

冬の寂しさや世界一色の風の音
(fuyu no sabishisa ya / sekai isshoku no / kaze no oto)
„Zimowa samotność –
świat w jednym kolorze,
dźwięk wiatru.”

Dźwięk wiatru – jedyny ruch w tym nieruchomym świecie – przywołuje wrażenie ulotności. Wiatr, podobnie jak czas, jest siłą niewidzialną, nieuchwytną, a jednak wszechobecną. Jest również nośnikiem emocji – może być zarówno uspokajający, jak i melancholijny, w zależności od tego, jak rezonuje z odbiorcą. Dla jednych będzie przypomnieniem surowości zimy, dla innych – oddechem przestrzeni, który uwalnia od codziennych zmartwień. Bashō, w swoim mistrzowskim minimalizmie, nie narzuca jednego znaczenia. Jego haiku jest zwierciadłem – w spokojnej pustce, którą nam proponuje zobaczymy głównie to, co sami do niej wnosimy.

Haiku „Zimowa samotność” to nie tylko obraz przyrody, ale także stan umysłu. W jego prostocie tkwi głęboka prawda – samotność nie musi być smutkiem, lecz okazją do introspekcji i spokoju. To cisza, która nie przytłacza, lecz daje przestrzeń do odnalezienia siebie w harmonii z otaczającym światem. W takim zimowym pejzażu – surowym, ale pięknym – można odnaleźć to, czego brakuje w zabieganej codzienności: chwilę autentycznego, czystego istnienia.

Na południu, na Kyushu zima jest delikatna, niemal niezauważalna – na Okinawie: praktycznie jej nie ma. Subtelny chłód, który tylko czasami przypomina o przemijaniu pór roku, wprowadza zupełnie inny nastrój. W tym subtelnym oddechu zimy dostrzec można ciszę podobną do tej w haiku – nie przez siłę śniegu, lecz przez ulotność zimowego światła, które zdaje się być chwilową przerwą przed ponownym rozkwitem wiosny.

No i mamy też Yukiguni – krainę śniegu – absolutnie wyjątkową, dlatego też piszę o niej oddzielnie tu: Yukiguni.
Śnieg w Japonii to tylko zjawisko pogodowe - to część kulturowego dziedzictwa, element sztuki, a także przestrzeń dla prostych, radosnych zwyczajów. Festiwale zimowe, jak ten w Sapporo, to świętowanie zimowej harmonii i piękna, gdzie śnieg staje się materiałem, z którego powstają efemeryczne dzieła sztuki. Śnieżne rzeźby, które znikną wraz z nadejściem wiosny, przypominają o filozofii przemijania – jednym z najgłębszych wątków japońskiej estetyki.
Tradycja yuki usagi (雪うさぎ), czyli tworzenia śnieżnych zajęcy, jest przykładem prostoty i dziecięcej radości, którą możemy czerpać z otoczenia, jeśli pozwolimy sobie na otwarty umysł. Te drobne, ulotne figurki, uformowane z garści śniegu i kilku gałązek, przypominają o sztuce odnajdywania piękna w najmniejszych rzeczach. Yuki usagi to nie tylko zabawa, ale także niepoważna medytacja (nikt nie powiedział, że medytacja musi być zawsze poważna) nad chwilą – jej ulotnością, lecz także doskonałością, jaką może przynieść w swojej „zwykłości”.
Zima w japońskiej literaturze pojawia się w zasadzie wtedy, gdy pojawia się sama literatura. Poezję o niej znajdziemy między innymi w VIII wieku w antologii Manyoshu (万葉集 – dosł. „zbiór 10,000 liści”), gdzie postrzegano ją jako czas surowości, introspekcji i nieuchronności zmian. Przyroda, ze swoją nieugiętą siłą, była zarówno wyzwaniem, jak i nauczycielką. Oto przykład z Manyoshu, gdzie zima i śnieg przywołują poczucie samotności i siły natury:
吾が屋戸の大雪しづけし石走る滝もとどろに凍りてぞ居る
(Waga yado no / ōyuki shizukeshi / ishibashiru / taki mo todoro ni / kōrite zo oru)
„Przy moim domostwie
śnieg wielki uciszył świat.
Woda, co szumiała po kamieniach,
wodospad, co grzmiał wczoraj,
dziś w lodzie milczą, skute czasem.”
- z księgi Manyoshu (MYS IV: 571)

Wiersz zdaje się zapraszać do rozważenia filozofii życia jako cyklu – wszystko, co pełne energii i życia, wcześniej czy później osiąga stan spoczynku. Ten zimowy bezruch nie jest jednak końcem, ale chwilą przygotowania na nowy początek, podobnie jak śnieg stopnieje, a wodospad znów zacznie grzmieć. To subtelne przypomnienie o pięknie zawartym w chwili – śnieg, zamarznięta woda, cisza – wszystko to istnieje tylko przez moment, ale niesie w sobie nieprzemijającą harmonię i spokój, które człowiek może odnaleźć w samym sobie.
W okresie Heian (794–1185) zima nabrała jeszcze bardziej estetycznego wymiaru, harmonizując z wyrafinowaną kulturą dworską. W poezji Kokin Wakashu śnieg często symbolizował czystość i efemeryczne piękno. Przykład poematu dworskiego z tego okresu:
白雪のかかれる枝に梅の花おほはむと見てうぐひすのなく
shirayuki no / kakareru eda ni / ume no hana / oowan to mite / uguisu no naku
„Na gałęziach śnieg,
jak kwiaty śliwy rozkwita.
W ciszy zimy
słowik pieśnią wypełnia las –
echo budzi nadzieję.”

