Wśród mgieł i wzburzonych fal Morza Japońskiego (Wschodniego), pojawiali się oni – wakou, piraci, którzy przez wieki budzili strach na wybrzeżach Azji. Ich statki przypominały błyskawiczne, złowrogie zjawy, niesione wiatrem w stronę chińskich, koreańskich i japońskich wiosek, gotowe, by uderzyć z nagłą furią. W momencie, gdy krzyczeli swoje bojowe „Tatakau!” (atak!) i „Ubae, korose!” w sercach mieszkańców pojawiał się tylko jeden instynkt – ucieczka. Zamieszanie, chaos, ogień na brzegu i okrzyki radości tych, którzy żyli według zasady: „Prawo morza to bezprawie i wolność!”. Piraci wakou to byli bezwzględni bandyci, ale byli też symbolem i autentycznym uosobieniem wolności i życia poza zniewalającymi jednostkę normami feudalnego społeczeństwa. Normami, które w czasach samurajskiej Japonii regulowały zachowanie człowieka na każdym poziomie. Ale nie wakou.
Wakou to coś więcej niż piraci z legend – to ludzie bez ojczyzny, „marginalni ludzie” (jak nazywał ich historyk Shōsuke Murai), którzy lawirowali między granicami, pochodzili z różnych kultur i narodów. Prawdziwie kosmopolityczna grupa. W XIV wieku napadali na wybrzeża Korei we flotach liczących setki statków, a każdy atak przynosił nie tylko bogactwa, ale też epickie opowieści, które przetrwały wieki. Bano się ich, więc władze były równie bezwzględne. W Korei zapisano, jak w jednej z bitew, złapano kilku wakou i przetransportowano do Chin, aby ugotować ich żywcem w wielkim kotle, publicznie. A jednak mimo tych brutalnych prób stłumienia piractwa, wakou zawsze wracali – silniejsi, bardziej zdeterminowani. Mistrzowie adaptacji. I handlu. I innowacji. Czasem wydaje się uprawnione traktować ich, jako odrębny naród.
Ich wpływ na historię Azji Wschodniej jest niepodważalny, a ich legendy wciąż żyją. Tak jak słychać nadal dźwięk dzwonów skradzionych z koreańskich klasztorów, które do dziś można znaleźć w japońskich świątyniach i muzeach. Już wiesz, jak się tam znalazły! Zapraszam do artykułu o dzikiej wolności, ale i bezwzględnej przestępczości na wodach Japonii feudalnej, Korei i Chin. „Tatakau!”
Etymologia terminu wakou (倭寇) skrywa w sobie dawne obelgi, obawy, historie terroru, ale i obietnicę wolności. Samo słowo wakou to złożenie dwóch znaków – 倭 (wa), które w klasycznym języku chińskim oznaczało „karły” i było pejoratywnym określeniem na Japończyków, oraz 寇 (kou), czyli „bandyta” lub „pirat”. To właśnie połączenie tych dwóch znaków nadawało piratom status wrogów nie tylko politycznych, ale i kulturowych – outsiderów, którzy przekraczali granice i zagrażali cywilizowanemu światu dynastii chińskiej czy królestwa koreańskiego.
Pierwsze udokumentowane użycie tego terminu znajduje się na steli Gwanggaeto (광개토대왕비), wzniesionej w 414 roku na cześć koreańskiego króla Gwanggaeto Wielkiego z Goguryeo. To tam po raz pierwszy zapisano określenie „wakou” (倭寇) w odniesieniu do japońskich najeźdźców, którzy przypuścili atak na koreańskie wybrzeża. Stela wspomina o „japońskich rabusiach” pokonanych przez króla, co wskazuje, że już w V wieku termin ten miał pejoratywną konotację i odnosił się do brutalnych ataków z zewnątrz.
Jednakże, etniczne pochodzenie tych piratów jest znacznie bardziej skomplikowane, niż mogłoby się wydawać na pierwszy rzut oka. Badania przeprowadzone w XX wieku, między innymi przez profesora Takeo Tanakę z Uniwersytetu Tokijskiego, sugerują, że część wczesnych wokou mogła być pochodzenia koreańskiego, a nie japońskiego. W Kronikach Dynastii Joseon (조선왕조실록) pojawia się relacja wasala króla Sejonga, Yi Sun-monga, który twierdził, że tylko 1 na 10 piratów w tamtym czasie pochodził faktycznie z Japonii. Według jego zeznań, reszta to byli koreańscy chłopi, którzy przebrani za Japończyków, siali zamęt na wybrzeżach, co jeszcze bardziej zacierało granice między prawdziwymi japońskimi najeźdźcami a lokalnymi buntownikami.
