

Fuyuko Matsui to artystka, której obrazy są jak zatrzymane kadry z najgłębszych zakamarków naszych lęków i pragnień. W jej świecie kwiaty rozkwitają na martwych ciałach, a włosy splątane z ziemią ukazują wszystkie stany rozkładu, zapraszając widza do kontemplacji przemijalności istnienia. Matsui, mistrzyni nihonga, sięga po tradycję, by ją zdekonstruować i stworzyć z tego coś, co już z pewnością tradycyjne nie jest. Choć może jest? Między rozkładem, a wiecznym pięknem, groteskową erotyką i krwawym mrokiem dostrzec można zarówno tradycyjne japońskie malarstwo, jak również tematykę buddyjską i mono no aware, typową dla artystów okresu Edo.
W jej twórczości wcale nie chodzi o szokowanie - to filozoficzna podróż po meandrach eroguro – estetyki groteski, erotyzmu i rozkładu. W obrazach Matsui człowiek, a dokładniej kobieta, staje się pejzażem – ciałem rozpiętym między transcendencją a destrukcją, a jej kusōzu, inspirowane średniowiecznymi buddyjskimi obrazami rozkładających się ciał, ukazuje nieuchronność przemijania w najbardziej brutalnej formie. To świat, w którym piękno nie istnieje bez cierpienia, a dusza ujawnia swoją prawdziwą twarz w chwilach największej udręki ciała.
Obrazy Matsui wciągają w swoją gęstą, pełną symboli przestrzeń, zmuszając widza do spojrzenia prosto w oczy śmierci, która – paradoksalnie – tętni życiem. To opowieść o granicach, które łamią się pod naporem bólu, ale i o sile kobiety, która rodzi się z upadku. W tych stylowych obrazach jest coś, co wzywa – coś, co wymyka się rozumowi, ale bezlitośnie przyciąga, jak magnes. Zerkniemy?


Matsui urodziła się w 1974 roku i studiowała malarstwo w prestiżowej Tokyo University of Arts, gdzie zdobyła uznanie za swoje odważne podejście do tradycji nihonga. Jej prace są pełne symboliki – przedstawiają ciała w rozkładzie, kwiaty w pełnym rozkwicie, a także anatomie ludzkie w surrealistycznych i zdekonstruowanych formach. Matsui łączy w nich buddyjskie motywy związane z przemijalnością z europejską estetyką groteski, tworząc dzieła, które są zarazem filozoficzne i wstrząsające.

Matsui, poruszając się w granicach tego stylu, modyfikuje estetykę, która tradycyjnie służyła podkreślaniu harmonii i piękna natury. Zamiast klasycznych pejzaży, w jej obrazach odnajdujemy motywy ciała w stanie rozkładu, kwiaty w rozkwicie na gnijących szczątkach i symboliczne obrazy, które łączą się z zachodnią tradycją anatomii oraz groteski. Czerpiąc z japońskiego buddyzmu, zwłaszcza z idei nietrwałości istnienia, Matsui stawia pod lupą samo pojęcie piękna, odsłaniając to, co zazwyczaj skryte i niewypowiedziane – ciało staje się medium, przez które artystka prowadzi filozoficzne refleksje nad przemijaniem, śmiercią i transcendencją.
Jednym z kluczowych elementów w jej twórczości jest estetyka fujōkan (不浄観 – „kontemplacja nieczystości”), rozważania nad rozkładem ciała, praktykowanych w buddyjskich rytuałach medytacyjnych. Matsui inspiruje się kusōzu (九相図 – „obraz 9 etapów) – dawnymi malarskimi przedstawieniami różnych etapów rozkładu ludzkiego ciała, ale w jej wersji ten proces przekształca się w głęboką medytację nad granicami życia i śmierci. W jej pracach ciało nie jest już tylko nośnikiem piękna, ale staje się polem filozoficznego eksperymentu, w którym estetyka rozkładu nabiera nowego, nieoczekiwanego wymiaru.
Zanim głębimy meandry filozofii ukrytej w jej obrazach jednak, przyjrzyjmy się samym obrazom dokładniej.
"Stając się przyjaciółką wszystkich dzieci świata"
世界中の子と友達になれる
(Sekai Jū no Ko to Tomodachi ni Nareru)
Obraz Fuyuko Matsui wciąga widza w mistyczny, pełen melancholii świat. Na pierwszy rzut oka scena zdaje się idylliczna, wręcz nierzeczywista. Młoda kobieta, ubrana w białą sukienkę, wchodzi w gąszcz bujnych, fioletowych kwiatów fuji (藤 – po polsku to glycynia), które spływają z góry jak zasłony między rzeczywistością a marzeniem. Z delikatnym, zamyślonym wyrazem twarzy dotyka jednego z kwiatów, jakby próbowała go poczuć, wejść z nim w intymny kontakt. To gest jednocześnie czuły i pełen namysłu. Jej dłonie są zabarwione na czerwono, co wywołuje niepokój – czy to kwiaty krwawią, czy to tylko echo wewnętrznej rany bohaterki?