Pieśń słowika, przenikająca zimową ciszę, to zwiastun nadchodzącej wiosny i odrodzenia. Jej dźwięk wypełnia przestrzeń nie tylko fizycznie, ale również emocjonalnie, budząc w sercu nadzieję na przemianę. W dworskiej kulturze Heian, tak silnie powiązanej z ideą mono no aware (choć sama nazwa pochodzi z wiele późniejszego Edo) – melancholijnej świadomości przemijalności – wiersz ten przypomina, że piękno tkwi w ulotności chwil.
Przestrzeń wypełniona śniegiem i dźwiękiem ptaka to nie tylko krajobraz, lecz także metafora duchowego wyciszenia i refleksji. Zapowiedź przejścia od zimowego bezruchu do wiosennej aktywności podkreśla naturalny rytm życia – cykl narodzin, przemijania i odnowy. Wiersz ten harmonijnie splata piękno przyrody z subtelnymi emocjami ludzkiego ducha, ukazując jedność człowieka z otaczającym go światem.
Okres Kamakury (1185–1333) był czasem, gdy władzę przejął ród Minamoto – Japonią de facto przestał rządzić cesarz a zaczął shogun. Była to epoka rozpoczynająca militarne panowanie samurajów oraz silny wpływ zen na kulturę.
Autorem wiersza jest Teikei (藤原定家, Fujiwara no Teika), znany również jako Fujiwara Sadaie. Był on jednym z wybitnych poetów w historii Japonii, przedstawicielem dworskiej kultury literackiej i jednym z redaktorów słynnej antologii Shin Kokin Wakashū. Jego twórczość łączyła estetykę tradycyjną z bardziej introspektywnymi, subtelnymi motywami, co widać również w przytoczonym wierszu.
老楽は 雪のうちにぞ 思い知る 問ふ人もなし 行くはたもなし
(Oiraku wa / yuki no uchi ni zo / omoishiru / tou hito mo nashi / yuku hata mo nashi)
„Starzeć się –
pośród zimowego śniegu
teraz już rozumiem:
nikt nie przychodzi w odwiedziny
i nie ma dokąd pójść.”

Kluczowym elementem jest tajemniczość wiersza – co oznacza „teraz już rozumiem”? Czy to akceptacja przemijania, czy może gorzka refleksja nad utratą więzi z innymi? To w tej wieloznaczności tkwi siła poezji – zmusza czytelnika do refleksji nad własnym życiem. Bo przecież człowiek nie zastanawia się, co to oznaczało dla Teikeia. Gdy czytamy – to pytanie trafia w nas – i my musimy się zmierzyć z odpowiedzią.
Zima, jako pora roku, potęguje wrażenie surowości i introspekcji. Brak ruchu i hałasu to zaproszenie do kontemplacji: czy pustka jest brakiem, czy przestrzenią dla nowych znaczeń? Wiersz odzwierciedla filozofię życia jako cyklu – samotność i bezruch nie są końcem, lecz przygotowaniem na nowy etap. W tej chwili spokoju można odnaleźć harmonię z otaczającym światem i własnym sercem.
W okresie Edo (1603–1868) poezja zimowa osiągnęła apogeum w formie haiku, której mistrzami byli Bashō, Buson i Issa. Minimalizm tej formy pozwalał na uchwycenie esencji zimy w kilku słowach. Na przykład haiku Matsuo Bashō:
冬の日や馬上に氷る影法師
(fuyu no hi ya / bajō ni kōru / kagebōshi)
„W te zimowe dni
na końskim grzbiecie –
zamarzł mój cień.”

Jest to wiersz o zatrzymaniu w biegu życia, o chwili, w której człowiek staje naprzeciw przyrody i uzmysławia sobie swoją kruchość. Zima, w swoim ascetycznym pięknie, ukazuje, jak życie – pełne energii i ruchu – może na moment zastygać w oczekiwaniu. Przemijanie, które w japońskiej estetyce mono no aware jest centralnym motywem, tu przybiera formę ciszy i lodu.
Bashō, w swojej charakterystycznej prostocie, nie tylko opisuje zimę, ale zaprasza nas do jej doświadczenia. W tej scenerii zamarznięty cień nie symbolizuje śmierci, lecz przypomnienie, że wszystko, co wydaje się stałe, może się zmienić.
W ciszy i surowości zimowego krajobrazu ukryta jest głęboka refleksja nad harmonią człowieka z otaczającym światem. Bashō, mistrz uchwycenia efemeryczności życia, ukazuje tu zimę nie tylko jako porę roku, lecz także jako stan umysłu – chłodny, introspektywny, lecz pełen ukrytej energii i nadziei na odrodzenie.
ながながと川一筋や雪の原 凡兆
(Naganaga to / kawa hitosuji ya / yuki no hara)
Długa linia rzeki
przebiega spokojnie przez
bezkresne połacie śniegu.

