Wyobraź sobie Japonię sprzed trzystu lat – zamknięte, odizolowane wyspy, na których życie toczy się w cichym rytmie wyznaczonym przez surowe zasady shogunatu Tokugawa. Na gwarnych i zatłoczonych uliczkach starego Kyoto, młody syn hurtownika warzyw, Ito Jakuchū, zaczyna obserwować otaczający go świat z niezwykłą intensywnością. Zamiast podążać za konwencjami, zanurza się w eksplozji barw i form – maluje zwierzęta, ptaki i rośliny, jakby starał się uchwycić ich wewnętrzną esencję - dojść do samego rdzenia bytu każdej kaczki, czy kury.
Związek Jakuchū z zen oraz wychowanie w kulturze ceniącej koncepcję mono no aware sprawiły, że widział świat w kategoriach ulotnej piękności i wiecznego cyklu natury. Spojrzymy dziś na jego dzieło „Wieloryb i słoń” – monumentalny obraz, w którym czarny wieloryb przecina morskie fale, podczas gdy biały słoń zasiada dostojnie na brzegu. Obraz ten nie tylko ukazuje kontrast skrajnie różnych form życia, ale też zdaje się udzielać lekcji o dwóch przeciwstawnych siłach: chaosu i spokoju – nieznane, emocjonalne głębiny i stabilna, logiczna ziemia. To więcej niż tylko przedstawienie zwierząt – to filozoficzna medytacja nad dualnością świata, nad tym, co ukryte pod powierzchnią i co tkwi na widoku, ale często pozostaje niezauważone.
Z biegiem lat, Jakuchū stał się ikoną artystycznego szaleństwa epoki Edo, ekscentrykiem, który nie bał się łamać zasad. Gdy jego ptaki na jedwabiu zaczęły tańczyć w wirze barw i abstrakcji, krytycy mówili o nim jako o malarzu „dziwnym” i „oderwanym od rzeczywistości”. Ale to właśnie w tej odmienności tkwiła jego siła. Dzięki swemu niezwykłemu talentowi i filozoficznemu podejściu do sztuki, Jakuchū stworzył coś więcej niż tylko obrazy – w jego pracach odkrywamy wizję świata, który balansuje na granicy snu i jawy, doskonałości i nieuchwytności. A niesamowita kolorystyka sprawia, że obecnie jego twórczość przeżywa renesans – od Instagramu po międzynarodowe ekspozycje. Sprawdźmy zatem jego historię, bo to ciekawy człowiek był.
Wyobraź sobie Japonię okresu Edo (1603–1867) – był to świat zamknięty pod kopułą ciszy i tajemnicy, praktycznie żadnego ruchu na granicy – może parę mnichów chińskich w pielgrzymce. Pod panowaniem szogunatu Tokugawa, kraj jest, jakby sam jeden na świecie. Jest też, jak precyzyjnie naoliwiony mechanizm, w którym każda warstwa społeczeństwa ma swoje ściśle określone miejsce. Na szczycie tej hierarchii – shogun, władający z dystansu, a poniżej – wysocy rangą samurajowie, strażnicy prawa i porządku. W miastach kupcy i rzemieślnicy budują swoje fortuny, podczas gdy na dole piramidy znajdują się rolnicy, nieodłączni od ziemi, która żywi całe społeczeństwo. Złożona, lecz harmonijna struktura jest fundamentem, na którym zbudowane jest życie codzienne, a także... niezwykła kultura.
W cieniu tej żelaznej hierarchii, w tętniących życiem miastach: Edo, Kyoto czy Osace, rozwijają się centra handlowe, rzemieślnicze i artystyczne. Uliczki pełne są kramów oferujących jedwab, ceramikę i wyrafinowane przedmioty rzemiosła. Z każdej strony dochodzą dźwięki targów, brzęczą dzwonki małych świątyń, a w powietrzu unosi się zapach zielonej herbaty i świeżo wypiekanego mochi. Ale to nie tylko czas dobrobytu handlowego. To także era kwitnącej sztuki i literatury, gdzie teatr kabuki i ukiyo-e – obrazy „przepływającego świata” – stają się jednymi z najważniejszych form wyrazu artystycznego. To epoka, w której starożytne techniki mieszają się z nowymi prądami, tworząc unikalne dziedzictwo kulturalne.