Nie tylko termin wakou odnosił się do morskich rozbójników. W Japonii bardziej lokalnym określeniem na piratów było kaizoku (海賊), co dosłownie tłumaczy się jako „morscy złodzieje”. Kaizoku działali głównie wewnątrz granic Japonii, napadając na lokalne transporty ryżu i łodzie handlowe. Chociaż oba terminy – wakou i kaizoku – odnosiły się do piratów, ten pierwszy posiadał większy kontekst międzynarodowy, a także zasięg działania na morzach między Japonią, Koreą i Chinami.
Warto zauważyć, że wokou, podobnie jak kaizoku, nie byli zorganizowaną grupą o jednolitym pochodzeniu etnicznym czy celach. Byli to piraci z różnych kultur i krain, żyjący na peryferiach społeczeństw, nie mający stałych lojalności, co czyniło ich jeszcze bardziej nieprzewidywalnymi i niebezpiecznymi.
Wśród mglistych morskich szlaków Azji Wschodniej, piraci zwani wakou (倭寇) po raz pierwszy zapisali się na kartach historii już w IV wieku. Byli to ludzie, których domem było morze, a celem – plądrowanie wybrzeży Korei, Chin i Japonii. Nie mieli żadnych lojalności ani wobec władców, czy możnych, ani wobec konkretnego państwa, czy narodu, ani wobec siebie nawzajem. W nieustannym ruchu, gotowi do ataku, stanowili zagrożenie zarówno dla lokalnych społeczności, jak i całych królestw.
W XIV i XV wieku ataki wakou osiągnęły apogeum. Głodne łupów flotylle setek statków, dowodzone przez międzynarodową mieszankę Japończyków, Koreańczyków i Chińczyków (i nierzadko innych narodowości), przemierzały morza, napadając na wszystko, co stanęło im na drodze. Najbardziej ucierpiały wówczas wybrzeża Korei i Chin. W samej Korei w latach 1350-1370 niemal co roku miały miejsce brutalne ataki, podczas których piraci plądrowali wioski, porywali ludzi i kradli zboża, które były niezbędne do przetrwania dla całych regionów. Ich działalność nie ograniczała się tylko do rabunku – wakou często wcielali jeńców do swojej załogi, a zboże czasem służyło do finansowania wojen lokalnych feudałów w Japonii.
Chaos polityczny w Japonii, zwłaszcza podczas wojen między lokalnymi klanami, takimi jak Ouchi i Taira, dodatkowo nasilił działalność piratów. Władze cesarskie miały niewielką kontrolę nad odległymi wyspami Kyushu, Iki i Tsushima, które stały się głównymi bazami piratów. Na tych wyspach, szczególnie na Tsushimie, wakou znajdowali schronienie przed pościgiem koreańskich i chińskich flot. Jeden z najważniejszych momentów w historii walki z wakou miała miejsce w 1419 roku, gdy koreański generał Yi Jongmu przeprowadził wyprawę na Tsushimę, znaną jako Ōei Invasion. Ponad 17 tysięcy koreańskich żołnierzy zaatakowało wyspę, niszcząc bazy piratów i uwalniając setki koreańskich oraz chińskich niewolników. Mimo to, nie udało się całkowicie wykorzenić działalności wakou, którzy jedynie przenieśli się na inne obszary.
W miarę upływu czasu, oblicze wakou zaczęło się zmieniać. W XVI wieku dominację w ich szeregach przejęli Chińczycy, przy mniejszym udziale Japończyków, a także Koreańczyków. W rzeczywistości, jak podają chińskie źródła z epoki Ming, tylko 30% piratów w tym okresie było Japończykami. Resztę stanowili Chińczycy, często zbuntowani przeciwko surowym ograniczeniom handlowym nałożonym przez dynastię Ming. Zakazy handlu spowodowały, że wielu chińskich kupców przeszło na stronę piractwa, widząc w tym jedyną drogę do utrzymania swoich interesów.
