Kończę dziś 2025 nie kolejnym esejem, tylko krótkim ukłonem: dziękuję, że czytaliście, wracaliście, polecaliście dalej – że w świecie pośpiechu znalazło się miejsce na ukiyo-japan.pl. Ten rok nauczył mnie, że tekst żyje dopiero wtedy, gdy ktoś po drugiej stronie robi dla niego przestrzeń – i dlatego przygotowałem też stronę z linkami do 10 najczęściej czytanych materiałów z 2025 (dla tych, którzy byli tu od dawna, i dla tych, którzy trafili dopiero w grudniu).
W japońskim kalendarzu symboli 2025 miał twarz zwierzęcia: kanji roku zostało „熊” – „kuma”, niedźwiedź, bo dzikość coraz częściej podchodziła pod ludzkie progi. Choć mam wrażenie, że to nie niedźwiedzie podchodzą coraz częściej do ludzkich domów, tylko my stawiamy nasze domy coraz bliżej niedźwiedzi. W prefekturze Miyagi w północno-wschodniej Japonii mówiono o setkach spotkań z niedźwiedziami, o strachu, dzwonach alarmowych i o tym, jak cienka jest granica między lasem a ulicą. A jednocześnie, nie tak daleko, w Osace trwało Expo 2025, wielka opowieść o „projektowaniu przyszłości” – jakby Japonia postawiła obok siebie dwa obrazy: technologiczny sen i miękką, niepokorną naturę, której nie da się wyciszyć regulacjami.
U nas – bez wielkich słów – też wydarzyło się coś, co przesuwa perspektywę: wystartowała polska misja IGNIS, a Sławosz Uznański-Wiśniewski poleciał na ISS, przypominając, że „tu” i „tam” wcale nie są tak daleko, jak lubimy myśleć. A kiedy czytałem pod koniec grudnia o 400 pierścieniach widocznych w materii wyrzucanej przez młodą gwiazdę (HH 211: ALMA/VLA) – śladach kolejnych „impulsów” zapisanych w kosmosie jak roczne słoje w drzewie – pomyślałem, że tak samo działa sztuka: nie krzyczy bez przerwy, tylko zostawia znaki, do których wraca się po czasie. I wtedy wraca do mnie Hiroshige i inne drzewo, które ujął w drzeworycie „Lisie ogniki w noc sylwestrową…” – małe światła w ciemnym polu, wędrówka ku czemuś niewiadomemu, ale wspólna; niech 2026 będzie właśnie taki: mniej hałasu, więcej lampionów, które choć migoczą nieśmiało — rozjaśniają bardzo wiele.
Dziękuję, że byliście ze mną w tej podróży, że czytaliście, pisaliście i dzieliliście się swoimi refleksjami. Mam nadzieję, że czasem Czytelnik wyniósł z lektury takie światełko dla siebie — czasem jedno zdanie, czasem jedną myśl, czasem chwilę ciszy albo temat z japońskiej kultury, który dalej mógł być zgłębiany. Jeśli tak — to było tylko i aż moim celem i jestem szczęśliwy, że się udało – mogę w takim razie powiedzieć, że 2025 był dobry.
Zatem — wejdźmy teraz w 2026, jak te dostojne kitsune z drzeworytu Hiroshige w ostatnią noc roku: śmiało w mrok pod Shōzoku no Enoki — „drzewem zmiany” w Ōji w północnym Edo — razem, uważnie, z małym płomieniem, który oświetla ścieżkę, ale nie zabija półmroku — odważnie, z determinacją i spokojem.
Niech Nowy Rok da Wam sukces w rzeczach wielkich, ale co ważniejsze — spokój, odwagę i piękno w rzeczach niepozornych i codziennych.
Dziękuję!
Michał Sobieraj
#1
#2
#3
#4
#5
#6
#7
#8
#9
#10
Sprawdź podobne artykuły:
( nie ma :-) )
未開 ソビエライ
未開 ソビエライ
Pasjonat kultury azjatyckiej z głębokim uznaniem dla różnorodnych filozofii świata. Z wykształcenia psycholog i filolog - koreanista. W sercu programista (gł. na Androida) i gorący entuzjasta technologii, a także praktyk zen i mono no aware. W chwilach spokoju hołduje zdyscyplinowanemu stylowi życia, głęboko wierząc, że wytrwałość, nieustający rozwój osobisty i oddanie się swoim pasjom to mądra droga życia. Autor książki "Silne kobiety Japonii" (>>zobacz)
"Najpotężniejszą siłą we wszechświecie jest procent składany." - Albert Einstein (prawdopodobnie)
___________________
Chcesz się podzielić swoimi przemyśleniami czy uwagami o stronie lub apce? Zostaw nam wiadomość, odpowiemy szybko. Zależy nam na poznaniu Twojej perspektywy!