
Daleko, na krańcu świata…
Daleko, na krańcu świata pod północnym biegunem, na surowej, wietrznej plaży wyspy Paramushir, dwóch mężczyzn stało naprzeciw siebie. Był rok 1713, gdy Shatanoi z ludu Ainu, doświadczony kupiec z Iturup, po raz pierwszy spotkał Iwana Kozyriewskiego, rosyjskiego odkrywcę i handlarza. Ainu, odziany w bogato zdobioną szatę z futer i skór, trzymał w dłoniach delikatne pasma jedwabiu i bawełny, sprowadzone aż z Ezo (Hokkaidō). Rosjanin uważnie oglądał te towary, jego ludzie w tym czasie ważyli na dłoniach miękkie futra wydr morskich, lisów i soboli. W powietrzu unosił się zapach palonego drewna i soli, a rzadkie promienie słońca przebijały się przez nisko zawieszone chmury, rzucając złote refleksy na to prowizoryczne miejsce wymiany handlowej. Obaj mężczyźni negocjowali łamanym rosyjskim, wspomaganym gestami i prostymi słowami Nivkh – innym ludem północy, z którym Ainu również prowadzili handel. Nie była to jedynie prosta transakcja – to spotkanie otworzyło Rosjanom drzwi do wiedzy o południowych wyspach Kurylskich i bujnym handlu, który tam kwitł od stuleci. Dzięki informacjom od Shatanoi, Rosjanie poznali geograficzny układ Kurylów i szlaki handlowe, które od dawna spinały Hokkaidō, Kamczatkę i Sachalin w swoisty świat wymiany kulturowej i handlowej. A centralną siłą tego świata handlu dalekiej północy byli właśnie Ainu.
Dla Ajnów morze nie było granicą, lecz arterią życia. Ich łodzie z cedru, lekkie, lecz wytrzymałe, zdolne były do przebycia setek mil po zdradliwych wodach Morza Ochockiego. Pod osłoną mgieł i śnieżnych sztormów, przemierzali szlaki od Hokkaidō po Kamczatkę, nie tylko jako rybacy, ale przede wszystkim jako handlowcy i pośrednicy między wielkimi mocarstwami – Chinami, Japonią i Rosją. Już w XIII wieku Ainu przekraczali wody Sachalinu, gdzie wchodzili w kontakt z Mongołami Kubilaja Chana. W XV wieku zawarli porozumienie z chińską dynastią Ming, dostarczając futra w zamian za jedwab i narzędzia. W XVII wieku przybyli do nich europejscy misjonarze, jak jezuita Girolamo de Angelis, który zdumiewał się ich zdolnościami handlowymi i opisywał Ainu z Yezo (Hokkaidō) jako ludzi niezmiernie pomysłowych i przesiębiorczych, którzy co roku docierali do Matsumae z całymi flotyllami łodzi wypełnionymi łososiem, śledziem, skórzanymi pasami i futrami morskich wydr. Handel nie był jedynie wymianą towarów – był siecią przysiąg, pokrewieństw i umów, które Ainu zawierali zarówno z Kamczadałami na północy, jak i z japońskimi samurajami Matsumae na południu.
Ainu – rdzenni mieszkańcy (obecnie japońskiej) wyspy Hokkaidō – to nie tylko myśliwi i rybacy, ale także doświadczeni handlarze, którzy przez wieki łączyli północne krańce Azji siecią kontaktów i wymiany. Ich odwaga i umiejętność nawiązywania sojuszy sprawiły, że stali się kluczowymi pośrednikami między Japonią, Chinami i Rosją. W dzisiejszym artykule poznamy ich właśnie z tej mniej znanej strony – jako przedsiębiorczych kupców władających ekonomicznie na lodowatych wodach Morza Ochockiego. Zapraszam!