Na czele tych „nowych” wakou stali charyzmatyczni przywódcy, tacy jak Wang Zhi, który w połowie XVI wieku zdominował działalność piracką na japońskich wyspach Kyushu. Wang Zhi, chiński kupiec-pirat, nie tylko organizował wyprawy łupieżcze, ale także nawiązał ścisłe kontakty z lokalnymi daimyo w Japonii, co umożliwiło mu handel towarami, które w inny sposób byłyby niedostępne z powodu zakazów rządowych. Współpracował z japońskimi samurajami, handlował bronią i towarami, jednocześnie organizując pirackie floty. Jego baza na wyspie Hirado była znana z regularnych kontaktów z chińskimi i japońskimi elitami, co czyniło go jednym z najpotężniejszych „kupców-piratów” tamtych czasów.
Jednak dla wakou nastały ciemne dni wraz z unifikacją Japonii przez Toyotomi Hideyoshiego pod koniec XVI wieku. Hideyoshi, dążąc do wzmocnienia władzy centralnej i zakończenia chaosu feudalnego, skierował swoje wojska przeciwko piratom. Ostatecznie to działania Hideyoshiego, wspierane przez jego zjednoczoną flotę, doprowadziły do likwidacji wakou jako siły na wodach Azji Wschodniej. Wraz z unifikacją Japonii, piraci stracili swoje bazy, a system handlu został uregulowany, co położyło kres ich działalności.
Wakou, którzy przez wieki byli postrachem morza, zostali ostatecznie pokonani – ale ich legenda, nieco romantyczna ze względu na zew wolności, ale przede wszystkim krwawa i pełna bezwzględności i okrucieństwa, przetrwała do dziś.
Wakou, piraci, którzy przez wieki plądrowali wybrzeża Azji Wschodniej, nie byli tylko chaotyczną zbieraniną bandytów – mieli swoje bazy i wypracowane struktury organizacyjne, które zapewniały im przetrwanie i skuteczność. Ich główne bazy znajdowały się na wyspach Tsushima, Iki i Hirado, a także w południowej części Kyushu. Tsushima była szczególnie ważna ze względu na swoje strategiczne położenie – znajdowała się dokładnie między Japonią a Półwyspem Koreańskim, co czyniło ją idealnym punktem wypadowym do ataków na oba kraje. Hirado natomiast, leżące w północnej części Kyushu, służyło nie tylko jako baza piracka, ale także jako centrum handlowe, gdzie piraci mogli wymieniać swoje łupy na inne towary.
Floty wakou składały się z małych, ale niezwykle zwrotnych statków, które mogły szybko przemieszczać się po wzburzonych wodach. Te flotylle były różnej wielkości – od kilku do setek jednostek – a ich załogi liczyły od kilkunastu do setek piratów. Hierarchia w tych grupach była wyraźnie ustalona: na szczycie znajdowali się liderzy, zwykle doświadczeni dowódcy, którzy mieli bezpośrednie kontakty z lokalnymi władcami. Każda załoga działała w sposób niezależny, ale zdarzały się też alianse między różnymi grupami pirackimi, zwłaszcza w czasach większych najazdów.
Statek, wiadomo, to najważniejszy element wyposażenia pirata, można rzecz podstawowe narzędzie prowadzenia działalności. Pirackie jednostki były zazwyczaj małe, zwrotne i przystosowane do nawigacji w płytkich wodach przybrzeżnych.
Najbardziej charakterystycznym typem statku używanym przez wakou były:
Dosłownie tłumaczone jako "mała szybka łódź". Kobaya były niewielkimi jednostkami, które mogły być napędzane zarówno wiosłami, jak i żaglami. Ich konstrukcja pozwalała na osiąganie dużych prędkości, co było kluczowe podczas szybkich rajdów i ucieczek przed siłami przeciwnika. Dzięki niewielkiemu zanurzeniu mogły z łatwością poruszać się wzdłuż wybrzeży i wpływać do płytkich zatok czy rzek.
Nieco większe od kobaya, sekibune były statkami o płaskim dnie, co umożliwiało im nawigację w płytkich wodach przybrzeżnych. Wyposażone w wiosła i żagle, mogły pomieścić więcej załogi oraz uzbrojenia. Były używane zarówno do transportu piratów, jak i do walki na morzu.
Znane jako "szybkie łodzie", były to jednostki zaprojektowane z myślą o prędkości i mobilności. Sōsen były idealne do przeprowadzania nagłych ataków i szybkiego wycofywania się przed kontratakiem przeciwnika.