Rzeka, zwykle niezauważalna w złożonym pejzażu, tutaj staje się dominantą – jej linia prowadzi spojrzenie, zapraszając do kontemplacji. Jest to nie tylko wizualna oś krajobrazu, ale także metafora życia: płynącego w nieustannym ruchu, niezmiennego w swej istocie, a jednak zmiennego w otoczeniu i okolicznościach. Śnieg, który przemienia zwykłe pola w jednolitą biel, podkreśla jej transcendentalne piękno.
Bonchō tworzy przestrzeń do rozmyślań dla czytelnika pozostawiając miejsce na własne refleksje. Czystość i prostota obrazu nie tyle opisują rzeczywistość, co otwierają drzwi do introspekcji – pozwalają dostrzec piękno w tym, co zwykle umyka naszej uwadze. To haiku nie przedstawia jedynie zimowego pejzażu. To miejsce, które autor przygotował dla nas – miejsce, w którym możemy się zatrzymać, chłonąc jego prostotę i wsłuchując się w siebie.
吹雪いてはまどろみ返すこたつかな
(fubuite wa / madoromi kaesu / kotatsu kana)
„Zamieć za oknem –
drzemka powraca znów
przy piecyku kotatsu.”

Rytm powracającej drzemki odzwierciedla cykliczność zimy – odpoczynku, powrotu do siebie, przygotowania na nowe narodziny wiosny. To moment, kiedy czas płynie inaczej, pozwalając dostrzec piękno chwili i uwolnić się od presji zewnętrznego świata. Zawarte w wierszu „kana” – wyrażenie emocji i zachwytu – zdaje się szeptać o wdzięczności za tę prostą harmonię pomiędzy człowiekiem a przyrodą.
Zamieć, choć potencjalnie groźna, w kontekście haiku traci swą brutalność, stając się tłem dla kontemplacji i introspekcji. Kyoshi ukazuje, że zima, w swojej surowości, daje także przestrzeń na zatrzymanie, na przyjęcie jej bez oporu. Wiersz jest zaproszeniem do poszukiwania harmonii w codzienności, która – choć zwykła - może stać się źródłem spokoju i ukojenia.

Zima w japońskiej poezji często bywa ukojeniem – chwilą ciszy między zgiełkiem codzienności, a powrotem wiosennego życia. Nie-Japończycy mogą jednak odbierać te same obrazy jako melancholię, a nawet smutek. To napięcie między zamierzeniem artysty a percepcją odbiorcy pokazuje, jak różnorodnie interpretujemy te same motywy. Zima, choć surowa i pozornie pusta, niesie uniwersalne przesłanie: przemijanie jest nieuniknione, a to, że coś istnieje tylko przez krótką chwilę i przeminie bezpowrotnie – jest największą zachętą, by docenić jego piękno póki trwa. Co więcej – pustka, jaką oferują zimowe krajobrazy w kulturze japońskiej bynajmniej nie jest czymś, co ma powodować uczucia depresyjne.

To właśnie w tej introspekcji tkwi esencja zimy z japońskiej poezji. W pustce niewypełnionej żadnymi sztucznymi tworami znajduje się sam jeden czytelnik i poza nim – to tu można ujrzeć siebie takim, jakim się jest bez zewnętrznych ingerencji. I to właśnie oznacza stwierdzenie, że poezja haiku i waka potrafi być lustrem.
Sprawdź podobne artykuły:
Yukiguni – jakie lekcje życia płyną z japońskiej krainy śniegu?
Demon Namahage: mroczna obecność na Nowy Rok
Bitwa na śnieżki na poważnie, czyli japoński sport zespołowy Yukigassen
Czerwone łzy i czarna krew: nowoczesne haiku Ban’ya Natsuishi
Czas się zatrzymał, gdy spojrzałem na „Wieczorny śnieg we wiosce Kanbara” Hiroshige
未開 ソビエライ
未開 ソビエライ
Pasjonat kultury azjatyckiej z głębokim uznaniem dla różnorodnych filozofii świata. Z wykształcenia psycholog i filolog - koreanista. W sercu programista (gł. na Androida) i gorący entuzjasta technologii, a także praktyk zen i mono no aware. W chwilach spokoju hołduje zdyscyplinowanemu stylowi życia, głęboko wierząc, że wytrwałość, nieustający rozwój osobisty i oddanie się swoim pasjom to mądra droga życia. Autor książki "Silne kobiety Japonii" (>>zobacz)
"Najpotężniejszą siłą we wszechświecie jest procent składany." - Albert Einstein (prawdopodobnie)
___________________
Chcesz się podzielić swoimi przemyśleniami czy uwagami o stronie lub apce? Zostaw nam wiadomość, odpowiemy szybko. Zależy nam na poznaniu Twojej perspektywy!