Historia ludu handlu północnej Azji
Wczesne początki
Na dalekiej północy, gdzie lodowaty wiatr smaga ośnieżone brzegi w surowości niemal całorocznej zimy, Ainu od stuleci przecinali niespokojne wody Morza Ochockiego. Nie byli jedynie ludem leśnym, żyjącym w cieniu gór Hokkaidō, jak czasem współczesna popkultura lubi ich malować, lecz odważnym i przedsiębiorczym narodem żeglarzy i handlarzy, którzy rozprzestrzenili się na Sachalin, Wyspy Kurylskie i Kamczatkę, tworząc własną, północną sieć kontaktów i wymiany towarów. Choć dla Japończyków te zimne, północne krańce świata były odległym, niemal legendarnym pustkowiem, dla Ainów stanowiły dobrze znane szlaki, którymi wyruszali obładowani rybami, futrami, drewnem i narzędziami, a wracali z metalowymi ostrzami, jedwabiem i egzotycznymi dobrami.
Ślady ich morskiej działalności sięgają co najmniej XIII wieku. Wykopaliska na Sachalinie i Kurylach ujawniły szczątki cedrowych łodzi, kamienne kotwice oraz sieci rybackie wykonane z korzeni i zwierzęcych ścięgien, świadczące o zaawansowanej żegludze. Znalezione na Kurylach wyroby rzemieślnicze pochodzenia chińskiego oraz japońskie ceramiki z epoki Kamakura sugerują, że Ainu w tym czasie byli już mistrzami w dalekosiężnym handlu, a ich osady na południowym Sachalinie i Wyspach Kurylskich stanowiły ważne punkty wymiany. Archeolodzy odnaleźli także ślady kontaktów z ludami Nivkh i Evenków, które zamieszkiwały kontynentalne wybrzeże Azji – niektóre z tych relacji miały charakter handlowy, inne militarno-ekspansyjny.
Nie byli tylko cichymi podróżnikami; ich ekspansja oznaczała również przesunięcie granic osadnictwa i starcia z innymi ludami Północy. W XIII wieku Ainu zaczęli dominować na południowym Sachalinie, stopniowo wypierając Nivkh – rdzennych mieszkańców tej wyspy. Zmuszeni do odwrotu, Nivkh osiedlili się dalej na północ, na obszarach bliższych ujściu Amuru. To właśnie wtedy Ainu zwrócili uwagę Mongołów Kubilaja Chana, który, spoglądając z Pekinu na dalekie północne ziemie, dostrzegł w nich nie tylko dzikich wojowników, ale również potencjalnych wasali.
(więcej o Ainach, a także o pionierskich badaniach Polaka Bronisława Piłsudskiego dowiesz się w naszym artykule tu: Polacy pionierami w badaniach nad ludem Ainu na Hokkaido)
Ainu a Mongołowie – wiek XIII
Zimą 1264 roku, gdy śnieżne wichry przetaczały się przez lodowate wody Ciesniny Tatarskiej, mongolskie oddziały wyruszyły na Sachalin, by podporządkować Ainu. Cesarz Kubilaj Chan, zdobywca Chin i wnuk Czyngis-chana, postanowił wcielić tę północną ziemię do swojego imperium (o jego próbach podbicia Japonii przeczytasz tu: Kamikaze – dwa boskie tajfuny życia, jeden ponury wiatr śmierci). Jego armie, które już ujarzmiły Nivkh i Jurchenów, spotkały się jednak z niespodziewanym oporem. Ainu, których Mongołowie nazywali Kugi, nie byli łatwym przeciwnikiem. Znani ze swoich długich włosów, tatuaży i futrzanych płaszczy, walczyli w stylu, który dla mongolskich generałów był obcy – atakowali nagle, rozpraszali się w gęstych lasach Sachalinu, by po chwili uderzyć ponownie, toporami rozcinając skórzane pancerze wrogów.
