
Tamae Watanabe, pochodząca z malowniczej okolicy u stóp góry Fuji, nie spędziła życia jako zawodowa alpinistka. Przez lata pracowała w urzędzie, prowadziła skromne, codzienne życie, pomagając rodzinie na farmie. Jednak to, co wyróżnia ją spośród innych, to niezwykła pasja do gór i niesłabnąca chęć stawiania sobie coraz większych wyzwań. Dla Watanabe wspinaczka to nie była tylko sportowa ambicja – to był sposób na życie, na odkrywanie siebie i świata. Każdy krok na górskim szlaku był dla niej naturalnym przedłużeniem codziennej pracy, jakby wspinanie się na Everest było równie proste, jak zbieranie drewna na opał w rodzinnej wiosce.

Poznajmy zatem historię kobiety, która nie bała się marzyć, działać i przesuwać granice możliwości. Tamae Watanabe to żywy dowód na to, że póki żyjemy – możemy spełniać nasze marzenia.

Chociaż wówczas nie wiedziała, że wspinanie się na górskie zbocza stanie się jej największą pasją, góry były dla niej czymś więcej niż tylko tłem codziennych obowiązków. Stały się miejscem, w którym mogła uciec od zgiełku wioski, poczuć jedność z naturą, a przede wszystkim, odnaleźć własną siłę. Jak sama wspominała w jednym z wywiadów: „Jako dzieci wspinaliśmy się na góry, aby zdobyć drewno na opał. Zimą wspinaliśmy się, aby zbierać drewno na opał. Myślę, że to właśnie wtedy przyzwyczaiłam się do wspinaczki”.


Każda wyprawa Tamae, każdy zdobyty szczyt to historia wykraczająca poza samą wysokość. W górach szukała czegoś więcej niż tylko adrenaliny i spektakularnych widoków. Dla niej liczyła się droga, każdy krok i wyzwania, jakie niosły trudne, niebezpieczne trasy. A tych w swoim życiu pokonała naprawdę wiele – od lodowych ścian Alaski po mroźne szczyty Himalajów.

Kolejne lata przyniosły jej szereg spektakularnych sukcesów. W 1989 roku zdobyła Aconcagua, najwyższy szczyt Ameryki Południowej, walcząc z gwałtownymi wichurami i mroźnym powietrzem Andów. Ale to był dopiero początek jej przygód. W 1991 roku wspięła się na Cho Oyu – szósty co do wysokości szczyt świata, położony na granicy Nepalu i Tybetu. Tam, na wysokości ponad 8 tysięcy metrów, nauczyła się, jak ważna jest cierpliwość i skupienie, gdy każdy krok może decydować o życiu.

A jednak największym wyzwaniem miały dopiero nadejść. W 2002 roku, w wieku 63 lat, Tamae Watanabe stanęła na najwyższym szczycie kuli ziemskiej - Mount Evereście. Była najstarszą kobietą, która tego dokonała, ale dla niej rekord nie miał aż takiego znaczenia. "Nie interesuje mnie mój wiek", powiedziała po zdobyciu szczytu. "Chciałam po prostu zobaczyć, czy dam radę." Pokonała nie tylko trudności techniczne, ale i własne ograniczenia, stając się inspiracją dla alpinistów na całym świecie.
Dziesięć lat później, mając 73 lata, Watanabe wróciła na Everest, by ponownie pobić swój własny rekord. Tym razem wspinaczka była jeszcze trudniejsza – silne wiatry, brak tlenu, zmęczenie, a mimo to, po dziesięciu godzinach walki z lodem i śniegiem, stanęła na szczycie świata. Była tam tylko ona, niebo i niezmierzone przestrzenie gór. To był triumf nie tylko siły fizycznej, ale i niezwykłej wytrwałości ducha.
Podwójne zdobycie Mount Everestu w wieku, kiedy większość ludzi myśli o emeryturze, uczyniło z Tamae Watanabe legendę. Jej filozofia życia, pełna pokory i skromności, potrafi inspirować młodsze pokolenia.
Filozofia życia Tamae Watanabe to harmonijne połączenie pokory, wytrwałości i głębokiej radości z prostych, codziennych rzeczy. Watanabe nigdy nie widziała siebie jako wielkiej bohaterki czy rekordzistki, choć jej osiągnięcia w świecie alpinizmu były spektakularne. Dla niej wspinaczka nie była sposobem na zdobywanie sławy, ale naturalnym przedłużeniem pasji, która pochodziła z codziennych obowiązków dzieciństwa.