Filozoficznie, obraz zdaje się badać granice między niewinnością a doświadczeniem, między życiem a śmiercią. Młoda kobieta symbolizuje delikatność i ulotność życia, zaś czerwone dłonie oraz pusty wózek sugerują cierpienie lub stratę. Matsui, jak w wielu swoich dziełach, dekonstruuje tradycyjne estetyki piękna i wprowadza elementy niepokoju, które zmuszają widza do głębszej kontemplacji. Glicynie, które zwykle symbolizują długowieczność i elegancję, tutaj zdają się być z jednej strony schronieniem, a z drugiej – kajdanami, które przyciągają postać ku ziemi, ku przemijalności.
Ten obraz to medytacja nad kruchością życia, przypomnienie, że piękno zawsze jest splątane z bólem, a życie nieodłącznie łączy się z jego końcem. Przypomina też o złudności powierzchownego piękna i spokoju, gdyż pod tą zewnętrzną warstwą może kryć się ból, cierpienie, straszna strata (krew na dłoniach, pusty wózek noworodka).
"Zachować czystość"
浄相の持続
(Jōsō no Jizoku)
Obraz "Zachować czystość" przedstawia młodą kobietę leżącą na łące, otoczoną rozkwitającymi kwiatami. Jej ciało jest otwarte, jakby poddane sekcji anatomicznej, a wnętrzności – z niezwykłą precyzją oddane – zdają się wystawać z jej ciała, nienaturalnie. Jednak zamiast odrazy, obraz wywołuje pewien rodzaj zaintrygowania. Matsui Fuyuko, choć podejmuje temat rozkładu i destrukcji ciała, nie czyni tego w sposób brutalny ani dosadny. Organy wewnętrzne przypominają starannie złożone puzzle, a kobieca postać zdaje się niemal idealizowana. Brak tu krwi, brak brutalności, a jednak nie da się zapomnieć, że jest to obraz przedstawiający ciało w procesie rozkładu.

W tym obrazie Matsui ponownie igra z granicami między pięknem a groteską. Kobiece ciało, choć otwarte i wystawione na widok, nie odzwierciedla cierpienia ani bólu, lecz stanowi niemal wyidealizowany model anatomiczny. Ten brak realizmu jest typowy dla japońskiego malarstwa, w którym liczy się bardziej precyzja formy niż rzeczywiste odwzorowanie świata.
"Zniszczyć, aby uleczyć tę chorobę"
この疾患を治癒させるために破壊する
(Kono Shikkan o Chiyu Saseru Tame ni Hakai Suru)
Obraz Fuyuko Matsui, "Zniszczyć, aby uleczyć tę chorobę", zanurza widza w wyjątkowo złożonym i pełnym sprzeczności świecie. Na pierwszy rzut oka można dostrzec ujęcie wiśniowych kwiatów, które odbijają się na powierzchni wody, zniekształcone przez ruch i cienie nocy. To subtelne, eteryczne piękno zestawione jest z głęboką, nieprzeniknioną czernią, tworząc centralny punkt, który przyciąga wzrok, jednocześnie budząc niepokój. Refleksy kwitnących wiśni zdają się wirować wokół pustki, jakby przyciągane przez niczym czarną dziurę, co natychmiast budzi skojarzenia z przemijalnością i zagładą.

