczne obrazy słynnych miejsc w początkach Tokyo)
To dzieło Yoshitoshiego przedstawia scenę, w której handlarze środków medycznych zostają zaskoczeni przez tanukiego o niezwykle dużej „sakiewce” na równinie Hiroo w dzielnicy Azabu. Obraz jest częścią serii Tōkyō Kaika Kyōga Meisho, ukazującej humorystyczne sceny z wczesnych dni Tokyo. W oryginalnym druku, dolna część przedstawia tę scenę z tanuki, podczas gdy górna część (nieobecna w tej reprodukcji) ukazuje komiczną scenę z tengu.
Tanuki i bóg piorunów – trzy sceny groteski
雷神と狸の戯れ
(Raijin to tanuki no tawamure)
– Kawanabe Kyōsai, 1864, Edo
Ten przewrotny tryptyk autorstwa Kawanabe Kyōsaia, znanego z zamiłowania do groteski i humoru, prezentuje trzy osobne, lecz symbolicznie połączone sceny. Po lewej stronie widzimy tanukiego, który straszy przerażonego myśliwego, używając swojej ogromnej moszny przekształconej w maskę przypominającą potwora/boga – Raijina. To klasyczny przykład zdolności tanukiego do przemiany i oszustwa – z jednej strony śmieszny, z drugiej nieco niepokojący.
W centrum kadru siedzi mysz na cienkiej gałęzi, spoglądająca w pustkę. Jej obecność jest tajemnicza i zdaje się kontrastować z dynamiką sąsiednich scen. W japońskiej symbolice mysz może oznaczać zarówno spryt, jak i ucieczkę – być może to ironiczny komentarz do chaosu, który tanuki i bogowie potrafią wywołać.
Z prawej strony widzimy postać demona gromu Raijina, który... próbuje odzyskać swój zgubiony bęben. Jeden z jego charakterystycznych „grzmotobębnów” utknął na ziemi, a mężczyzna z długim drągiem – najpewniej zwykły przechodzień lub sługa – pomaga mu, podając instrument z powrotem w niebo. Scena jest przewrotna: potężne bóstwo burzy – zwykle przedstawiane jako dziki, zły duch towarzyszący wichurom – nie zsyła piorunów, lecz czeka cierpliwie, aż ktoś odda mu zgubę.
To subtelna kpina z mitologii: Raijin, uosobienie chaosu i nieprzewidywalności, staje się tu zależny od pomocy zwykłego śmiertelnika. A może to tylko kolejny żart tanukiego, który w poprzedniej scenie właśnie wprowadza zamieszanie? U Kyōsaia granica między bogami, zwierzętami a ludźmi zaciera się – i o to chodzi.
Triptyk ten to podręcznikowy przykład kyōga – czyli „obrazów śmiesznych” – ale pod płaszczykiem absurdu kryje się coś więcej: ironiczna lekcja o tym, jak łatwo człowiek daje się wystraszyć, rozproszyć lub oszukać – zwłaszcza przez własną wyobraźnię.
Tanuki jako mnich Daruma
狸の達磨
(Tanuki no Daruma)
– Utagawa Kuniyoshi, ok. 1840
W tej ilustracji tanuki przybiera postać mnicha Darumy, symbolu wytrwałości i samodyscypliny. Jednakże, z charakterystycznym dla siebie humorem, tanuki wykorzystuje swoją mosznę jako szatę mnicha. Dzieło to jest satyrycznym komentarzem na temat duchowości i religii, ukazując, jak tanuki potrafi z przymrużeniem oka podchodzić do poważnych tematów.
Tanuki jako łucznik
狸の弓術
(Tanuki no Kyūjutsu)
– Utagawa Kuniyoshi, ok. 1840
Tutaj tanuki prezentuje swoje umiejętności łucznicze, używając swojej moszny jako tarczy. Scena ta jest pełna dynamiki i humoru, ukazując tanuki jako mistrza improwizacji. Tanuki, któ®zy strzelają wydają się niezbyt przejęci sytuację tego, który robi za tarczę. Czyżby jakiś komentarz społeczny?