Jej styl życia wyróżniał się też niezwykłą dyscypliną i konsekwencją. Każdy dzień był wypełniony aktywnością fizyczną – nie tylko treningami wspinaczkowymi, ale też ćwiczeniami. Była także miłośniczką spacerów po okolicznych szczytach wokół góry Fuji, gdzie mieszkała, i to te codzienne wędrówki pomagały jej zachować doskonałą formę fizyczną. Regularne ćwiczenia, zdrowa dieta i aktywność na świeżym powietrzu były jej tajemnicą na utrzymanie ciała w świetnej kondycji, nawet w zaawansowanym wieku.

Jej podejście do życia i wspinaczki było nierozerwalnie związane z głęboką pokorą. Nie była zainteresowana rekordami ani statusem celebrytki. To, co liczyło się dla niej najbardziej, to proces, droga, a nie ostateczny wynik. Jej wytrwałość, zarówno na ścieżkach życia, jak i na górskich szlakach, była inspirowana prostym, ale głębokim przekonaniem – że prawdziwą wartość mają codzienne wyzwania, a nie spektakularne sukcesy.

Dla wielu osób taka kontuzja oznaczałaby koniec marzeń o wspinaczce. Ale nie dla Tamae. Mimo bólu i niepewności, z jaką musiała się zmierzyć, nie straciła nadziei. Podczas rehabilitacji, jej siłą napędową stały się słowa lekarza, który po operacji powiedział: "Nie jest wykluczone, że wrócisz do gór, ale będzie to wymagało ogromnego wysiłku”. To krótkie zdanie stało się jej motywacją i światłem w ciemności, które prowadziło ją przez długie miesiące rehabilitacji. Z determinacją, której mogłaby pozazdrościć niejedna młodsza osoba, Watanabe walczyła o każdy krok, o każdy dzień postępu.

Powrót na szczyty po tak poważnym urazie był dla Watanabe nie tylko fizycznym triumfem, ale też mentalnym dowodem na to, że żadne przeciwności nie są w stanie jej zatrzymać. Ta niezwykła determinacja pozwoliła jej później ponownie zdobyć Mount Everest w wieku 73 lat, przypominając wszystkim, że nawet najtrudniejsze upadki mogą być jedynie przystankiem w drodze na szczyt.

Jej charakter jest jednocześnie pełen pokory i niewiarygodnej siły. Ta siła nie jest tylko fizyczna, choć Watanabe z pewnością pokonała wiele ekstremalnych wyzwań fizycznych. Kluczowe w niej jest to, co można nazwać siłą psychiczną – zdolnością do stawiania czoła przeciwnościom, jakby były one po prostu kolejnym krokiem na ścieżce, którą obrała. Kiedy inni by się poddali, ona ruszała dalej, krok po kroku, jak w czasie swoich wypraw, walcząc z kontuzją kręgosłupa czy niesprzyjającymi warunkami pogodowymi na lodowych zboczach. Jej determinacja to nie tylko cecha, ale leżący u podstaw jej osobowości sposób życia, który nie pozwala się poddać, nawet gdy okoliczności wydają się zniechęcające.

Jej poczucie humoru i dystans wobec własnych osiągnięć tworzą obraz osoby głęboko związanej z naturą, z jej prostotą i surowością. Watanabe nie szuka poklasku, ale harmonii z otaczającym ją światem. To właśnie ta harmonia, połączona z niezłomną wolą i miłością do życia, uczyniła ją jedną z najbardziej inspirujących postaci w świecie wspinaczki.