Początkowo sztuka okresu Edo była ściśle kontrolowana, inspirowana klasycznymi wzorcami i ograniczona rygorystycznymi zasadami. Malarstwo, jak wszystko inne, miało swoje ścisłe ramy, które definiowały, co jest dopuszczalne. Ale wraz z bogaceniem się miast i rozwojem klasy kupieckiej zaczęła się zmieniać także sztuka. Artyści powoli odchodzili od kurczowego trzymania się tradycji i szukali nowych form ekspresji. Rozpoczęła się cicha rewolucja artystyczna, w której twórcy stopniowo zyskiwali większą swobodę w kreowaniu swojego świata na płótnie. To czas, gdy estetyka ustąpiła miejsca eksperymentowaniu.
W tej pełnej napięcia epoce rodzą się ekscentrycy – artyści, którzy ośmielają się łamać konwencje, wprowadzać chaos w uporządkowaną rzeczywistość i tworzyć dzieła jednocześnie piękne i niepokojące. To oni odważnie wyrywają się z rygorystycznych norm, przekraczają granice tradycyjnych stylów, eksperymentują z formą, kolorem i perspektywą. To właśnie wtedy światu objawia się talent takich malarzy jak Ito Jakuchū, Soga Shohaku czy Nagasawa Rosetsu – twórców, którzy balansowali, jak mówiono, na granicy geniuszu i szaleństwa. Nazwano ich „trzema ekscentrykami Edo”.
Pierwszy z ekscentryków Edo jest Soga Shōhaku - wyróżniał się swoją dzikością i niezwykłą energią. Jego kompozycje często przepełnione były dramatycznymi, niemal frenetycznymi postaciami, zainspirowanymi chińskimi mędrcami i legendami. Jego styl był niezwykle wyrazisty, pełen intensywnych, niemal chaotycznych detali. Obrazy Shōhaku były jak wizualne burze – nieokiełznane, pełne pasji, jakby każda linia miała w sobie żywioł, który trudno zatrzymać.
Utagawa Kuniyoshi, drugi z ekscentryków, był mistrzem makabrycznych i groteskowych drzeworytów, które często przyciągały uwagę swoją dziwacznością i fantazją. Jego twórczość miała nie tylko ogromny wpływ na rozwój sztuki ukiyo-e, ale także przyszłe formy popularnej japońskiej kultury wizualnej, takie jak manga. Potężne, barwne kompozycje Kuniyoshiego, pełne dziwnych stworzeń, duchów i fantastycznych bohaterów, przedstawiały to, co dotychczas było nie do pomyślenia, tworząc sztukę, która wciąż fascynuje.
Trzecim ekscentrykiem był właśnie Ito Jakuchū, którego dziś poznamy. Jego twórczość, z obsesyjną fascynacją naturą oraz przesiąknięta filozofią zen, wyróżniała się niezwykłą precyzją i bogactwem detali, tworząc niezwykłe połączenie rzeczywistości i abstrakcji. To właśnie Jakuchū, w pełni oddany swej wizji, zmienił sposób, w jaki postrzegano sztukę w okresie Edo.
Ito Jakuchū urodził się w 1716 roku w Kyoto, w rodzinie hurtowników warzyw. Jego dom znajdował się w samym centrum gwarnego handlowego świata, w Nishiki, nazywanym "kuchnią Kyoto". Świat, który go otaczał, był pełen kolorów, zapachów i nieustannie zmieniającego się życia. Od najmłodszych lat Jakuchū fascynowała natura. Każdego dnia obserwował różnorodność warzyw i owoców sprzedawanych w rodzinnej firmie, zwracał uwagę na co rzadsze okazy roślin, zwierząt, które co jakiś czas zawitały na targu.
