(jeśli masz możliwość, zachęcam do obejrzenia najpierw zamieszczonego tu na stronie filmiku 2-minutowego z dźwiękiem, aby mieć już pewne wyobrażenie, o jakiego rodzaju odwadze jest tu mowa)
Wyobraź sobie, jak wielki 12-tonowy pień drzewa zjeżdża z górskiego stoku o nachyleniu 40 stopni po trawie, gałęziach i błocie. Na jego grzbiecie siedzi kilkunastu lub kilkudziesięciu mężczyzn – norite, których odwaga balansuje na granicy brawury i szaleństwa. Nie mają pasów bezpieczeństwa ani żadnych innych zabezpieczeń, trzymają się pędzącego pnia, jak mogą, a wokół mich tysiące ludzi krzyczy "yoisa! yoisa!" – tradycyjny okrzyk Onbashira Matsuri. To rytuał, który od ponad 1,200 lat przyciąga ludzi z całego regionu Suwa w prefekturze Nagano, a jego korzenie sięgają nawet epoki Jōmon sprzed 10,000 lat. Jednak to nie jest tylko widowisko – to także rytuał, w którym natura przypomina człowiekowi, że to ona ma władzę nad życiem i śmiercią.
Onbashira Matsuri, jedno z najniebezpieczniejszych świąt w Japonii, ma na swoim koncie dziesiątki poturbowań, złamań i kilka tragicznych zgonów. Tu nie ma nic na niby, ani na pół gwizdka. W 1944 roku sam burmistrz miasta zginął podczas Yamadashi (zjazdu), a w 2010 roku dwóch norite spadło z wysokości podczas wznoszenia filarów, ginąc na miejscu. Na wiele miesięcy przed festiwalem lokalne szpitale przygotowują się powiększając liczbę szpitalnych łóżek – tak dużo jest złamań i poturbowań. Każdy, kto bierze udział w tym festiwalu, wie, że ryzykuje życiem – ale właśnie to ryzyko nadaje wydarzeniu jego głębię. Norite, dosiadający zjeżdżających pni, nie tylko testują swoje ciało, ale także oddają hołd dzikiej, nieokiełznanej naturze.
Ten festiwal to nie tylko próba odwagi, ale także odzwierciedlenie filozofii życia w harmonii z naturą. Kokoro-hitotsu – 心一つ "jedno serce" – to duch Onbashira, który łączy społeczność w wspólnym wysiłku i przypomina, że tylko działając razem, można stawić czoła sile gór, lasów i bogów. Norite, którzy ryzykują życie, uosabiają tę jedność – ich poświęcenie podkreśla, że natura może zniszczyć człowieka, ale kiedy żyjemy z nią w harmonii, daje nam siłę i pozwala rozkwitnąć. Dosłownie składają swoje życie w jej kapryśne ręce. Sprawdźmy dokładniej – o co tu chodzi?
Onbashira Matsuri to festiwal, który można opisać jako szalone połączenie odwagi, niepoczytalności i głębokiej duchowości. Odbywa się co sześć lat, choć mieszkańcy regionu Suwa tradycyjnie liczą ten okres jako siedem lat, ponieważ wliczają zarówno rok rozpoczęcia, jak i zakończenia cyklu (jedna z wielu drobnych różnic między naszymi kulturami). Na czym polega ten dziwaczny (dla nas) zwyczaj? Ogromne pnie 200-letnich drzew są ścinane, z wielkim trudem transportowane z gór, a następnie wznoszone jako filary na cztery rogi kompleksu świątynnego Suwa Taisha. Onbashira to wydarzenie, które nie tylko wymaga od uczestników siły fizycznej, ale także niemal nadludzkiej odwagi – zwłaszcza gdy mowa o zbiorowych zjazdach na gigantycznych pniach po stromych zboczach górskich.