Obraz jest, jak życie w naszym wieku - nadmiar informacji, który nas zalewa i jednoczesny brak prawdziwej zdolności do uchwycenia tego, co istotne. Jakby sama percepcja była przeciążona, rozbita przez nadmiar bodźców, którymi codziennie się otaczamy. Widz, zagubiony w tym wizualnym labiryncie, próbuje wyodrębnić znaczenie, ale każdy krok wydaje się prowadzić głębiej w ciemność. To swoista pułapka percepcji – złożoność obrazu przyciąga, ale jednocześnie sprawia, że rozumienie go staje się iluzoryczne.
Twórczość Fuyuko Matsui stanowi refleksyjną medytację nad ciałem – miejscem, gdzie spotykają się siły transcendencji i destrukcji. W jej serii kusōzu, inspirowanej buddyjskimi przedstawieniami rozkładu ciała, ciało staje się nie tylko fizyczną formą, ale polem bitwy pomiędzy życiem a śmiercią, pięknem a zniszczeniem. Matsui używa ciała jako narzędzia do zgłębiania fundamentalnych pytań o to, co oznacza być człowiekiem, zarówno w sensie biologicznym, jak i duchowym. Jej obrazy starają się przekazać wizję mówiącą, że choć ciało jest śmiertelne, nosi w sobie również zdolność do transcendencji, wykraczania poza swoją fizyczną, przemijalną formę.

Jednym z kluczowych elementów w obrazach Matsui jest jej precyzyjne przedstawienie anatomii, które nawiązuje do estetyki sztuki związanej z rytuałami seppuku – rytualnego samobójstwa japońskich wojowników (więcej tu: seppuku) – a także do europejskiej tradycji anatomicznych modeli z epoki renesansu i baroku. W jej twórczości widzimy ciało rozcięte, obnażone, niemalże jak na stole operacyjnym, a jednak nadal pełne godności i tajemnicy. Symbolika ta ukazuje fascynację zarówno destrukcyjnymi aspektami cielesności, jak i transcendencją, która z niej wynika. Matsui przekształca ciało w symbol. W przeciwieństwie jednak do zachodnich tradycji, gdzie ciało jest postrzegane jako obiekt piękna lub narzędzie artystycznej formy, w jej pracach ciało staje się miejscem filozoficznej debaty o granicach istnienia.
Najważniejsze pytania, jakie stawia Matsui w swoich obrazach, dotyczą tego, co pozostaje po człowieku, gdy ciało – jako fizyczny obiekt – zaczyna się rozpadać. Czy ciało jest jedynie sumą organów, które z czasem podlegają nieuchronnemu procesowi destrukcji, czy też nosi w sobie coś więcej? W obrazach Matsui ciało nie jest jedynie mechanizmem biologicznym, ale przestrzenią, w której manifestuje się człowieczeństwo – to, co niewidzialne, transcendentne. Ciało, nawet w chwili rozkładu, staje się polem dyskusji o naturze istnienia.