Młody Jakuchū wcześnie zaczął próbować rysunku. Wykazywał nieposkromioną ciekawość świata. Zamiast wzorować się na klasycznych tematach, jak inni artyści, pragnął oddać to, co widział wokół siebie – życie w jego najbardziej złożonej, nieskrępowanej formie. Malował zwierzęta i rośliny z takim oddaniem, jakby próbował uchwycić samą ich esencję. To jednak nie było tylko proste odwzorowywanie – jego prace zaczynały nabierać fantastycznych, wręcz surrealistycznych wymiarów. W jego malowanych ogrodach swobodnie chodziły kury, które rysował w nieskończonych wariacjach, starając się uchwycić każdy szczegół ich upierzenia, ruchów i charakteru.
Jakuchū był samoukiem, a jego zapał do nauki nie miał granic. Choć nie studiował pod okiem wielkich mistrzów, znajdował inspirację w kopiach buddyjskich malowideł oraz chińskich obrazach dostępnych w świątyniach Kyoto. Spędzał długie godziny, obserwując i kopiując te dzieła, ucząc się technik mistrzów, a jednocześnie eksperymentując na własną rękę. Jego styl ewoluował w tempie, którego nikt nie mógłby przewidzieć – Jakuchū nie bał się ryzykować i próbować nowych podejść do kompozycji, barw i technik malarskich. To właśnie te eksperymenty uczyniły go jednym z najbardziej oryginalnych artystów swoich czasów.
W wieku 23 lat jego życie nabrało dramatycznego zwrotu. Ojciec Jakuchū zmarł niespodziewanie, a obowiązek prowadzenia rodzinnego biznesu spadł na młodego artystę. Przez wiele lat próbował łączyć oba światy – codzienne zarządzanie hurtownią oraz pasję do malarstwa. Jednak im dłużej trwał ten podwójny żywot, tym bardziej czuł, że jego prawdziwym powołaniem jest sztuka. W 1755 roku, gdy miał 40 lat, Jakuchū podjął decyzję, która nareszcie zmieniła jego życie. Przekazał prowadzenie firmy swojemu młodszemu bratu i w pełni poświęcił się malarstwu.
Teraz, wolny od obowiązków rodzinnych, Jakuchū w pełni mógł oddać się swojej artystycznej wizji. W jego pracach natura stała się czymś więcej niż tylko tematem – była duchowym doświadczeniem, mistycznym przedstawieniem ulotnej rzeczywistości. Przykładem tej fascynacji jest jego monumentalny cykl obrazów „Dōshoku Sai-e” (Barwne królestwo żywych istot) składający się z trzydziestu zwojów malowanych na jedwabiu, które przedstawiają dziką, żywiołową naturę w jej pełnej okazałości. Zrealizowanie tego projektu zajęło mu osiem lat, a obrazy stały się darem dla świątyni Shokoku-ji, z którą Jakuchū czuł silne duchowe więzy.
Jednak życie Jakuchū nie było jedynie pasmem sukcesów. W połowie swojej kariery doświadczył wielu osobistych tragedii. Zmarli jego rodzice, a niedługo potem najmłodszy brat, co wywarło na nim głębokie piętno. Te wydarzenia pchnęły go do jeszcze większego zaangażowania w duchowe aspekty jego pracy. W późniejszych latach jego sztuka stawała się coraz bardziej introspektywna i kontemplacyjna, odzwierciedlając jego związek z filozofią zen.
Mimo tych trudnych chwil Jakuchū odniósł wiele artystycznych sukcesów. Jego prace były wystawiane w najważniejszych świątyniach i pałacach, a on sam zyskał szacunek zarówno w kręgach artystycznych, jak i religijnych. W wieku 70 lat Jakuchū wciąż tworzył, angażując się w monumentalne projekty, takie jak malowanie wielkich murali dla świątyni Kinkaku-ji.