Mongolska kronika Yuan shi odnotowuje, że aby ujarzmić Ainu, Kubilaj Chan musiał wysłać kilka kolejnych ekspedycji – pierwsze wyprawy w latach 1272–1273 nie były w stanie nawet przedostać się na wyspę. Dopiero po kolejnych kampaniach, w latach 1284–1286, Mongołowie zdołali pokonać Ainu, ale nawet wtedy ich zwycięstwo było niepełne. Lud Północy nie złożył broni – jeszcze w 1296, 1297 i 1305 roku Ainu wyprawiali się na kontynent, atakując mongolskie posterunki nad Amurem. Ostatecznie, dopiero w 1308 roku zgodzili się płacić trybut – lecz nie w złocie czy srebrze, lecz w futrach i skórach, które wówczas były jednym z cenniejszych surowców w Azji.
Te starcia z Mongołami ujawniło dwie kluczowe cechy Ainów – ich nieugiętość w walce oraz znaczenie ich handlu futrem. Choć militarnie nie mogli równać się z jedną z najpotężniejszych armii świata, ich zdolność do przetrwania i prowadzenia handlu sprawiła, że nawet imperium mongolskie wolało ich sobie zjednać, zamiast próbować całkowicie podporządkować.
Ainu w relacjach z Chinami (XV wiek)
Gdy w XIV wieku dynastia Ming wypchnęła Mongołów z Chin, Ainowie szybko nawiązali kontakt z nowymi władcami. W 1411 roku cesarz Yongle wysłał ekspedycję na północ, by ustanowić garnizon w Nurgan, niedaleko ujścia Amuru. To tam, w cieniu buddyjskiej świątyni Yongningsi, doszło do jednego z pierwszych udokumentowanych spotkań między Ainami a dynastią Ming. Na cesarskim steli wykuto informację, że do Nurgan przybyły poselstwa z Kui – chińska nazwa dla Ainów. Przyjęli oni dary w postaci jedwabnych szat, narzędzi i żywności.
Odkrycia archeologiczne w okolicach dawnego Nurgan potwierdzają te kontakty – znaleziono tam fragmenty chińskich monet z XV wieku, elementy buddyjskich rzeźb oraz ceramiczne naczynia. Dla Ainów handel z Chinami oznaczał możliwość zdobycia nowych, cennych towarów, ale także wzmocnienie swojej pozycji jako kluczowego pośrednika na północy. Jedwab, który docierał na Sachalin, wędrował dalej na Wyspy Kurylskie, gdzie w XVII wieku stanie się jednym z głównych towarów wymiany z Rosjanami i Japończykami.
To, co zaczęło się jako podporządkowanie Mongołom, a później kontakt z cesarskimi wysłannikami Ming, z biegiem wieków ukształtowało Ainów jako nie tylko niezależnych wojowników, ale i strategicznych handlowców. Ich futra pokrywały chińskie rynki, ich łodzie przynosiły jedwab do Matsumae, a ich świat rozciągał się od japońskich portów po lodowate wybrzeża Kamczatki. Tam, gdzie dla innych był kraniec świata – dla Ainów było centrum kupieckich wypraw.

Życie Ainów w XVII wieku
Relacje z Europejczykami
Na dalekiej północy, gdzie zimowe wichry wyły nad zamarzniętymi brzegami Morza Ochockiego, a mgły unosiły się nad surowymi klifami Kurylów, europejscy podróżnicy po raz pierwszy zetknęli się z Ainami – ludem, który od stuleci żeglował po tych lodowatych wodach. Byli to ludzie tajemniczy dla obcych – długowłosi, odziani w futra, ich ciała zdobiły tatuaże, a obrzędy wypełniały modlitwy do duchów zwierząt i przodków. To właśnie w XVII wieku Ainu stanęli twarzą w twarz z Europejczykami, którzy w swoich raportach przekazali światu pierwsze szczegółowe opisy tego niezwykłego ludu.