Nazwa festiwalu, Onbashira to w kanji 御柱. Pierwszy znak, 御 (on/mi), to honorowy prefiks podkreślający sakralny charakter wydarzenia, a 柱 (hashira) oznacza "filar" lub "słup". Te filary symbolizują odnowę świątyni i ochronę jej świętego obszaru. To nie tylko drewno, ale materialne uosobienie mocy natury i bogów, które przez siedem lat strzegą duchowego serca Suwa. Można to przetłumaczyć na przykład na „Święte filary”, czy „Boskie słupy”.
Onbashira Matsuri to coś więcej niż widowiskowy festiwal. To żywa manifestacja shintō – tradycyjnej japońskiej duchowości, w której natura, bogowie i ludzie są nierozdzielnie ze sobą związani. Ścinanie drzew z gór i przekształcanie ich w onbashira jest postrzegane jako rytuał, który odnawia energię świętej przestrzeni świątyni Suwa Taisha, jednocześnie odwołując się do pradawnych wierzeń w duchy drzew (kodama – więcej o nich tu: Echo kroków niosło się daleko w leśnej ciszy: poczułem na sobie setki oczu duchów Kodama...). Filary, ustawione na czterech rogach świątyń, stanowią połączenie nieba, ziemi i świata ludzi, odnawiając równowagę między nimi.
Onbashira Matsuri wyróżnia się na tle innych japońskich festiwali swoją dzikością i śmiertelnym niebezpieczeństwem. Tu nie ma miejsca na ceremonialny dystans czy spokojne procesje. Uczestnicy stają twarzą w twarz z pierwotną siłą natury – czy to podczas zjazdów na pniach w kiotoshi, czy przy wznoszeniu 16-metrowych bali podczas tate-onbashira. To rytuał, który testuje nie tylko siłę i odwagę, ale także ducha wspólnoty.
Podczas gdy inne festiwale w Japonii celebrują piękno, harmonię i wyrafinowanie (zazwyczaj, choć wyjątków tu też co nie miara), Onbashira to czysta, surowa energia. To święto, w którym mieszkańcy Suwa oddają hołd swoim przodkom, naturze i bogom, jednocześnie ryzykując własne życie w duchu jedności – kokoro-hitotsu (心一つ - "jedno serce"). Onbashira nie jest tylko festiwalem; to próba, rytuał i spektakl, który zapiera dech w piersiach zarówno uczestnikom, jak i widzom.
Onbashira Matsuri to festiwal, którego korzenie sięgają głęboko w przeszłość, aż do epoki Jōmon, ponad 10 tysięcy lat temu. W czasach, gdy ziemię zamieszkiwały prymitywne społeczności, a ludzie oddawali cześć duchom przyrody, w Suwa powstawały pierwsze święte przestrzenie. Były to otwarte okręgi z wbitymi w ziemię drewnianymi filarami – swego rodzaju drewniane odpowiedniki Stonehenge. Te konstrukcje symbolizowały harmonijną więź między ludźmi a naturą, pozwalając na rytualną komunikację z siłami przyrody: wiatrem, wodą, lasem i górami.
Pierwsze pisemne wzmianki o Onbashira Matsuri pojawiły się jednak dopiero w okresie Heian (794–1185). W "Suwa Daimyōjin Ekotoba" (諏訪大明神絵詞), spisanej w XIV wieku kronice opisującej dzieje świątyni Suwa Taisha, znajdują się informacje o rytuałach odnowy filarów świątynnych, odbywających się w latach Tygrysa i Małpy zgodnie z kalendarzem chińskim. Już wtedy traktowano je jako niezwykle istotne, symbolizujące odnawianie mocy świętej przestrzeni i harmonii między ludźmi a bóstwami.
W okresie shogunatu Kamakury (1185–1333) Onbashira Matsuri zyskało szczególne znaczenie jako wyraz wiary w Suwa Daimyōjina – boga wiatru, wody i wojny w regionie Suwa. W czasach nieustannych walk i feudalnych konfliktów Suwa Daimyōjin był patronem samurajów, a rytuały Onbashira miały zapewniać ochronę i zwycięstwo na polu bitwy. Wierzono, że wznoszone filary stanowią manifestację boskiej siły, której łaska spływała na uczestników ceremonii.