Ważne jest także jej zrozumienie własnego ciała i jego potrzeb. Watanabe podchodziła do treningów z intuicyjną mądrością – odpoczywała, kiedy była zmęczona, i dostosowywała tempo wysiłku do swoich możliwości. W ten sposób unikała wyczerpania i kontuzji, zachowując jednocześnie energię na kolejne wyzwania. Pokazuje to, że dbanie o zdrowie może polegać na wsłuchiwaniu się w siebie i zachowywaniu równowagi między odpoczynkiem a aktywnością.
Kolejną cenną lekcją jest to, jak ważną rolę odgrywa umysł w dbaniu o kondycję. Watanabe nie wspinała się, by bić rekordy, lecz dla własnej radości i kontaktu z naturą. Jej motywacja płynęła z wewnętrznej potrzeby, co pomogło jej zachować zdrowie psychiczne i emocjonalną równowagę, nawet w obliczu kontuzji czy starzenia się.

Watanabe angażuje się także w inicjatywy związane z ochroną środowiska naturalnego, szczególnie w kontekście gór. Uważa, że kontakt z naturą uczy pokory i odpowiedzialności za świat, który nas otacza, dlatego też propaguje ideę zrównoważonej turystyki górskiej. Dla niej to nie tylko kwestia ochrony ekosystemu, ale również przekazanie młodszym pokoleniom wartości, jaką jest szacunek do przyrody i odpowiedzialne korzystanie z jej dóbr. Pragnie, aby młodzi ludzie nie tylko zdobywali góry, ale także troszczyli się o nie dla przyszłych pokoleń.
Co do dalszych ambicji wspinaczkowych Watanabe, trudno jednoznacznie stwierdzić, czy planuje kolejne wielkie wyprawy. Choć otwarcie mówiła, że wspinała się na Everest dwukrotnie, by zaspokoić własną ciekawość, a nie dla rekordów, to jej duch odkrywcy i miłość do gór mogą sugerować, że nie powiedziała jeszcze ostatniego słowa. Choć być może nie planuje ponownie zdobywać ośmiotysięczników, to nie można wykluczyć, że w jej sercu wciąż tli się pragnienie dalszych, choćby mniejszych wypraw, które będą dawały jej poczucie spełnienia.
Sprawdź podobne artykuły:
Odwaga niepokornej Higuchi Ichiyo: Samotny bunt przeciw uciskowi kobiet w Japonii
Nauczyła nas, jakie jest faktycznie życie japońskich gejsz: historia Mineko Iwasaki
Dzika San: Kim tak naprawdę jest księżniczka Mononoke?
Asuka – dzika wrestlerka WWE z Japonii, gamerka i projektantka graficzna
O uczciwości Japończyków: 10 scenek rodzajowych z życia Japonii, pozostawionych bez komentarza
未開 ソビエライ
未開 ソビエライ
Pasjonat kultury azjatyckiej z głębokim uznaniem dla różnorodnych filozofii świata. Z wykształcenia psycholog i filolog - koreanista. W sercu programista (gł. na Androida) i gorący entuzjasta technologii, a także praktyk zen i mono no aware. W chwilach spokoju hołduje zdyscyplinowanemu stylowi życia, głęboko wierząc, że wytrwałość, nieustający rozwój osobisty i oddanie się swoim pasjom to mądra droga życia. Autor książki "Silne kobiety Japonii" (>>zobacz)
"Najpotężniejszą siłą we wszechświecie jest procent składany." - Albert Einstein (prawdopodobnie)
___________________
Chcesz się podzielić swoimi przemyśleniami czy uwagami o stronie lub apce? Zostaw nam wiadomość, odpowiemy szybko. Zależy nam na poznaniu Twojej perspektywy!