Pierwszym, który pozostawił pisemne świadectwa o Ainach, był jezuita Girolamo de Angelis, włoski misjonarz, który w 1618 roku dotarł do zamieszkanego przez Ainu Matsumae – japońskiej placówki handlowej na południowym krańcu Hokkaidō (wówczas znanego jako Yezo). W swoich raportach do przełożonych opisywał Ainów jako ludzi niezwykle zręcznych w handlu i żyjących w harmonii z surową naturą. Pisał, że każdego roku przybywali do Matsumae na setkach łodzi, wypełnionych po brzegi łososiem, śledziem, suszonymi rybami oraz skórami futrzastych zwierząt – lisów, wydr morskich i soboli. Wśród towarów, którymi handlowali, znajdowały się także cenne pasy skórzane oraz niezwykle pożądane w Japonii orle pióra. Ainu przywozili te dobra z północnych wysp i wybrzeży Kamczatki, a w zamian nabywali od Japończyków sztućce, ceramikę, broń, a przede wszystkim jedwab i bawełniane tkaniny, których nie mogli zdobyć w swoich ojczystych stronach.
Kolejnym Europejczykiem, który opisał Ainów, był Diogo Carvalho, portugalski jezuita, który w 1620 i 1622 roku odwiedził Matsumae i zebrał informacje o Ainach podróżujących z północy. Z jego relacji wynika, że niektóre wyprawy Ainów trwały ponad 60 dni, zanim dotarli na południe, co świadczyło o ogromnym zasięgu ich sieci handlowej. Zwracał również uwagę na ich znajomość języków obcych – niektórzy z nich potrafili komunikować się po japońsku, inni znali podstawy języka ludu Nivkh oraz Kamczadałów z Kamczatki. Carvalho opisał także egzotyczne towary, które Ainu sprowadzali do Japonii – żywe sokoły oraz orły, które były cenione wśród japońskiej arystokracji jako ptaki łowcze.
Europejczycy zwracali uwagę na niezwykły wygląd Ainów. Opisywali ich jako ludzi krzepkich, z gęstymi brodami i długimi włosami sięgającymi ramion, co odróżniało ich zarówno od Japończyków, jak i rdzennych ludów Syberii. De Angelis zauważył, że nosili bogato zdobione szaty z futer i wzorzyste pasy, a także charakterystyczne tatuaże na rękach i twarzach, które pełniły funkcję rytualną i miały chronić ich przed złymi duchami. Ainu budzili w Europejczykach mieszankę fascynacji i zdziwienia – byli ludem północy, ale nie przypominali ani Sybiraków, ani Eskimosów; byli świetnymi żeglarzami, ale ich kultura była zupełnie inna, niż to, do czego europejscy podróżnicy zdążyli się przyzwyczaić w północnej Azji.
Rosyjskie ekspansje a kontakty z Ainami
Podczas gdy Ainu prowadzili handel z Japończykami na południu, na północy pojawiło się nowe zagrożenie – Rosjanie. Pod koniec XVII wieku carskie imperium, nieustannie poszerzające swoje granice na wschód, skierowało swoją uwagę na Kamczatkę i Wyspy Kurylskie. W 1697 roku rosyjski odkrywca Władimir Atlasow, znany jako „rosyjski Kolumb Syberii”, dotarł do Kamczatki i po raz pierwszy zetknął się z jej rdzennymi mieszkańcami – Kamczadałami oraz ludem, który w swoim raporcie nazwał „Kurilami”. Późniejsze badania wykazały, że byli to Ainu, których osady znajdowały się na południowych krańcach Kamczatki.
Atlasow szybko dostrzegł, że Kurylskie wyspy i ich mieszkańcy posiadali cenne towary, zwłaszcza futra wydr morskich i soboli, które na rosyjskich rynkach były warte fortunę. Wspomniał także, że Ainu regularnie przybywali na Kamczatkę łodziami z południa, co sugerowało istnienie rozbudowanej sieci handlowej, łączącej Kamczatkę z Ezo (Hokkaidō). Rosjanie, widząc w tym potencjał dla własnej ekspansji, postanowili zbadać te tereny dokładniej.