Okres Muromachi (1336–1573) przyniósł rozkwit Onbashira jako festiwalu jednoczącego lokalne społeczności. Podczas gdy kraj pogrążał się w wewnętrznych konfliktach, mieszkańcy Suwa odnajdowali w festiwalu nie tylko duchową odnowę, ale i wspólnotę. To w tym okresie rytuały zaczęły nabierać bardziej spektakularnego charakteru – transportowanie bali stało się ogromnym wydarzeniem angażującym setki, a później tysiące ludzi.
W epoce Edo (1603–1868) festiwal osiągnął swój złoty wiek. Japońskie społeczeństwo cieszyło się względnym pokojem, a Suwa Taisha stała się jednym z najważniejszych ośrodków shintō. Onbashira Matsuri przyciągało ogromne tłumy widzów, a wydarzenia takie jak kiotoshi (木落し - zjazdy na pniach) stawały się coraz bardziej widowiskowe. Wzrost liczby uczestników i widzów sprawił, że lokalne władze wprowadziły regulacje dotyczące bezpieczeństwa i organizacji festiwalu.
Restauracja Meiji (1868–1912) przyniosła istotne zmiany w charakterze Onbashira Matsuri. Władze japońskie zniosły synkretyzm shintō i buddyzmu, co wpłynęło na praktyki religijne w Suwa. W tym okresie festiwal zyskał bardziej sformalizowaną strukturę, a zadania związane z organizacją Onbashira przypisano konkretnym wioskom w regionie.
Podczas II wojny światowej festiwal niemal zamarł – większość mężczyzn została powołana do wojska, a obowiązki związane z Onbashira przejęły kobiety i starsi mieszkańcy. W 1944 roku festiwal odbył się w ograniczonej formie, a ówczesny burmistrz Shimosuwa zginął w trakcie Yamadashi (山出し – „transport pni w dół góry”), co do dziś upamiętnia specjalny pomnik.
W powojennych dekadach Onbashira Matsuri powróciło z pełną siłą. W 1950 roku po raz pierwszy kobiety oficjalnie wzięły udział w ceremoniach, a w 1998 roku festiwal stał się częścią ceremonii otwarcia Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Nagano, zyskując międzynarodowy rozgłos.
Onbashira Matsuri pozostaje przede wszystkim rytuałem religijnym. Filarów nie traktuje się jedynie jako słupów drewna – to fizyczne wcielenie boskiej mocy, które przez siedem lat strzeże świętej przestrzeni Suwa Taisha. Festiwal nawiązuje do shintoistycznej postawy utrzymania harmonii między ludźmi, naturą a światem nadprzyrodzonym (który jest zresztą traktowany jako część natury).
Dla mieszkańców Suwa Onbashira to nie tylko festiwal, ale i próba ducha oraz wyraz jedności społecznej. Każdy uczestnik – od kiyari (木遣り) śpiewających pieśni, przez norite (乗り手) jeżdżących na pniach, po tych, którzy jedynie obserwują wydarzenia – odczuwa głęboką więź z historią i wspólnotą.
Współczesne Onbashira Matsuri ewoluuje w odpowiedzi na rosnącą świadomość ekologiczną i konieczność ochrony zasobów naturalnych. Tradycja ścinania 200-letnich japońskich jodeł z lokalnych lasów przez wieki była integralną częścią tego festiwalu, jednak w ostatnich dziesięcioleciach zaczęła budzić kontrowersje. Wielu ekologów oraz mieszkańców spoza regionu Suwa zwracało uwagę na fakt, że festiwal ten może przyczyniać się do degradacji lokalnych ekosystemów i zmniejszenia liczby wiekowych drzew, które są kluczowe dla bioróżnorodności. W odpowiedzi na te głosy, organizatorzy Onbashira Matsuri wprowadzili bardziej zrównoważone praktyki, uwzględniające selektywny wybór drzew.