Warto zauważyć, że konstrukcja tych statków była dostosowana do taktyki wakou, która opierała się na zaskoczeniu i szybkości. Dzięki niewielkim rozmiarom i lekkości statków, piraci mogli łatwo ukrywać się wzdłuż wybrzeży, korzystać z małych portów i naturalnych zatoczek jako baz wypadowych.
Chińskie i koreańskie źródła z tamtego okresu często opisywały statki wakou jako "małe i szybkie", podkreślając ich zdolność do błyskawicznych ataków na niespodziewających się niczego mieszkańców wybrzeży. Ich statki były też na tyle lekkie, że można je było łatwo przenosić lub przeciągać przez płycizny, co dawało im przewagę nad większymi jednostkami wojennymi przeciwników.
Jeśli jeden statek mielibyśmy wybrać na symbol życia pirata, musiała by to być kobaya - były najczęściej używanymi statkami przez wakou, symbolizującymi ich styl życia – szybki, nieuchwytny i zawsze gotowy do kolejnego rajdu.
Życie wakou opierało się na nieustannym zdobywaniu łupów. Najczęstszymi zdobyczami były zboże, które było podstawowym środkiem wymiany handlowej, oraz niewolnicy – ludzie porywani z wiosek na wybrzeżach Korei i Chin. Niewolnicy stanowili ważny element gospodarki pirackiej, służąc zarówno jako siła robocza na statkach, jak i w pirackich osadach na japońskich wyspach. Wielu z nich zostawało na stałe w Japonii, co miało wpływ na demografię regionu, zwłaszcza na wyspach takich jak Kyushu.
Wakou często celowali w artefakty religijne i ceramikę. Wiele w historii jest przykładów najazdów na Koreę, gdy piraci rabowali ogromną liczbę posągów buddyjskich, dzwonów świątynnych i sutr, które później trafiły do świątyń w Japonii. Celadony – cenne, zielonkawe naczynia ceramiczne, szczególnie popularne w Chinach i Korei – były również częstym łupem. Wartość tych artefaktów była ogromna, a piraci sprzedawali je na czarnym rynku lub wymieniali z lokalnymi władcami, którzy chętnie nabywali luksusowe dobra.
Nielegalny handel stał się integralną częścią działalności wakou. W Kyushu, gdzie lokalni władcy często nie byli w stanie powstrzymać piractwa, piraci nawiązywali sojusze z daimyo i innymi regionalnymi przywódcami. W zamian za ochronę lub dostęp do bezpiecznych portów, wakou dzielili się swoimi łupami, co prowadziło do swoistego rodzaju zależności. Z jednej strony piraci plądrowali wybrzeża, a z drugiej – legalizowali swoje zdobycze poprzez handel z lokalnymi elitami.
Pirackie grupy wakou były nie tylko luźnymi bandami rabusiów, ale też rozwiniętymi społecznościami. W ich osadach, zwłaszcza na Tsushimie i Hirado, żyli nie tylko piraci, ale także ich rodziny, sprzymierzeńcy i niewolnicy. Niewolnicy odgrywali kluczową rolę w budowaniu siły tych społeczności. Wielu z nich zostawało w Japonii na stałe, przyczyniając się do wzrostu populacji w odizolowanych regionach wysp. Niektórzy z niewolników, zwłaszcza ci posiadający specjalistyczne umiejętności – jak kowale czy cieśle – mogli z czasem zyskać względną niezależność i stać się częścią japońskiego społeczeństwa.
Hierarchia w grupach pirackich była surowa, a liderzy, zwani "kaizoku-danna" (海賊旦那), mieli absolutną władzę. Dowódcy tych grup byli często związani z lokalnymi feudałami, a ich relacje z władcami były kluczowe dla przetrwania pirackich flot. Na przykład Imagawa Sadayo, potężny wojskowy władca z Kyushu, znany był z tłumienia działalności piratów, ale także z ich wykorzystywania do własnych celów. Takie relacje były powszechne – piraci i władcy wykorzystywali siebie nawzajem, tworząc skomplikowaną sieć zależności.
We wczesnym okresie swojej działalności wakou byli znani z brutalności i licznych ataków, jednak brakowało im zaawansowanej technologii wojskowej. Szczególnie dotkliwie odczuwali brak prochu strzelniczego, który był w posiadaniu chińskich i koreańskich armii. To właśnie ten brak uniemożliwiał im skuteczne stawianie oporu w obronie przed regularnymi wojskami, jak w przypadku bitew z wojskami koreańskimi w 1380 roku.