Jakuchū zmarł w 1800 roku, mając 84 lata. Żył życiem wypełnionym twórczością i duchowymi poszukiwaniami. Jego dzieła, niegdyś uznawane za ekscentryczne i zbyt nowatorskie, dzisiaj uważane są za jedno z największych osiągnięć sztuki japońskiej.
Ito Jakuchū, w swoich niezwykłych dziełach, nie ograniczał się do zwykłego odwzorowywania otaczającego go świata. Jego sztuka była głębsza, bardziej duchowa – koncentrowała się na poszukiwaniu shinki (心機), czyli „ducha rzeczy”, esencji, która wykracza poza fizyczną formę przedmiotu czy istoty. Dla Jakuchū natura była portalem do mistycznej rzeczywistości, w której każdy element – ptak, kwiat, zwierzę – posiadał swoją unikalną energię, która wymagała uchwycenia.
Jednym z najlepszych przykładów tego podejścia jest jego monumentalny cykl „Dōshoku Sai-e”. Te trzydzieści zwojów, przedstawiających ptaki, rośliny i zwierzęta, to nie tylko przedstawienia fauny i flory w ich naturalnym otoczeniu. Jakuchū malował je z niesamowitą precyzją, ale to nie techniczna maestria czyni te obrazy niezwykłymi – to sposób, w jaki Jakuchū uchwycił shinki. Każdy z jego ptaków – jak np. w „Kogutach i kameliach” – to istoty przepełnione życiem, pełne wewnętrznej energii, niemal jakby miały wyskoczyć z obrazu. Jego pędzel nie zatrzymywał się na tym, co widoczne – starał się uchwycić niewidzialne, wewnętrzne piękno, które pulsuje pod powierzchnią każdego stworzenia.
Wielu badaczy widzi w tej fascynacji Jakuchū związek z jego buddyjskimi korzeniami i filozofią zen. W buddyzmie zen (i ogólnie w kulturze Japonii okresu Edo) istnieje pojęcie „mono no aware” – świadomości ulotności i piękna rzeczy przemijających. W obrazach Jakuchū natura to coś więcej niż tylko obiekt obserwacji – to symbol wiecznego cyklu życia, ciągłego przemijania i odradzania się. W dziele „Starzejąca się sosna i biały feniks” Jakuchū przedstawia zarówno symbol siły i odradzania (feniks), jak i starzenia się (sosna), symbolicznie demonstrując złożoność i cykliczność życia.
Jednym z najważniejszych aspektów poszukiwań shinki u Jakuchū jest jego zdolność do równoczesnego ukazywania dynamiki i spokoju w swoich pracach. Obraz „Wieloryb i słoń” (象と鯨図) to doskonały przykład tego podejścia. Wieloryb – król oceanu, pełen dynamiki, poruszający się przez fale – kontrastuje ze spokojem i stabilnością słonia, największego stworzenia lądowego, który wydaje się być jakby na stałe „zamocowany” w ziemi. To połączenie dynamiki i spokoju, chaosu i harmonii, które Jakuchū uchwycił w tym obrazie, to medytacja nad dualnością świata. To nie tylko malowidło przedstawiające dwa zwierzęta – to filozoficzna refleksja nad współistnieniem przeciwieństw.
Nobuo Tsuji wraz z Takashi Murakami, znany badacz sztuki japońskiej, który przywrócił Jakuchū do panteonu wielkich malarzy w swojej książce „Lineage of Eccentrics”, zwraca uwagę na to, jak Jakuchū poprzez swoje dzieła chciał oddać nie tylko piękno natury, ale jej wewnętrzną energię. Według Tsuji, artysta szukał „czystej formy duchowości w naturze”, przekraczając powierzchowność i docierając do sedna tego, co czyni rzeczy pięknymi i żywymi.