Tanuki łowiący ryby w rzece
狸の釣り
(Tanuki no Tsuri)
– Utagawa Kuniyoshi, ok. 1840
W tej scenie tanuki wykorzystuje swoją mosznę jako sieć rybacką, łowiąc ryby z niezwykłą skutecznością. Jednocześnie obraz przedstawia społeczność (wieś rybacką) tanukich, którzy razem współpracują.
Tanuki jako bęben brzucha
狸の腹鼓
(Tanuki no Haratsuzumi)
– Utagawa Kuniyoshi, ok. 1840
W tej ilustracji kilku tanukich gra na bębnie, który jest – tak, zgadłeś. Scena ta jest pełna energii, ukazując tanuki jako symbol beztroski i zabawy.
Te dzieła ukiyo-e ukazują tanuki jako postać pełną sprzeczności: świętą i świecką, poważną i zabawną, ludzką i zwierzęcą. Być może też zauważyłaś/eś pewną ciekawostkę – wiele z obrazów (szczególnie te Kuniyoshiego) przypominają inne, poważniejsze prace ukiyo-e. To zamierzone – są ich parodią. Czy umiałbyś odnaleźć niektóre? Weźmy tylko jedną tu – „Nagły, wieczorny deszcz”… ?


– kapelusz chroni przed nagłą biedą,
– zwoje oznaczają mądrość i rozsądek,
– sake to życiowa radość,
– wielki brzuch – spokój ducha,
– a moszna... no cóż, to już wiemy: elastyczność, szczęście, złoto, humor… i w zasadzie wszystko inne też.
Ale tanuki nie zadowolił się rolą ceramicznej maskotki. Dzięki filmowi „Pom Poko” Studia Ghibli (1994), w którym bohaterowie bronią lasu przed urbanizacją przy użyciu transformujących jąder (nie żartujemy), zyskał status kultowy. Pojawia się też w grach – Super Mario Bros. 3 dał światu „tanuki suit”, strój pozwalający Mario latać (tak tak, to tanuki, a nie, jak czasem mylnie się sądzi – szop). Tanuki gości w reklamach, przewodnikach turystycznych i jako maskotka różnych regionów – i niezmiennie uosabia zabawnego ducha Japonii, który nie boi się absurdu, umie śmiać się z samego siebie i potrafi przekuć mit w marketing.
Tanuki to dziś postać paradoksalna: bóstwo, błazen i przedsiębiorca w jednym. Jest jednocześnie figlarnym duchem przyrody, który zwodził samurajów i mnichów, oraz ikoną ekonomicznego szczęścia z ceramiczną sakiewką między nogami. Niewiele jest stworzeń, które z taką gracją przeskoczyły z legendy do reklamy, z mitologii do biznesplanu – i nadal mają czas, by się przy tym szczerzyć.
未開 ソビエライ
未開 ソビエライ
Pasjonat kultury azjatyckiej z głębokim uznaniem dla różnorodnych filozofii świata. Z wykształcenia psycholog i filolog - koreanista. W sercu programista (gł. na Androida) i gorący entuzjasta technologii, a także praktyk zen i mono no aware. W chwilach spokoju hołduje zdyscyplinowanemu stylowi życia, głęboko wierząc, że wytrwałość, nieustający rozwój osobisty i oddanie się swoim pasjom to mądra droga życia. Autor książki "Silne kobiety Japonii" (>>zobacz)
"Najpotężniejszą siłą we wszechświecie jest procent składany." - Albert Einstein (prawdopodobnie)
___________________
Chcesz się podzielić swoimi przemyśleniami czy uwagami o stronie lub apce? Zostaw nam wiadomość, odpowiemy szybko. Zależy nam na poznaniu Twojej perspektywy!