Obecnie drzewa używane do Onbashira są starannie wybierane z obszarów, które są objęte kontrolowanym zarządzaniem leśnym, co ma na celu minimalizowanie negatywnego wpływu na środowisko. Ponadto, proces ścinania i transportu odbywa się zgodnie z zasadami zrównoważonego rozwoju, a część dawnych praktyk została dostosowana, aby chronić unikalne zasoby leśne regionu. Lokalne społeczności coraz częściej angażują się w działania ponownego zalesiania. Dzięki temu Onbashira Matsuri zachowuje swoje dziedzictwo kulturowe i duchowe, jednocześnie dostosowując się do wyzwań współczesnego świata i pozostając w harmonii z naturą.
Onbashira Matsuri to nie tylko festiwal – to spektakl, który wciąga wszystkich obecnych w wir tradycji, odwagi i szaleństwa. Przez kilka dni Suwa tętni życiem, gdy ogromne 200-letnie drzewa są ścinane, transportowane przez góry, a potem ustawiane na terenie świątyń jako filary. Ten festiwal, podzielony na dwie główne fazy – Yamadashi i Satobiki – to podróż, w której każdy etap ma swoje rytuały, emocje i symboliczne znaczenie.
Wszystko zaczyna się w świętych lasach okalających region Suwa, gdzie starannie wybrane, potężne drzewa japońskiej jodły (樅, momi) są przeznaczane na onbashira – "święte filary". Wyboru dokonują doświadczeni leśnicy w towarzystwie kapłanów shintō, którzy odprawiają ceremonie mające na celu przebłaganie duchów drzew, by zgodziły się na przemianę drzewa w sakralne filary.
Kiedy przychodzi dzień ścinania, w lesie panuje atmosfera skupienia i oczekiwania. Specjalnie przygotowane siekiery, często przekazywane z pokolenia na pokolenie, są używane do powalenia drzewa. Kiedy pierwsze drzewo pada na ziemię, tłum wybucha okrzykami radości i pieśniami kiyari (木遣り – „pieśń prowadząca drzewo”), które rozbrzmiewają echem po zboczach gór.
Drzewo o długości nawet 17 metrów i wadze dochodzącej do 12 ton jest teraz przygotowywane do transportu. Tysiące mieszkańców – mężczyźni, kobiety i dzieci – gromadzą się, by ręcznie, przy użyciu lin, przeciągnąć potężny pień przez górzyste tereny. Droga jest trudna, a emocje ogromne, gdy nadchodzi najbardziej niebezpieczny moment Yamadashi – kiotoshi (木落し – dosł. „zrzucanie drzewa”).
Wyobraź sobie bardzo stromy stok o nachyleniu 30–40 stopni, wzdłuż którego 12-tonowy, wielki pień ma zjechać, a na nim - odważni norite (乗り手) – ludzie, którzy dosiadają drzewa, jakby to były wierzchowce. W chwili, gdy pień zaczyna się staczać, napięcie jest niemal namacalne. Tłum krzyczy "yoisa! yoisa!" – tradycyjne okrzyki zachęcające uczestników do działania. Drzewo pędzi w dół, zderzając się z kamieniami, a norite walczą o utrzymanie równowagi. To moment, który budzi jednocześnie podziw i grozę – każdy wie, że ten rytuał wiąże się z realnym ryzykiem złamań i śmierci.
W Yamadashi uczestniczy nawet kilkadziesiąt tysięcy ludzi, a tłumy widzów gromadzą się, by podziwiać ten spektakularny pokaz odwagi i siły. Jednak Yamadashi to także moment refleksji – drzewa są uważane za święte, a ich podróż z gór do świątyni symbolizuje przenoszenie mocy natury do sfery sakralnej.