Jakuchū nieustannie balansował między światem materialnym a duchowym, a jego dzieła stanowiły swoisty most między tymi dwiema rzeczywistościami. W obrazach takich jak „Chryzantemy nad strumieniem” czy „Kogut i gardenia” widać niezwykłą precyzję i dbałość o detale, ale to, co jest najbardziej uderzające, to sposób, w jaki Jakuchū nadaje tym elementom życia. Jego kwiaty i zwierzęta są pełne wewnętrznej dynamiki, niemalże ożywione, jakby ich dusze pulsowały pod powierzchnią płótna.
Dzięki tym pracom Jakuchū osiągnął coś wyjątkowego – ukazał nie tylko fizyczną rzeczywistość natury, ale jej wewnętrzne, duchowe życie. To w tym poszukiwaniu shinki – ducha rzeczy – odnajdujemy prawdziwy geniusz jego sztuki.
Ciągłe poszukiwania lepszego sposobu wyrażania istoty rzeczy sprawiły, że Jakuchū musiał bezustannie eksperymentować z technikami malarskimi. Był zarówno tradycjonalistą, jak i nowatorem – umiejętnie łączył w swojej twórczości precyzyjną obserwację przyrody z odważnymi, niemal psychodelicznymi eksperymentami w zakresie koloru, światła i faktury.
Jednym z najważniejszych elementów jego twórczości była fascynacja detalem. Jakuchū miał zdumiewającą zdolność do oddawania w swoich pracach niesamowitej precyzji natury, co widać w jego przedstawieniach zwierząt i roślin. Weźmy za przykład jego słynne malowidła ptaków z cyklu Dōshoku Sai-e (動植綵絵, „Barwne przedstawienia istot żyjących”), gdzie każde pióro, każda łuska i każdy liść są oddane z niesamowitą dbałością o szczegóły. Jego koguty wydają się niemal wychodzić z jedwabnego zwoju, a pawie i żurawie są przedstawione w taki sposób, że niemal czuć delikatne trzepotanie ich skrzydeł. Badacze, tacy jak Nobuo Tsuji, podkreślają, że Jakuchū czerpał inspiracje z chińskich technik malarskich, ale jego obserwacja natury była dużo bardziej bezpośrednia i organiczna. Dzięki temu jego zwierzęta były nie tylko odwzorowane realistycznie, ale także emanowały życiem i energią.
Jednak Jakuchū nie był jedynie mistrzem detalu – jego nowatorstwo objawiało się również w sposobie, w jaki eksperymentował z kolorem i światłem. W obrazach takich jak "Ptaki i kwiaty w ogrodzie" czy „Chryzantemy przy strumieniu”, widzimy nie tylko naturalistyczne przedstawienia roślin, ale także niezwykłe, niemal surrealistyczne połączenia barw. Jakuchū nie bał się intensywnych, czasem wręcz niespotykanych zestawień kolorów. Jego dzieła emanują psychodeliczną energią, która hipnotyzuje widza – szczególnie w obrazach takich jak „Feniks i Słońce”, gdzie Jakuchū użył ostrej bieli i jaskrawej czerwieni, aby stworzyć niemal nadrealny kontrast między ptakiem a tłem. Tsuji opisywał ten styl jako „malowanie energią światła”, gdzie każdy promień i każdy cień służył nie tylko do oddania formy, ale też głębi duchowej. Jakuchū zdawał się bawić percepcją widza, tworząc jednocześnie obrazy, które wibrują emocjami i są niemal halucynogenne w swojej intensywności.
Jednym z kluczowych nowatorskich podejść Jakuchū było również jego eksperymentowanie z materiałami. Jako syn zamożnego kupca z Kyoto, miał dostęp do najlepszych materiałów malarskich, w tym luksusowych pigmentów i jedwabiu. Nobuo Tsuji w swojej pracy o Jakuchū wspomina, że artysta zamawiał najczystsze pigmenty z Chin, które w tamtym czasie były niezwykle kosztowne. Jakuchū nie tylko inwestował w najdroższe materiały, ale także potrafił je użyć w sposób niekonwencjonalny. Często łączył intensywne kolory z przezroczystością jedwabiu, tworząc efekty świetlne, które sprawiały, że jego malowidła zyskiwały niemal trójwymiarowy efekt. W jego dziele „Mandaryńskie kaczki na śnieżnych trzcinach” można dostrzec, jak gra światłem i cieniem podkreśla fakturę trzciny, a delikatne odcienie bieli i szarości nadają obrazowi niemal eteryczny charakter.