W 1711 roku Rosja wysłała ekspedycję pod dowództwem Iwana Kozyrewskiego, która dotarła do wyspy Shumshu, a w 1713 roku do Paramushir, gdzie natknęła się na Ainów. To właśnie tam Kozyrewski spotkał Shatanoi – kupca z Iturup, który opowiedział mu o handlowych szlakach Ainów. Shatanoi zdradził Rosjanom kluczowe informacje o południowych wyspach Kurylskich, ich mieszkańcach oraz kierunkach handlowych, które łączyły Hokkaidō z Kamczatką i Sachalinem. Dzięki tym informacjom Kozyrewski sporządził pierwsze dokładne mapy archipelagu i przesłał raport do rosyjskich władz w Jakucku.
Z relacji Shatanoi łatwo można było wywnioskować, że Ainu nie byli jedynie biernymi mieszkańcami tych wysp, lecz aktywnymi pośrednikami w wymianie handlowej między Japończykami, Kamczadałami i Nivkhami. Przemieszczali się z Iturup na Kunashir, gdzie nabywali jedwab i bawełnę, które następnie sprzedawali na Kamczatce w zamian za futra i orle pióra. Istniał także centralny punkt wymiany na Shiashkotan, gdzie spotykali się kupcy z północy i południa, wymieniając się towarami w systemie, który przypominał dalekowschodnie targi.
Informacje zdobyte od Shatanoi otworzyły Rosjanom drogę do dalszej ekspansji. W kolejnych dekadach zaczęli budować swoje wpływy na Kurylach, stopniowo podważając dominację Ainów w regionie.

Ajnowie – przedsiębiorcy
Kartografia i eksploracja regionu
Dalekie, skute lodem wody Morza Ochockiego przez wieki pozostawały tajemnicą dla większości cywilizacji. Podczas gdy Japonia, Chiny i Rosja skupiały się na ekspansji swoich terytoriów na południu i zachodzie, północne wyspy i wybrzeża były domeną Ainów. To oni znali ukryte przejścia między wyspami, zdradliwe mielizny i śmiertelne prądy, które mogły pochłonąć nieostrożnych podróżników. Jednak w XVII wieku ich świat powoli zaczęli odkrywać i mapować obcy – najpierw Japończycy, potem Rosjanie.
W 1644 roku księstwo Matsumae, jako pierwsze w Japonii, sporządziło mapę Shohō Onkoku Ezu, w której po raz pierwszy zaznaczono Kunashir, Iturup i inne północne wyspy. Japończycy wciąż niewiele wiedzieli o Kurylach, traktując je jako odległe ziemie „barbarzyńskich Yezojin” – Ainów. Ich wiedza pochodziła głównie z relacji samych Ainów, którzy regularnie przybywali do Matsumae, by handlować. Nie było jednak mowy o żadnych ekspedycjach, a jedynie o domysłach na podstawie opowieści kupców północy.
Dopiero Rosjanie podjęli próbę systematycznego poznania tych ziem. Iwan Kozyrewski, którego już poznaliśmy, zauważył, że Ainu byli kluczowymi przewodnikami w eksploracji regionu – to oni znali najlepsze szlaki morskie, nieoczywiste przesmyki między wyspami oraz miejsca nadające się do zakładania obozów i przyczółków. Bez ich wiedzy przygotowania do ekspansji Rosji w tym rejonie mogłaby potrwać dziesiątki lat, zamiast dwa.

Między młotem a kowadłem
Ainu, przez stulecia żyjący w niezależnych klanach, stopniowo zaczęli odczuwać ciężar polityki wielkich mocarstw. Japonia, która przez długi czas traktowała Ainów jako dzikich outsiderów, z biegiem XVII wieku zaczęła coraz bardziej wpływać na ich handel i życie. Księstwo Matsumae, posiadające monopol na kontakty z Ainami, stopniowo narzucało im swoją dominację.