Niebezpieczeństwo Yamadashi jest realne i tragiczne w swoich konsekwencjach. Kiotoshi, mimo swojej widowiskowości, jest uznawane za jeden z najbardziej ryzykownych rytuałów w Japonii – historia festiwalu odnotowuje liczne przypadki poważnych kontuzji, w tym złamań i urazów głowy, a także śmierci uczestników. W 1992 roku dwóch mężczyzn utonęło podczas przeciągania pnia przez rzekę, w 2010 roku dwóch norite zginęło, spadając z wysokości podczas wznoszenia filaru, a w 2016 roku kolejny uczestnik stracił życie podczas ceremonii. Organizatorzy podejmują starania, by zwiększyć bezpieczeństwo, jednak tradycyjny charakter rytuałów i brak nowoczesnych zabezpieczeń sprawiają, że ryzyko jest nieodłącznym elementem Onbashira Matsuri.
Po zakończeniu Yamadashi pnie (i ludzie) odpoczywają przez miesiąc, podczas gdy mieszkańcy przygotowują się do drugiej fazy festiwalu – Satobiki (里曳き). Ta część ceremonii rozpoczyna się w maju i polega na przeciągnięciu pni przez miasta Suwa, aż do świątyń Suwa Taisha.
Pnie, ozdobione w czerwone i białe wstęgi, są transportowane na teren świątyń, gdzie odbędzie się kulminacyjny moment festiwalu – tate-onbashira (立て御柱), czyli wznoszenie filarów. Na cztery rogi każdej z czterech świątyń kompleksu Suwa Taisha wznoszone są po cztery filary. Proces ten jest niezwykle trudny i wymaga ogromnej precyzji oraz współpracy.
Gdy filar zaczyna się podnosić, młodzi mężczyźni wspinają się na jego wierzchołek, demonstrując swoją odwagę i siłę. Dla widzów to kolejny moment pełen emocji – jeden fałszywy ruch lub poluzowanie lin może skończyć się tragicznie. Zdarzały się wypadki śmiertelne, jak w 2010 roku, gdy dwóch uczestników spadło z filarów podczas ceremonii.
Każdy w społeczności Suwa ma swoje miejsce w Onbashira Matsuri. Śpiewacy kiyari nadają rytm i podtrzymują ducha tłumu, wołając charakterystyczne "yoisa!". Odważni norite ryzykują życie, by dosiadać pni w najbardziej niebezpiecznych momentach. Kobiety i dzieci również odgrywają ważną rolę, pomagając w organizacji, ozdabianiu pni i przygotowywaniu posiłków dla uczestników.
Warto dodać, że od czasów II wojny światowej rola kobiet w festiwalu znacznie się zwiększyła. W 1944 roku, gdy większość mężczyzn była na froncie, to kobiety przejęły obowiązki związane z festiwalem, co zapoczątkowało stopniowe zmiany w tradycji.
Onbashira Matsuri to nie tylko ceremonia, ale i święto jedności – kokoro-hitotsu (心一つ), czyli "jedno serce". Wspólne przeciąganie pni, śpiewanie pieśni i dzielenie się doświadczeniami wzmacniają więzi między mieszkańcami Suwa, niezależnie od wieku czy statusu. To czas, gdy cała społeczność staje się jednością w hołdzie dla swoich przodków i bóstw.
Onbashira Matsuri to więcej niż tylko tradycja – to żywe świadectwo głębokiej relacji między naturą, społecznością i duchowością. W centrum tego rytuału znajduje się idea harmonii, w której człowiek nie jest panem natury, lecz jej częścią. Drzewa, które stają się onbashira – "świętymi filarami" – są zarówno darem od gór, jak i symbolem więzi między światem ludzi a światem boskim. Ich podróż z lasów na teren świątyni odzwierciedla przenoszenie sił natury do sfery sakralnej, gdzie ich energia ma chronić społeczność i odnowić świętość Suwa Taisha.