Jakuchū był również pionierem w wykorzystaniu technik takich jak masume-gaki (枡目描き), czyli techniki siatkowej, w której cała powierzchnia obrazu jest podzielona na maleńkie kwadraty, każdy z nich wypełniony odrębnym kolorem. Najbardziej znanym przykładem tej techniki jest jego dzieło „Ptaki i zwierzęta w ogrodzie kwiatów” (鳥獣花木図屏風). Ten techniczny eksperyment sprawił, że Jakuchū jest często porównywany do artystów współczesnych, którzy eksplorowali podobne koncepcje w malarstwie abstrakcyjnym. Każdy z kwadratów w jego kompozycjach jest jak piksel, a kiedy spojrzymy na całość, obraz staje się żywą, dynamiczną mozaiką kolorów.
„Wieloryb i słoń”
Dzieło „Wieloryb i słoń” (象と鯨図屏風 - Zō to Kujira-zu Byōbu) Itō Jakuchū stanowi jedno z najbardziej intrygujących i zagadkowych przedstawień artystycznych w sztuce okresu Edo. Na pierwszy rzut oka, jego monochromatyczna kompozycja może wydawać się prosta – czarny wieloryb, zanurzony w morskich falach, oraz biały słoń, stabilnie osadzony na brzegu. Jednak za tym minimalistycznym obrazem kryje się głęboka filozoficzna refleksja nad kontrastami, które definiują naszą rzeczywistość.
Woda i ląd w tym obrazie symbolizują nie tylko fizyczne różnice między światem podwodnym a naziemnym, ale przede wszystkim różnice między tym, co nieuchwytne, a tym, co namacalne. Woda, symbolizowana przez wieloryba, jest dynamiczna, trudna do kontrolowania, pełna tajemniczych głębin, które pozostają ukryte przed ludzkim okiem. To kraina chaosu i niewidocznych sił, które są nieprzewidywalne. Wieloryb, jako władca tej przestrzeni, uosabia potęgę i grozę tego, co nieznane, podkreślając głęboką, egzystencjalną zagadkę.
Z drugiej strony mamy słonia, panującego na stałym lądzie – symbolu stabilności, siły i trwałości. Słoń, choć wielki, jest uosobieniem spokoju i powolności. To kontrast do ruchliwego, groźnego wieloryba. W buddyzmie zen, bliskiego Jakuchū, ląd i woda mogą symbolizować dwa stany umysłu: uporządkowanie i chaos. Jednym z najważniejszych aspektów buddyzmu zen jest akceptacja obu tych stanów – ląd i woda, chaos i spokój, są dwiema stronami tej samej monety. W ten sposób dzieło staje się medytacją nad dualizmem egzystencji, a także nad koniecznością równowagi między tymi dwoma przeciwieństwami.
Monochromatyczność obrazu - ograniczenie palety kolorów do czerni i bieli, potęguje to wrażenie kontrastu, podkreślając odmienność światów, które reprezentują te dwie wielkie bestie. Użycie czerni i bieli nie tylko pozwala Jakuchū uniknąć dekoracyjnych, zmysłowych aspektów koloru, ale przede wszystkim nadaje jego dziełu ascetyczny, medytacyjny charakter. Te dwa potężne stworzenia wydają się reprezentować dwie sfery życia, które choć istnieją obok siebie, nie są w stanie się spotkać ani zjednoczyć.
Jest to zatem także symbolika życia w skrajnych warunkach, gdzie różne siły – te „ziemskie” i te „podwodne” – są niekompatybilne, a jednak zależne od siebie w kosmicznym porządku rzeczy. Wieloryb może nigdy nie stanąć na lądzie, a słoń nigdy nie zanurzy się w oceanicznych głębinach, ale obie istoty muszą współistnieć, tak jak muszą współistnieć różne aspekty naszego życia – od materialnego do duchowego.