Jednak w XVI wieku sytuacja zaczęła się zmieniać. Wakou nawiązali kontakty z Portugalczykami, którzy wprowadzili do Japonii nowoczesną broń palną, w tym armaty i arkebuzy. Piraci zaczęli stosować te nowoczesne technologie wojskowe w swoich atakach, co dało im przewagę nad przeciwnikami, zwłaszcza nad siłami chińskimi, które nie były jeszcze w pełni przystosowane do walki z taką bronią. Wang Zhi, słynny chiński przywódca wakou, był jednym z tych, którzy w pełni wykorzystali nową technologię, tworząc prawdziwą potęgę na morzach Azji Wschodniej.
Życie piratów wakou było pełne ryzyka i niebezpieczeństw, ale także wolności i nieograniczonych możliwości. Filarem ich kultury, choć brutalnej, była niezależność od prawa, a ich sposób życia odzwierciedlał światopogląd, który podzielali – z pewnością ten, który stawiał na siłę, zdrowie, spryt i niezależność.
Wakou, którzy zapisali się w historii
Wang Zhi, chiński kupiec, który przeszedł drogę od przykładnego obywatela do potężnego pirata, jest jedną z najbardziej barwnych postaci w historii wakou. Działał w XVI wieku, w czasie gdy działalność piracka zaczęła się zmieniać – coraz większą rolę odgrywali Chińczycy, niezadowoleni z restrykcyjnej polityki handlowej dynastii Ming.
Wang Zhi, operując z baz w Japonii, takich jak Hirado i wyspy Gotō, zbudował sieć piratów i kupców, która łączyła Chiny, Japonię i nawet portugalskich handlarzy. Jego floty były doskonale uzbrojone w europejską broń, co czyniło go jednym z najbardziej wpływowych piratów swojego czasu.
Wang Zhi nie tylko rabował, ale również handlował legalnie, co pozwalało mu na wzmacnianie swojej pozycji. Ostatecznie został schwytany przez władze chińskie i stracony w 1560 roku, ale jego działalność miała trwały wpływ na rozwój piractwa i handlu w regionie.
Matsura Takanobu (松浦隆信) był jednym z najbardziej znanych japońskich liderów pirackich, którzy działali w XVI wieku. Pochodził z klanu Matsura, który przez wieki miał silną kontrolę nad północnym Kyushu, w tym nad wyspami Iki i Hirado, które były głównymi bazami dla piratów wakou. Takanobu, choć oficjalnie był daimyo (feudałem), w rzeczywistości przez długi czas prowadził nielegalną działalność piracką i handlową, zdobywając przychody dzięki zarówno rabunkom, jak i współpracy z międzynarodowymi kupcami, w tym Portugalczykami.
Takanobu umiejętnie łączył swoją piracką działalność z polityką – stał się pośrednikiem między zagranicznymi kupcami a Japonią. Jego siły pirackie były potężne i dobrze zorganizowane, co pozwalało mu na przejmowanie statków na Morzu Wschodniochińskim. Matsura Takanobu zdobywał wpływy nie tylko przez napady, ale także przez strategiczne sojusze z portugalskimi misjonarzami i handlarzami, co przyniosło jego klanowi znaczne zyski. Pod koniec swojego życia Takanobu zrezygnował z piractwa. Przeszedł też na chrześcijaństwo, przyjmując chrzest pod imieniem Dom Bartolomeu.
Murakami Takeyoshi (村上武吉) to kolejny wybitny japoński przywódca piracki, który zyskał sławę w XVI wieku. Jego ród, klan Murakami, był jednym z najsłynniejszych pirackich klanów na Morzu Wewnętrznym Seto. Murakami Takeyoshi wraz ze swoimi braćmi przewodził silnej flocie, która kontrolowała ruch morski na tym strategicznie ważnym szlaku handlowym. Często uważano go za "władcę morza", który pobierał opłaty od przepływających statków w zamian za ochronę – była to swoista forma pirackiego „podatku”, który umożliwiał klanowi utrzymanie potężnej floty i wpływów.
Takeyoshi i jego ludzie byli mistrzami w prowadzeniu bitw morskich. Ich szybkie i zwrotne statki pozwalały im atakować większe jednostki wroga, a znajomość prądów i pływów na Morzu Wewnętrznym dawała im przewagę nad każdym przeciwnikiem. Murakami Takeyoshi słynął z tego, że doskonale rozumiał taktykę wojenną na wodach i często zatrudniany był przez potężnych feudałów, takich jak Mōri Motonari, by bronić ich terytoriów.