Onbashira Matsuri uosabia ideę, że człowiek nie może istnieć w oderwaniu od natury. Drzewa ścinane w świętych lasach nie są traktowane jak zwykłe surowce – każde z nich jest wybierane z najwyższym szacunkiem, a ceremonie shintō mają na celu przeproszenie i przebłaganie duchów drzew za ich poświęcenie. Las, góry i jezioro Suwa są postrzegane jako obszary zamieszkane przez kami – bóstwa natury, które mają realny wpływ na życie ludzi. Rytuał Yamadashi przypomina o tym, że siły natury są potężne, dzikie i nieprzewidywalne, ale też dające życie, gdy człowiek działa z nimi w harmonii.
Społeczność odgrywa kluczową rolę w tym procesie. Transport pni i ich wznoszenie na teren świątyni to akt wspólnotowy, który wymaga współpracy setek ludzi. Każda osoba, od śpiewaków kiyari po norite dosiadających pni, wypełnia swoje zadanie z poczuciem odpowiedzialności za tradycję i społeczność. To duch kokoro-hitotsu – "jednego serca" – cementuje więzi między mieszkańcami Suwa, nadając festiwalowi znaczenie nie tylko religijne, ale i społeczne.
Symbolika filarów i rytuałów związanych z drzewami jest uniwersalna i obecna w wielu kulturach na całym świecie. W Europie słup majowy, stawiany w centrum wioski, również symbolizuje odnowę i więź między ludźmi a naturą. Tradycja ustawiania choinki na Boże Narodzenie w miastach i domach ma podobne korzenie, nawiązując do idei przyniesienia energii natury do ludzkiej przestrzeni.
W Azji rytuały związane z drzewami są częścią tradycji ludowych w Indiach, Nepalu czy na Tajwanie. W Tybecie i Himalajach stawianie modlitewnych słupów, ozdobionych flagami, wyraża tę samą ideę połączenia nieba, ziemi i człowieka.
Podobnie jak w Onbashira Matsuri, w tych tradycjach filary są czymś więcej niż tylko materialnym obiektem – stają się pomostem między wymiarami, nośnikiem siły natury i symbolem odnowy.
Sprawdź podobne artykuły:
Powrót do Hyrule: szintoistyczna mitologia Japonii w Legendzie Zeldy
Bo Taoshi - japoński sport drużynowy, który łamie zasady bezpieczeństwa i kości
Bitwa na śnieżki na poważnie, czyli japoński sport zespołowy Yukigassen
Kapłanka shintō miko – od potężnej szamanki, po pracę dorywczą na pół etatu
未開 ソビエライ
Pasjonat kultury azjatyckiej z głębokim uznaniem dla różnorodnych filozofii świata. Z wykształcenia psycholog i filolog - koreanista. W sercu programista (gł. na Androida) i gorący entuzjasta technologii, a także praktyk zen i mono no aware. W chwilach spokoju hołduje zdyscyplinowanemu stylowi życia, głęboko wierząc, że wytrwałość, nieustający rozwój osobisty i oddanie się swoim pasjom to mądra droga życia. Autor książki "Silne kobiety Japonii" (>>zobacz)
Osobiste motto:
"Najpotężniejszą siłą we wszechświecie jest procent składany." - Albert Einstein (prawdopodobnie)
未開 ソビエライ
Pasjonat kultury azjatyckiej z głębokim uznaniem dla różnorodnych filozofii świata. Z wykształcenia psycholog i filolog - koreanista. W sercu programista (gł. na Androida) i gorący entuzjasta technologii, a także praktyk zen i mono no aware. W chwilach spokoju hołduje zdyscyplinowanemu stylowi życia, głęboko wierząc, że wytrwałość, nieustający rozwój osobisty i oddanie się swoim pasjom to mądra droga życia. Autor książki "Silne kobiety Japonii" (>>zobacz)
"Najpotężniejszą siłą we wszechświecie jest procent składany." - Albert Einstein (prawdopodobnie)
___________________
Chcesz się podzielić swoimi przemyśleniami czy uwagami o stronie lub apce? Zostaw nam wiadomość, odpowiemy szybko. Zależy nam na poznaniu Twojej perspektywy!