W kontekście literackim twórczość Matsui niejednokrotnie porównywana jest do dzieł autorów takich jak Edogawa Rampo i Tanizaki Jun'ichirō, którzy eksplorowali dewiację, grozę i fascynację destrukcją. Rampo, jako pionier japońskiej literatury detektywistycznej i groteski, wprowadził wątki fetyszyzacji ciała, deformacji oraz obsesji seksualnej, które odzwierciedlają się w surrealistycznych, niepokojących obrazach Matsui. Z kolei Tanizaki, znany z subtelnej analizy mroku ludzkiej duszy, także zainspirował Matsui w jej refleksjach nad cielesnością, władzą i przemijalnością. W pracach takich jak „Scattered Deformities in the End” (終極にある異体の散在) Matsui ukazuje ciało jako pole dezintegracji i przemiany, tworząc przerażającą i dramatyczną scenę, która jednocześnie przyciąga i odpycha.
Matsui przekształca eroguro w sposób wyjątkowy, wprowadzając do swoich obrazów delikatność, która nie wyklucza brutalności. Jej prace są zarazem subtelne i przerażające – z jednej strony pokazują piękno ciała, z drugiej zaś dehumanizację poprzez proces rozkładu i cierpienia. Balansując między erotyzmem a odrazą, artystka eksploruje dynamikę władzy nad ciałem i seksualnością, odwracając tradycyjne role estetyki i władzy, które w sztuce zazwyczaj opierają się na fetyszyzacji kobiecego ciała. W obrazach Matsui kobieta, choć poddana cierpieniu, zachowuje kontrolę nad swoją cielesnością – jej ciało staje się zarówno ofiarą, jak i źródłem siły.
W ten sposób obrazy Matsui mogą być postrzegane jako rodzaj katharsis, oczyszczenia poprzez doświadczanie bólu, ale i jako akt fetyszyzacji cierpienia. Jej sztuka stawia pytania o to, czy przedstawianie cierpiącego ciała jest formą wyzwolenia, czy raczej przedmiotem kulturowego fetyszu. Matsui nie daje prostych odpowiedzi – jej obrazy, przesycone sprzecznymi emocjami, zapraszają do refleksji nad złożonością ludzkiej natury, zarówno tej cielesnej, jak i duchowej.
Ciąża w twórczości Fuyuko Matsui nabiera szczególnie złożonego, ambiwalentnego wymiaru. Dla artystki płód to nie tylko symbol nowego życia, ale także alegoria destrukcji, konfliktu i przemijalności. W jej pracach ciąża staje się aktem zarówno kreacji, jak i autodestrukcji – twórczym paradoksem, który ukazuje zarazem potencjał i nieuchronną kruchość życia. W swoich obrazach Matsui przenosi ciążę na symboliczny poziom, gdzie staje się ona metaforą nie tylko biologicznego procesu, ale też wewnętrznego rozdarcia, straty i regeneracji. Płód, jako niekompletny byt, staje się w jej dziełach wizualną formą filozoficznych rozważań o początkach i końcach.
Jednym z najbardziej kontrowersyjnych motywów w twórczości Matsui są sceny, w których kobiety wymiotują płodami lub prezentują otwarte brzuchy, odsłaniając swoje wnętrze. Te obrazy są przesiąknięte niepokojem. Przedstawiają destrukcyjny akt, który można interpretować jako próbę obrony przed bólem i cierpieniem, ale także jako wyraz kobiecej siły i mocy regeneracyjnej. Wymiotowanie płodami to akt dramatyczny i zarazem symboliczny, ukazujący kobiecość w momencie konfrontacji z własnym ciałem i jego granicami.
W pracach Matsui otwarte brzuchy i płody to nie tylko przedstawienia fizyczności, ale także metafory egzystencjalnych zmagań, gdzie ciało staje się polem bitewnym między życiem a śmiercią. Artystka, eksplorując motyw poronienia i rozkładu, podkreśla, że destrukcja i kreacja są nierozerwalnie związane ze sobą – to dwie strony tej samej monety. Kobiece ciało, będące źródłem życia, jednocześnie staje się sceną jego końca, ale w tej ambiwalencji tkwi głęboka moc. U Matsui kobieta nie jest ofiarą.
Motywy florystyczne pojawiające się w obrazach Fuyuko Matsui przywodzą na myśl prace dawnych mistrzów epoki Edo, takich jak Itō Jakuchū. Jednakże, tam gdzie Jakuchū celebruje piękno natury w pełnym rozkwicie, Matsui koncentruje się na jej uwiądzie i dekadencji. Kwiaty w jej twórczości, podobnie jak ciało, stają się metaforą cykliczności życia i śmierci, przemijania i rozkładu. Matsui przełamuje klasyczne wyobrażenia o naturze, łącząc je z procesem rozkładu, co wprowadza niepokojącą estetykę, w której piękno przekwitania staje się wizualnym odzwierciedleniem ludzkiej śmiertelności. Kwiaty, zazwyczaj kojarzone z życiem i odrodzeniem, w jej pracach stają się symbolem nieuchronnego upadku, przyciągając wzrok swoją subtelną, ale drastyczną przemianą.