Estetyka minimalizmu i paradoksów zen odgrywa tutaj kluczową rolę. Zarówno słoń, jak i wieloryb w buddyjskiej ikonografii mogą reprezentować różne aspekty oświecenia. Wieloryb, zanurzony w wodach nieświadomości, może być rozumiany jako symbol dążenia do zrozumienia głębokich prawd istnienia wymykających się logicznemu rozumowi, podczas gdy słoń, majestatyczny i spokojny, symbolizuje wewnętrzną siłę, niezmienność i spokój umysłu, chciałoby się rzec „logos”, choć to nie ta kultura. Ich spotkanie na jednym obrazie wydaje się niemożliwe, ale w filozofii zen niemożliwość (paradoks) są drogą do głębszego zrozumienia rzeczywistości.
Dzieło Jakuchū jest jednocześnie symbolem tego, co widoczne i ukryte – biel słonia to niemal blask oświecenia, a czerń wieloryba to tajemnica, niepewność i duchowe poszukiwanie. Jakuchū, czerpiąc z buddyzmu zen, wyraźnie zapożyczał koncepty „pustki” (mu) i „pełni” (u), które są tu metaforycznie zawarte w zestawieniu tych dwóch kontrastujących stworzeń.
„Wieloryb i słoń” wpisuje się także w nurt „kiso no ga” – sztuki dziwności i szaleństwa, który definiował niektórych twórców Edo, takich jak Soga Shōhaku czy Nagasawa Rosetsu. Podobnie jak inni ekscentrycy tamtej epoki, Jakuchū nie bał się eksperymentować z formą, tworzyć obrazów, które mieszały realizm z fantazją. Jego twórczość, choć bardzo tradycyjna w swoich motywach, zawsze szukała nowych sposobów interpretacji natury i bytu.
Współcześnie dzieła Itō Jakuchū, przeżywają swój renesans i cieszą się rosnącą popularnością. Jego prace, które przez lata były marginalizowane, obecnie przyciągają rzesze wielbicieli na całym świecie. Ale co stoi za tym fenomenem?
Przede wszystkim warto zwrócić uwagę na eksplozję zainteresowania dziełami Jakuchū w mediach społecznościowych. Szczególnie jego prace, takie jak "Dōshoku Sai-e" (動植綵絵, Kolorowy świat istot żyjących), zdobywają ogromną popularność na platformach takich jak Instagram. Głębia kolorów i wyjątkowa szczegółowość prac Jakuchū wyróżnia je. Co więcej, pionowe formaty wielu jego obrazów, jak np. malowidła przedstawiające ptaki, idealnie pasują do współczesnych standardów wyświetlania na smartfonach – a to przecież najważniejszy punkt w sztuce XXI wieku (taki żart, przepraszam).
Ponadto Jakuchū inspiruje współczesnych artystów, takich jak Takashi Murakami, który jawnie czerpie inspirację z ekscentrycznych, barokowych form i bogatych detali prac mistrza Edo. Murakami, który jest znany z tworzenia sztuki na pograniczu tradycji japońskiej i współczesnej (czy XX-wiecznej) popkultury, odnosi się do twórczości Jakuchū w kontekście estetyki "superflat" (płaskiej estetyki), gdzie głębia znaczeń i forma są w sposób celowy zniekształcone na rzecz płaskiej, powierzchownej percepcji. Murakami sam przyznaje, że to właśnie Jakuchū otworzył go na koncepcję łączenia tradycji z nowoczesnymi środkami wyrazu.