Od połowy XVII wieku Ainowie z południowego Hokkaidō, Kunashiru i Iturupu zaczęli podlegać opodatkowaniu – Matsumae wymagało od nich regularnych dostaw futer, ryb i morskich skarbów. Był to pierwszy krok ku podporządkowaniu ich japońskiej administracji. Japonia jednak nie interweniowała zbrojnie, w przeciwieństwie do Rosjan, którzy w XVIII wieku zaczęli stosować bardziej agresywną politykę wobec Ainów.
Rosyjscy osadnicy, kierowani chęcią zysku, coraz częściej wypierali Ainów z ich ziem, zwłaszcza na Kamczatce i północnych Kurylach. W 1777 roku ekspedycja Iwana Antipina i Dmitrija Szabalina doprowadziła do tego, że ponad 1500 Ainów z Iturupu i Kunashiru zostało formalnie podporządkowanych rosyjskiej władzy. Ainowie, przyzwyczajeni do wolności, traktowali to jako pogwałcenie ich tradycyjnego stylu życia.
Pod koniec XVIII wieku sytuacja Ainów uległa dramatycznemu pogorszeniu – z jednej strony Japończycy coraz silniej kontrolowali południowe wyspy, z drugiej Rosjanie narzucali swoje zwierzchnictwo na północy. Ci, którzy dotychczas kontrolowali handel, nagle znaleźli się między dwoma potęgami, które rywalizowały o ich ziemie i zasoby.

Międzynarodowa kłótnia o ziemie Ainów
W XVIII wieku Morze Ochockie stało się areną rywalizacji międzynarodowej. Choć największy wpływ miały Japonia i Rosja, inne potęgi europejskie zaczęły wykazywać zainteresowanie tymi zimnymi, odległymi terenami. Holendrzy, Francuzi i Brytyjczycy, podobnie jak Rosjanie, dostrzegli strategiczne znaczenie Wysp Kurylskich i próbując zbadać ten rejon, natknęli się na Ainów.
W 1643 roku holenderski nawigator Martin Gerritsz de Vries był pierwszym Europejczykiem, który dotarł do wysp Iturup i Kunashir. Nie przypisał ich jednak żadnemu europejskiemu państwu i nie podjął prób kolonizacji, pozostawiając region nietkniętym.
Znacznie poważniejsze ekspedycje podjęli w XVIII wieku Francuzi i Brytyjczycy. W 1787 roku francuski żeglarz Jean-François de Galaup, hrabia de La Pérouse, badał rejon Kurylów, choć nie nawiązał kontaktu z Ainami. Jednak raporty jego wyprawy wskazywały, że zamieszkujące te ziemie ludy prowadziły aktywną wymianę handlową z różnymi stronami Azji.
Brytyjczycy posunęli się dalej. W 1794 roku William Robert Broughton, brytyjski oficer marynarki, badał wyspy i zastanawiał się nad możliwością ich kolonizacji. Jego ekspedycja wykazała, że Kuryle mogą stać się kluczowym punktem kontrolnym dla handlu w północnej Azji, co natychmiast wzbudziło niepokój Rosjan.
Dla Ainów ekspedycje europejskich mocarstw mogły wydawać się czymś odległym, ale w rzeczywistości miały dalekosiężne konsekwencje. W miarę jak coraz więcej krajów interesowało się Kurylami, rosła również presja na Ainów – czy mieli stać się poddanymi Japonii, Rosji, czy może którejś europejskiej potęgi?
W XVIII wieku Ainu znaleźli się w samym sercu geopolitycznej rywalizacji. To, co przez wieki było ich własnym światem – lodowatym, ale wolnym, gdzie to oni dyktowali warunki handlu – zaczęło się drastycznie kurczyć. Kartografowie nanosili na mapy ich ziemie, osadnicy budowali nowe posterunki, a statki mocarstw europejskich i azjatyckich coraz częściej pojawiały się na horyzoncie.
Nie byli już jedynymi panami północnych szlaków Morza Ochockiego –ich ślady pozostały, zapisane w dawnych mapach i na wpół legendarnych relacjach podróżników, którzy z podziwem opisywali ten tajemniczy lud, przez wieki władający królestwem lodu i fal.