Jednak wraz z nadejściem Toyotomi Hideyoshiego i jego polityką zjednoczenia Japonii, działalność Murakamiego i jego braci została ograniczona. Takeyoshi z czasem został zmuszony do porzucenia piractwa i przekształcenia swojej floty w bardziej oficjalne siły morskie, służące interesom politycznym władców. Pomimo tego, jego legenda jako pirackiego mistrza wojen morskich przetrwała, a ród Murakami do dziś jest pamiętany jako jedna z najsłynniejszych pirackich rodzin Japonii.
Historia wakou to nie tylko opowieść o piractwie i przemocy, ale także o złożonych zależnościach społecznych, politycznych i ekonomicznych. Wakou nie byli jednorodną grupą – w ich szeregach można było znaleźć ludzi różnych narodowości i klas, od prostych rybaków po wysoko postawionych kupców i wojowników. Co więcej, ich działania na morzu były odzwierciedleniem większych problemów politycznych i gospodarczych Azji Wschodniej, takich jak izolacjonistyczna polityka Ming czy wewnętrzne konflikty feudalne w Japonii. Ich istnienie przez kilka stuleci świadczy o sile niezależnych sił morskich w regionie oraz o znaczeniu handlu międzynarodowego, nawet w warunkach ograniczeń i zakazów.
To, co wyróżnia wakou, to ich wyjątkowa zdolność do przetrwania wbrew wszelkim przeciwnościom. Pomimo licznych kampanii wojskowych skierowanych przeciwko nim – takich jak wyprawa na Tsushimę czy działania władców Japonii, Chin, czy Korei – wakou zawsze potrafili dostosować się do zmieniających się warunków. Ich floty ewoluowały, uzbrojenie się modernizowało, a sieci handlowe stawały się coraz bardziej złożone. Byli mistrzami adaptacji, a ich wpływy rozciągały się nie tylko na wodach Azji, ale także na jej rynkach i w polityce lokalnych władców.
Choć wakou zostali ostatecznie stłumieni przez centralizujące się władze Japonii i Chin, ich legenda przetrwała do dziś. Stanowią dowód na to, jak złożone i dynamiczne były relacje między światem lądowym a morskim w średniowiecznej Azji Wschodniej. W wielu miejscach, od świątyń w Kyushu po archiwa chińskich dynastii, wciąż można odnaleźć ślady ich dziedzictwa – ciche przypomnienie o czasach, gdy morza były zarówno źródłem wolności, jak i grozy.
Sprawdź podobne artykuły:
Gdyby Robin Hood był japońskim ninją – anarchistą, nazywałby się Goemon Ishikawa
Jak okiełznano potężną Yakuzę w XXI wieku? I co ma z tym wspólnego pewien turniej sumo?
Krwawy "Ichi the Killer" - brutalne kino Japonii w extremalnym wydaniu
Jak zorientować się w historii Japonii? - Kluczem jest poznać wszystkie Jidai!
未開 ソビエライ
Pasjonat kultury azjatyckiej z głębokim uznaniem dla różnorodnych filozofii świata. Z wykształcenia psycholog i filolog - koreanista. W sercu programista (gł. na Androida) i gorący entuzjasta technologii, a także praktyk zen i mono no aware. W chwilach spokoju hołduje zdyscyplinowanemu stylowi życia, głęboko wierząc, że wytrwałość, nieustający rozwój osobisty i oddanie się swoim pasjom to mądra droga życia.
"Najpotężniejszą siłą we wszechświecie jest procent składany." - Albert Einstein (prawdopodobnie)
未開 ソビエライ
Pasjonat kultury azjatyckiej z głębokim uznaniem dla różnorodnych filozofii świata. Z wykształcenia psycholog i filolog - koreanista. W sercu programista (gł. na Androida) i gorący entuzjasta technologii, a także praktyk zen i mono no aware. W chwilach spokoju hołduje zdyscyplinowanemu stylowi życia, głęboko wierząc, że wytrwałość, nieustający rozwój osobisty i oddanie się swoim pasjom to mądra droga życia.
"Najpotężniejszą siłą we wszechświecie jest procent składany." - Albert Einstein (prawdopodobnie)
___________________
Chcesz się podzielić swoimi przemyśleniami czy uwagami o stronie lub apce? Zostaw nam wiadomość, odpowiemy szybko. Zależy nam na poznaniu Twojej perspektywy!