W ostatnich dekadach Jakuchū znalazł się w centrum uwagi międzynarodowych kolekcjonerów, kuratorów i muzeów. Jednym z kluczowych momentów w ponownym odkryciu jego sztuki było zaangażowanie amerykańskiego kolekcjonera Joe Price’a. W latach 80. XX wieku Price, oczarowany pięknem i wyjątkowością prac Jakuchū, rozpoczął zbieranie jego dzieł i przyczynił się do zorganizowania kilku kluczowych wystaw. Najważniejszą z nich była retrospektywa z 1989 roku, zorganizowana przez Tokyo National Museum oraz Metropolitan Museum of Art w Nowym Jorku, gdzie po raz pierwszy zaprezentowano „Kolorowy świat istot żyjących” poza Japonią. Wystawa ta stała się kamieniem milowym w międzynarodowym odbiorze Jakuchū i umieściła go na mapie współczesnego świata sztuki.
W Japonii kluczowym momentem było otwarcie wystawy "Jakuchū: The 300th Anniversary" w 2016 roku w Tokyo Metropolitan Art Museum. Z okazji trzechsetnej rocznicy urodzin artysty, wszystkie 30 zwojów serii „Dōshoku Sai-e” zostało zaprezentowanych publiczności po raz pierwszy od 10 lat. Wydarzenie to wywołało ogromny entuzjazm – kolekcjonerzy i fani sztuki stali w kolejce po bilety nawet przez pięć godzin. Wystawa ta była jednym z najważniejszych wydarzeń kulturalnych roku w Japonii i potwierdziła status Jakuchū jako artysty Edo, który odrodził się we współczesnych czasach.
Nie mniej istotna była wystawa "Colorful Realm: Japanese Bird-and-Flower Paintings by Itō Jakuchū" w National Gallery of Art w Waszyngtonie w 2012 roku. Był to pierwszy przypadek, kiedy pełna seria „Dōshoku Sai-e” opuściła Japonię, a także jedno z największych wydarzeń w świecie sztuki tamtego roku. Zorganizowana z inicjatywy cesarskiego dworu japońskiego, wystawa ta stanowiła hołd dla Jakuchū i jego niepowtarzalnego stylu, którego detale i bogactwo barw zachwyciły zarówno krytyków, jak i publiczność.
Sprawdź podobne artykuły:
Czas się zatrzymał, gdy spojrzałem na „Wieczorny śnieg we wiosce Kanbara” Hiroshige
Z mistrzem Hokusaiem przez osiem wodospadów Japonii
Hokusai: Mistrz, który szukając perfekcji ukoił ból życiowych tragedii
Grzmiąca cisza wodospadu: Hiroshi Senju i sztuka na krańcu poznania
Kobiece ciało jako pole walki – mroczne eroguro i tradycyjne nihonga w obrazach Fuyuko Matsui
未開 ソビエライ
Pasjonat kultury azjatyckiej z głębokim uznaniem dla różnorodnych filozofii świata. Z wykształcenia psycholog i filolog - koreanista. W sercu programista (gł. na Androida) i gorący entuzjasta technologii, a także praktyk zen i mono no aware. W chwilach spokoju hołduje zdyscyplinowanemu stylowi życia, głęboko wierząc, że wytrwałość, nieustający rozwój osobisty i oddanie się swoim pasjom to mądra droga życia.
"Najpotężniejszą siłą we wszechświecie jest procent składany." - Albert Einstein (prawdopodobnie)
未開 ソビエライ
Pasjonat kultury azjatyckiej z głębokim uznaniem dla różnorodnych filozofii świata. Z wykształcenia psycholog i filolog - koreanista. W sercu programista (gł. na Androida) i gorący entuzjasta technologii, a także praktyk zen i mono no aware. W chwilach spokoju hołduje zdyscyplinowanemu stylowi życia, głęboko wierząc, że wytrwałość, nieustający rozwój osobisty i oddanie się swoim pasjom to mądra droga życia.
"Najpotężniejszą siłą we wszechświecie jest procent składany." - Albert Einstein (prawdopodobnie)
___________________
Chcesz się podzielić swoimi przemyśleniami czy uwagami o stronie lub apce? Zostaw nam wiadomość, odpowiemy szybko. Zależy nam na poznaniu Twojej perspektywy!