Przekraczanie granic
Twórczość Fuyuko Matsui to próba rozbicia tradycyjnych granic między ciałem a duszą, między tym, co fizyczne, a tym, co duchowe. W epoce, która coraz bardziej celebruje nowoczesność, a jednocześnie tęskni za duchowością tradycyjnych metod, Matsui umieszcza ciało w centrum swojej artystycznej i filozoficznej eksploracji. Jej obrazy są świadectwem przenikania się tych dwóch sfer, gdzie ciało staje się nie tylko nośnikiem życia, ale również medium, przez które objawia się coś głębszego – transcendencja, duchowa podróż.
Matsui nie boi się przedstawiać autodestrukcji jako formy transcendencji. Ciało w jej pracach często bywa zdeformowane, otwarte, rozkładające się – ale nie jest to proces upadku, lecz raczej przepustka do wyższej rzeczywistości. Rozkład staje się symboliczną bramą, przez którą dusza może przekroczyć granice śmiertelności i bólu. Autodestrukcja nie jest w tym ujęciu końcem, lecz formą odrodzenia – odrzuceniem cielesnych ograniczeń i otwarciem się na nowe, duchowe wymiary istnienia.
W erze nowoczesności, w której lęk przed śmiercią staje się mniej obecny dzięki medycynie, technologiom oraz specyfice współczesnej kultury, Matsui stawia prowokacyjne pytanie: czy naprawdę przestaliśmy bać się śmierci, skoro nadal boimy się bólu? Jej obrazy zmuszają do refleksji nad tym, gdzie znajduje się prawdziwe człowieczeństwo w świecie, który pozornie opanował lęk przed końcem, ale nadal unika konfrontacji z cierpieniem. Matsui, prezentując cielesność w jej najczystszej, czasem przerażającej formie, pyta nas, czy możemy zrozumieć naszą własną naturę bez stawienia czoła bólom ciała i ducha.
Twórczość Fuyuko Matsui, w swojej wielowarstwowej głębi, każe nam spojrzeć wprost w to, co na co dzień staramy się ignorować – w lustrze jej groteskowych kompozycji odbija się esencja człowieczeństwa. Obrazy te są jak wizualne labirynty, w których gubimy się między pięknem a zniszczeniem, między życiem a rozkładem, zmuszając nas do refleksji nad naszą prawdziwą naturą.

Matsui, wprowadzając widza w swoje obrazy, zaprasza nas do głębokiej kontemplacji tego, czego zwykle unikamy. Nie chodzi jedynie o akceptację nieuchronności śmierci, ale o odnalezienie w niej siły, o spojrzenie w oczy cierpieniu i zrozumienie, że to właśnie w tych momentach skrajnej kruchości i bólu odkrywamy najwięcej o sobie samych.
Sprawdź podobne artykuły:
Wadliwy człowiek w kartonie: Mechaniczny koszmar obrazów Tetsui Ishidy
Grzmiąca cisza wodospadu: Hiroshi Senju i sztuka na krańcu poznania
Obsesja samounicestwienia – jak sztuka Yayoi Kusamy przenosi widza do koszmaru choroby psychicznej
Czerwone łzy i czarna krew: nowoczesne haiku Ban’ya Natsuishi
Duchowe pejzaże w japońskiej sztuce sumi-e
未開 ソビエライ
未開 ソビエライ
Pasjonat kultury azjatyckiej z głębokim uznaniem dla różnorodnych filozofii świata. Z wykształcenia psycholog i filolog - koreanista. W sercu programista (gł. na Androida) i gorący entuzjasta technologii, a także praktyk zen i mono no aware. W chwilach spokoju hołduje zdyscyplinowanemu stylowi życia, głęboko wierząc, że wytrwałość, nieustający rozwój osobisty i oddanie się swoim pasjom to mądra droga życia. Autor książki "Silne kobiety Japonii" (>>zobacz)
"Najpotężniejszą siłą we wszechświecie jest procent składany." - Albert Einstein (prawdopodobnie)
___________________
Chcesz się podzielić swoimi przemyśleniami czy uwagami o stronie lub apce? Zostaw nam wiadomość, odpowiemy szybko. Zależy nam na poznaniu Twojej perspektywy!